Reklama

Kultura

Sebastian Kulczyk już był na Warholu w Rzeszowie, a Ty?

Aneta Gieroń
Dodano: 12.06.2024
  • Od lewej: Mariusz Bednarz, Władysław Ortyl i Sebastian Kulczyk w Muzeum Okręgowym w Rzeszowie. Fot. Tadeusz Poźniak
Od lewej: Mariusz Bednarz, Władysław Ortyl i Sebastian Kulczyk w Muzeum Okręgowym w Rzeszowie. Fot. Tadeusz Poźniak
Share
Udostępnij

Już tylko do niedzieli, 16 czerwca w Muzeum Okręgowym w Rzeszowie można oglądać wystawę „Andy Warhol – przed i po” prezentującą rodzime korzenie twórczości „króla pop-artu”. Sebastian Kulczyk, jeden z najbogatszych Polaków i prezes Kulczyk Investments S.A., który w ubiegłym tygodniu był gościem Carpathian Startup Fest w Rzeszowie, obejrzał też wystawę poświęconą Andy Warholowi. W muzeum towarzyszyli mu m.in. Władysław Ortyl, marszałek województwa oraz Mariusz Bednarz, prezes Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego S.A., która od 4 lat jest organizatorem #CSF. Kto nie widział ekspozycji, warto się pospieszyć, a dobrą okazją może być piątkowy finisaż o godz. 19.00, na którym wystąpi zespół Tołhaje. Bezpłatne wejściówki na wydarzenie można odebrać przy kasie biletowej w Muzeum Okręgowego w Rzeszowie.

Wystawa sprowadzona została ze słowackiego miasteczka Medzilaborce k. Preszowa  z inicjatywy Władysława Ortyla. Wykorzystał  on fakt, iż w gmachu muzealnym trwa remont.

Dzięki temu w Rzeszowie oglądamy 115 (niemal połowę) stale eksponowanych prac artysty. Ukazują one korzenie rodziny Warhalów wywodzącej się z rusińskiej wsi Mikova, która wyemigrowała w okresie międzywojennym do Stanów Zjednoczonych „za chlebem”. Artysta urodził  się w 1928 w Pittsburgu. Po śmierci ojca wychowywała go matka Julia – prosta, wiejska kobieta: stanowcza, wręcz despotyczna i bardzo religijna. Stąd prawie nieznany fakt: Andy – przez całe życie uczęszczał do cerkwi greckokatolickiej  – będąc jednocześnie zadeklarowanym gejem.

Julia Warhol na wystawie w Rzeszowie

Julia Warhol jest też jedną z najważniejszych postaci prezentowanych na wystawie. Młody Andy w swych reklamach, czy materiałach promocyjnych z upodobaniem powielał jej kaligrafię i opierał się na jej sugestiach w kwestiach artystycznych. Dzięki zespołowi Tołhaje pieśni i głos Mamy Warhola będzie można usłyszeć 14 czerwca w muzealnym wirydarzu. W 2018 roku muzycy wydali płytę „Mama Warhola”, która powstała na podstawie rusińskich pieśni ludowych zaśpiewanych przez mamę Andy’ego Warhola – Julię. Przywołała ona z pamięci muzykę swej młodości i nagrała winylową płytę z tradycyjnymi utworami, którą wysłała do swojej siostry mieszkającej we wsi Mikova na Słowacji. Te pieśni stały się osnową płyty Tołhajów łączącego karpackie melodie z nowoczesnym brzmieniem muzyki charakterystycznej dla środowiska słynnej Silver Factory Andy’ego Warhola. Na płycie słychać elektroniczne i gitarowe dopełnienia nawiązujące do nowojorskiego undergroundu. Szereg pieśni inicjuje głos Julii Warhola, co jest kontynuowane przez wokal Marysi Jurczyszyn i dalej przez rozbudowaną aranżację znakomitych instrumentalistów. 

Fot. Tadeusz Poźniak

Projekt muzyczny zespołu Tołhaje „Mama Warhola” został zrealizowany we współpracy z Muzeum Sztuki Nowoczesnej Andy’ego Warhola i Stowarzyszeniem im. Andy’ego Warhola w Medzilaborcach na Słowacji.

Głos Julii Warhol na płycie zespołu Tołhaje

Sam zespół TOŁHAJE powstał w 2000 r. z inicjatywy dwóch muzyków: Damiana Kurasza i Janusza Demkowicza. Po krótkim czasie dołączyli do nich inni muzycy, pochodzący z terenów Podkarpacia: Marysia Jurczyszyn, Tomasz Duda, Jakub Mietła, Robert Krok, Łukasz Moskal i Piotr Rychlec. W swojej twórczości, zespół czerpie inspiracje m.in. z tradycji Bojków i Łemków – grup etnicznych zamieszkujących Bieszczady przed 1947 r., z kultury muzycznej terenów Polski południowo-wschodniej (Lubelszczyzna) oraz grup etnicznych dzisiejszej Ukrainy. Elementy te dopełnione są reminiscencjami jazzu, muzyki orientalnej i elektroakustycznej. Nazwa Tołhaje oznacza z węgierskiego zbójników grasujących w Beskidach. Zespół, tak jak niegdysiejsi tołhaje beskidzcy, grasują po folkowej scenie muzycznej, mieszając style i gatunki, tworząc niepowtarzalne aranżacje ludowych pieśni.

Fotografie Tadeusz Poźniak

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy