Reklama

Kultura

Ryszard Ziemba Zasłużonym dla Miasta Rzeszowa

Aneta Gieroń
Dodano: 19.01.2013
1838_RyszardZiemba
Share
Udostępnij
W piątek w Muzeum Okręgowym w Rzeszowie, w przeddzień 659. rocznica nadania praw miejskich Rzeszowowi – niezwykły człowiek, bo trudno nazwać zwykłym kogoś, kto wykonał jedyną na świecie kolekcję liczącą prawie 800 opraw artystycznych książek, listów i fotografii – Ryszard Zięba uhonorowany został tytułem Zasłużony dla Miasta Rzeszowa. Poważnie chory, 80- letni Ziemba niestety nie mógł osobiście odebrać nagrody, w Jego imieniu zrobiła to córka, Danuta Jelonkiewicz.

– Ta praca stanowiła sens i treść Jego życia. W Rzeszowie kolekcja Ojca przez lata powstawała i w Muzeum Okręgowym odbyła się jej pierwsza wystawa – mówiła Danuta Jelonkiewicz, odbierając nagrodę. Wpisując się do księgi pamiątkowej podkreśliła, jak ogromne dla Ryszarda Ziemby ma ona znaczenie.


Dla Ziemby, urodzonego w 1933 r. w Magierowie pod Lwowem książka stała się światem magicznym od wczesnego dzieciństwa. Jak sam powtarza, jest miłośnikiem i uważnym czytelnikiem książek, które stały się największą pasją jego życia. Oprawa w książce, jej forma i rodzaj są dla niego tak samo ważnym elementem jak tekst pisany. – Zewnętrzna szata książki jest odbiciem moich wrażeń po lekturze, obrazem ich wnętrza…. – tłumaczy Ziemba jakby podpisując się pod słowami Stéphane Mallarmé: „ Ostatecznym celem świata jest książka”.

Ale nie tylko tytuł i medal dla Ryszarda Ziemby były najważniejszymi akcentami tego wieczoru. Po raz pierwszy wydany został też album prezentujący jego najcenniejsze książki w artystycznych oprawach. Publikację z tekstami Ryszarda Ziemby i fotografiami naszego redakcyjnego kolegi, Tadeusza Poźniaka przygotowało Wydawnictwo Mitel z Rzeszowa.  – Oprawy Ziemby, zarówno te współczesne jak i historyczne daleko przekraczają tradycyjne oprawy introligatorskie. Nazwać Ryszarda Ziembę introligatorem, to jak nazwać Mona Lisę obrazkiem. Niby prawda, ale jednak żałośnie okrojona – stwierdziła Mariola Łabno-Flaumenhaft, aktorka Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie, w krótkim przypomnieniu prac Ziemby.
 
Tylko ile trzeba słów, żeby opowiedzieć o kimś, kto introligatorstwo podniósł do rangi sztuki. Wykonał ok. 800 opraw artystycznych składających się na 25 cykli tematycznych. Opracował historię książki składającą się z około stu egzemplarzy. Odtworzył jej różne formy na przestrzeni 6 tysięcy lat. Ziemba wcielał się w role egipskiego skryby, babilońskiego pisarza czy średniowiecznego mnicha. W swoich pracach używał jedynie oryginalnych, często kosztownych materiałów: tkanin, złota, kości słoniowej, pergaminu, różnego gatunku skór, korali, papierów czerpanych. W zbiorach ma babilońskie książki na glinianych tabliczkach z pismem klinowym, egipskie na liściach papirusu, które sam pokrył hieroglifami, księgi pisane na pergaminowych kartach, na kości słoniowej i korze drzewnej oraz na powierzchni szlachetnego drewna hebanowego. Wielu z nich nie ma nawet w najpoważniejszych muzeach świata, gdyż oryginały nie zachowały się. Samych opraw książek Miłosza – w wydaniach polskich i obcojęzycznych Ziemba opracował prawie 150.
 
Z Miłoszem Zięba czuje się też w wyjątkowy sposób związany. Polski noblista, gdy przez przypadek dowiedział się, że pewien człowiek zadał sobie trud zgromadzenia i artystycznego oprawienia jego książek, w 1988 roku napisał z Berkeley: „Nigdy nie byłem w Rzeszowie i dziwnie mi myśleć, że mieszka tam człowiek, który tyle zrobił dla moich książek. Zechce Pan przyjąć ode mnie słowa podzięki”.  W październiku 1992 roku Miłosz ze swoją żoną, Carol Thigpen-Miłosz odwiedził Ryszarda Ziembę w jego rzeszowskim mieszkaniu, gdzie ponad 5 godzin spędził na oglądaniu unikatowej kolekcji. Kilkunastominutowy film dokumentujący tamto spotkanie, około 50 osób obejrzało w piątek w Muzeum Okręgowym w Rzeszowie. Sceny z tego dokumentu są wyjątkowe z co najmniej kilku powodów, po pierwsze Czesław i Carol Miłosz już nie żyją, po wtóre niesamowite wrażenie robią ściany niewielkiego mieszkania, szczelnie zastawione szafami z książkami. Tych Ryszard Ziemba zgromadził prawie 5 tys. egzemplarzy.
 
We wstępie do wydanego właśnie o Ryszardzie Ziembie albumu czytamy jego słowa: „Estetycznym drogowskazem jest dla mnie triada pojęciowa opisana przez Jarosława Iwaszkiewicza słowami: "poznać, zrozumieć, wyrazić". Odnosi się ona doskonale do wszystkich dziedzin mojej działalności artystycznej, pozostając w ścisłym związku ze światem książki.

Znany amerykański bibliofil, Roger Ross, który spotkał się z Ziembą i obejrzał jego zbiory, nie miał wątpliwości, że ma doczynienia z bezcenną kolekcją, która powinna doczekać się ekspozycji w takim miejscu jak Morgan Library” w stanie New Jersey w Stanach Zjednoczonych. Miejmy nadzieję, że doczeka się ona stałej, pełnej ekspozycji w samym Rzeszowie.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy