Policja podjęła interwencję w związku z protestem studentów UW w obronie Palestyny. “Rektor Uniwersytetu Warszawskiego zwrócił się do nas z prośbą o udrożnienie ciągów komunikacyjnych” – poinformował w środę rzecznik stołecznej policji podinsp. Robert Szumiata.
Protest studentów Uniwersytetu Warszawskiego w obronie Palestyny trwa od 24 maja. Protestujący domagają się m.in. udostępnienia informacji o wszelkich powiązaniach uniwersytetu z izraelskimi instytucjami akademickimi i z “innymi organizacjami i firmami, które czerpią zyski lub są związane z okupacją Palestyny i trwającym w Strefie Gazy ludobójstwem”. Żądają również jednoznacznego potępienia działań Izraela, a także zerwania współpracy z firmami i z uniwersytetami izraelskimi.
Protest do tej pory odbywał się w parku Autonomia przy ul. Nowy Świat 69. We wtorek zaostrzył się, a jego uczestnicy przenieśli się na Kampus Główny.
Biuro prasowe UW wydało w tej sprawie oświadczenie. “Nie może dochodzić do sytuacji, w której protestujący blokują wyjście bądź wyjazd z kampusu kobiecie w ciąży czy pracownikowi, który ma przyjąć kolejną dawkę chemioterapii. Nie można też zaakceptować faktu uniemożliwiania dostania się na zajęcia studentom z niepełnosprawnościami (ci dowożeni są specjalnym transportem uniwersyteckim pod sale zajęciowe), wykładowcom i studentom prowadzącym zajęcia poza Kampusem Głównym” – czytamy w oświadczeniu.
Podkreślono w nim, że “nie można pozwolić na zakłócanie zajęć i egzaminów przez kilkunastoosobowe grupy, które – wtargnąwszy do budynków uniwersyteckich czy sal dydaktycznych – zakłócają spokojną naukę i pracę innym”. “Nie ma też zgody na protest, w ramach którego niszczone jest mienie zarówno to uniwersyteckie, jak i osób prywatnych. Takie zachowania nie mogą być usprawiedliwiane jakimkolwiek motywem działania protestujących” – wskazano.
W oświadczeniu wyjaśniono też, że kierując się troską o bezpieczne funkcjonowanie uniwersytetu, a także dążeniem do zapewnienia możliwości swobodnego korzystania przez studentów i pracowników z należnych im praw i wolności władze uczelni poprosiły o pomoc policję.
W związku z protestem studentów UW w obronie Palestyny policja podjęła interwencję. “Rektor Uniwersytetu Warszawskiego zwrócił się do nas z prośbą o udrożnienie ciągów komunikacyjnych” – poinformował w środę rzecznik stołecznej policji podinsp. Robert Szumiata.
Studenci UW w przesłanym do PAP oświadczeniu przekazali, że przynajmniej sześć osób dostało wezwania na komendę policji w związku z zakłócaniem porządku publicznego.
“Jordański dziennikarz jako jedyny spośród spisywanych osób został zabrany do samochodu policyjnego na 20 minut i tam przeszukany. Policja nie podała żadnego uzasadnienia dla podjęcia dodatkowych środków” – przekazali protestujący studenci.
W swoim oświadczeniu podkreślili, że po interwencji posłów z ugrupownaia “Razem” – Marceliny Zawiszy, Adriana Zandberga i Macieja Koniecznego, rektor zgodził się na rozmowy z posłami, ale bez udziału studentów. “Posłowie nie zgodzili się na rozmowy bez udziału studentów i czekają na rektora Alojzego Z. Nowaka pod Pałacem Kazimierzowskim na Kampusie Głównym UW, żeby prowadził negocjacje z protestującymi” – przekazali studenci w oświadczniu.
Podkreślili w nim, że policja, mimo próśb nie okazała pozwolenia od rektora na wkroczenie na teren uniwersytetu. “Pod Pałacem gromadzą się osoby wspierające protest studentów UW z Palestyną” – przekazali w oświadczeniu.