Właściwie każdą roślinę uprawianą na parapecie można przenieść na balkon lub taras, ale czy warto? Przykładowo, kwitnące storczyki są ozdobą niejednego okna, ale na balkonie zmarnieją.
Zazwyczaj jest tak, że wynosimy z mieszkań te rośliny, które się w nich nie mieszczą. Albo na siłę upiększamy swój balkon – gdy sąsiedzi mają zielono, to my też chcemy. Przemyślmy jednak sprawę. Pamiętajmy, że rośliny pobierają z powietrza dwutlenek węgla, a oddają tlen potrzebny nam do oddychania. Niektóre oczyszczają i jonizują powietrze, zatem warto pozostawić jedną czy dwie rośliny w pomieszczeniu. Poza tym, wynosząc rośliny na balkon, tracimy miejsce chociażby na leżak i parasol słoneczny.
Dlaczego warto wynosić rośliny na balkon?
Na balkonie jest więcej światła i miejsca. Rośliny lepiej rosną i kwitną, pod warunkiem, że pamiętamy o ich pielęgnacji. Każdego dnia musimy sprawdzić, czy potrzebne jest podlewanie. Raz w tygodniu trzeba zastosować nawożenie doglebowe, najlepiej nawozem płynnym, np. Florovit odpowiednio do roślin zielonych lub kwitnących. Sprawdzamy również, czy nie ma szkodników i chorób.
Warto tuż po wyniesieniu roślin opryskać je preparatem Polysect Długodziałający, który zabezpieczy nasze rośliny przed wieloma szkodnikami. W razie wystąpienia mszyc warto zastosować preparat ABC przeciwko szkodnikom na roślinach ozdobnych.
Kiedy wystawiamy?
Zawsze w pochmurny dzień, przy dodatniej temperaturze i gdy minie ryzyko wystąpienia przymrozków. Pamiętajmy, że w mieszkaniach panują inne – stabilne warunki, a do tych na zewnątrz nasze rośliny powinny się przyzwyczaić. Ja wystawiam na balkon swoją 18-letnią dracenę, pstrokatego fikusa i drzewko oliwne po ustąpieniu przymrozków, ale mam południowy, zacieniony balkon. Rośliny przenoszę do domu dopiero jesienią, przed wystąpieniem przymrozków. Jeżeli mamy inną wystawkę, warto rośliny doniczkowe hartować, czyli wynosić na coraz dłuższe okresy czasu na zewnątrz, a na noc rośliny trzeba przenosić do mieszkania. Po kilku dniach, doniczkowe piękności pozostawiamy na balkonie.
Pamiętajmy, że na balkonie panują inne warunki niż w mieszkaniu. Jest zdecydowanie cieplej, powietrze jest suche i wieją wiatry, które mogą przewrócić doniczki. Dlatego koniecznie trzeba zabezpieczyć je przed silnymi podmuchami wiatru, montując przy barierkach matę słomianą lub płytę z pleksy, która ograniczy siłę wiatru. Słońce mocno dogrzewa do betonowych balkonów, warto zatem zamontować daszek, markizy lub najprościej – przymocować do balkonu i daszku – białą agrowłókninę. Skutecznie zacieni nasze rośliny i odbije część promieni słonecznych, dzięki czemu wolniej będą tracić wodę. W ten sposób dodatkowo uchronimy je przed gołębiami. Ale nasz balkon nie będzie się ładnie prezentował.
Gdzie wystawiamy?
Jeżeli posiadamy balkon z wystawą północną lub północno-zachodnią, to możemy wynieść wszystkie rośliny cieniolubne tj. paprocie, bluszcze oraz rośliny magazynujące wodę (z mięsistymi, grubymi lub owłosionymi liśćmi), tj. grubosz czy sansewieria, kalnchoe, fiołki afrykańskie, fitonia, gloksynia, cissus, monstera, filodendron czy difenbachia, kloniki i chińskie róże.
Rośliny pstre tj. dracena, zielistka, czy juka zniosą warunki panujące na balkonie po wschodniej stronie. Na południowym balkonie wytrzymają kaktusy i palmy, agawy, aukuba, bugenwilla, cykas, cytrusy, figi jadalne, drzewko laurowe i oliwne, mirt, oleandry czy pelargonie.
Mimo, iż prawie wszystkie rośliny możemy wystawić na balkon, zróbmy to jedynie wtedy, kiedy naprawdę musimy. Jeżeli wyjeżdżamy na dłuższy urlop i nie mamy opiekuna mieszkania, to wszystkie rośliny musimy przenieść w najchłodniejsze miejsce w mieszkaniu, którym jest łazienka i musimy obficie je podlać. Ale zanim rośliny z balkonu przeniesiemy do mieszkania, koniecznie należy je skontrolować pod kątem występowania szkodników. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, trzeba zastosować odpowiedni środek, ale zawsze, po umyciu roślin.
Na pewno łatwiej ukwiecić balkony typowymi roślinami balkonowymi, których mamy ogromny wybór na rynku. Nie musimy ograniczać się do pelargonii i bakopy, ale akurat one sprawdzają się w 100 procentach.