Chyba żadna podkarpacka inwestycja nie wzbudziła w ostatnich latach takiego zainteresowania jak kompletna przebudowa kultowej Chatki Puchatka na Połoninie Wetlińskiej. Zadanie było też wyzwaniem dla wykonawcy. – Z dawnego schronu zostały tylko fragmenty, a inwestycja na wysokości ponad 1228 m n.p.m. stwarzała wiele trudności związanych z logistyką i krótkim sezonem budowlanym. Sama konstrukcja drewniana także wymagała dużej uwagi i zmian w projekcie, ponieważ warunki pogodowe na szczycie bywają ekstremalne – zdradza Jarosław Suchora, mgr inż. budownictwa, który prowadził nadzór inwestorski nad tą budową.
Czasy, kiedy Lutek Pińczuk, legendarny gospodarz Chatki Puchatka, z pomocą konia Karo zwoził na szczyt Połoniny Wetlińskiej materiały budowlane i nie oglądając się na pozwolenia urzędników na własną rękę rozbudowywał dawne obserwatorium Wojsk Ochrony Pogranicza, minęły bezpowrotnie. Nad budową nowoczesnej, wyposażonej w magazyn energii solarnej i własną oczyszczalnię ścieków Chatki Puchatka 2 czuwał już cały zespół inżynierów budownictwa pełniących funkcje kierowników robót i inspektorów nadzoru inwestorskiego, a jej otwarcie 24 września 2022 roku poprzedził szereg kontroli potwierdzających, że jest bezpieczna dla ludzi i środowiska.
Najpierw projekt
Niewielki budynek postawiony w latach 50-tych na Połoninie Wetlińskiej w Bieszczadach najpierw służył „Wopistom”, a potem został przejęty przez PTTK i przekształcony na schron górski, z którego zaczęli korzystać turyści. W 1967 roku zaczął w nim gospodarzyć Lutek Pińczuk, a w dobudowanej szopie znajdowała się dyżurka ratowników GOPR. W 1991 roku Połonina Wetlińska została włączona do Bieszczadzkiego Parku Narodowego, który w 2015 roku po decyzji Prokuratorii Generalnej objął zarząd budynkiem. Lutek ze względu na wiek i zdrowie zszedł do doliny i zamieszkał w Wetlinie, a na połoninie zdecydowano się na inwestycję. Dla Parku pracował dwa lata.
Budynek schronu był w złym stanie technicznym. Park starał się o pozyskanie środków na remont i w 2017 roku zlecił przygotowanie projektu przebudowy, a następnie wystąpił z wnioskiem o dofinansowanie inwestycji ze środków unijnych w Regionalnym Programie Operacyjnym Województwa Podkarpackiego. – Wcześniej musieliśmy uzyskać pozwolenie na budowę i studium wykonalności projektu. Poprawa m.in. sytuacji sanitarnej obiektu miała służyć tak wygodzie turystów – w ciągu roku przewija się tędy nawet 300 tysięcy osób – jak i ochronie bioróżnorodności w jego otoczeniu. Chcieliśmy zapewnić odwiedzającym nie tylko odpowiednie sanitariaty, ale i miejsca do wypoczynku – mówi dr Ryszard Prędki, dyrektor Bieszczadzkiego Parku Narodowego.
Zgodnie z projektem nowa Chatka Puchatka ma niemal 300 mkw. powierzchni użytkowej, a więc o około 30 proc. więcej niż przedtem. Zdecydowały o tym przede wszystkim dobudowane na zewnątrz sanitariaty i taras. Budynek posiada trzy kondygnacje. W piwnicy mieści się kotłownia, oczyszczalnia ścieków i pomieszczenie retencji deszczówki. Na parterze jest wejście do dyżurki GOPR i pomieszczenia straży BdPN oraz sala główna dla turystów. Tu również są toalety, a także pomieszczenia warsztatowe i gospodarcze. Na poddaszu znajduje się druga sala, mogą również skorzystać oglądając przy tym wierzchołki gór przez małe trójkątne okna.
Drewniana konstrukcja wymaga odpowiednich rozwiązań
Jarosław Suchora, mgr inż. budownictwa, który prowadził nadzór inwestorski nad budową Chatki Puchatka. Fot. Tadeusz Poźniak
Rozpoczętą w 2020 roku budowę schronu na Połoninie Wetlińskiej nadzorował zespół inżynierów budownictwa – inspektorów nadzoru inwestorskiego branży konstrukcyjnej, sanitarnej i elektrycznej. Pilnowali oni, by inwestycja prowadzona przez wykonawcę wyłonionego w drodze przetargu spełniała wszystkie określone prawem kryteria, zgodnie ze sztuką budowlaną i wymogami bezpieczeństwa. Ustanowienie takiego nadzoru inwestorskiego w przypadku obiektów użyteczności publicznej jest urzędowym obowiązkiem. I taki też wystąpił w przypadku schronu budowanego na zlecenie Bieszczadzkiego Parku Narodowego.
Naszym zadaniem jest odbiór robót ulegających zakryciu i sprawdzenie prawidłowości ich wykonania zanim zostaną zakryte – wyjaśnia Jarosław Suchora, który reprezentuje inżynierów zrzeszonych w Podkarpackiej Okręgowej Izbie Inżynierów Budownictwa, a przy budowie Chatki Puchatka pracował jako inspektor nadzoru inwestorskiego branży konstrukcyjnej.
– Inwestycja na wysokości ponad 1228 m n.p.m. stwarzała wiele trudności w zakresie logistyki, jak i prowadzenia budowy w niełatwych warunkach pogodowych. Przez pół roku na Połoninie trwa zima, a więc okres przez jaki można na górze prowadzić prace jest krótki, trwa od połowy maja do połowy października – zauważa Inspektor. – W związku z tym zdecydowano się na konstrukcję drewnianą. Cała część nadziemna została zbudowana z bali, natomiast w technologii betonowej wybudowano piwnice. W przypadku budynku z bali drewnianych trzeba brać pod uwagę fakt, że ściany zewnętrzne będą osiadać, zatem konstrukcja stropu i ścian wewnętrznych musi być niezależna, aby nie doszło do ich deformacji. Dlatego budynek na Połoninie Wetlińskiej wymagał przemyślenia i znalezienia odpowiednich rozwiązań. Przykładowo, wewnątrz podciągi drewniane oparto na słupach umieszczonych na podstawach stalowych ze śrubami. Kiedy konstrukcja osiada, wystarczy poluzować śruby, by strop opadał razem z nią, zamiast prowadzić do deformacji bali. Ważną kwestią było też uszczelnienie ścian. Posadowiony na tak dużej wysokości obiekt narażony jest na działanie ekstremalnych warunków pogodowych, silnych wiatrów, musiał więc być solidnie wykonany.
Kadra inżynierska brała to wszystko pod uwagę uzupełniając projekt architektoniczny o takie rozwiązania, które zapewnią bezpieczne użytkowanie budynku. – Weryfikując projekt inwestycji, nad którą sprawujemy nadzór, wnioskujemy o wprowadzenie zmian na etapie budowy, jeśli widzimy, że występują jakieś nieścisłości – tłumaczy Jarosław Suchora i podaje przykład: – W projekcie nowej Chatki Puchatka narysowano ścianę zewnętrzną z bala, docieploną i przykrytą od zewnątrz jeszcze dodatkową okładziną imitującą bal – po to, by unikać strat ciepła. Nie wpisano jednak folii wiatroizolacyjnej, nie podano też, jak okładzinę wewnętrzną przymocować do konstrukcji drewnianej, aby nie pękała przy osiadaniu budynku. Dopilnowanie uzupełnienia projektu o takie szczegóły to właśnie zadanie inżyniera – inspektora nadzoru inwestorskiego. Zmiany wprowadza się na bieżąco, uzgadniając je z projektantem, co pozwala uniknąć później usterek. Wszystkie korekty i uzupełnienia umieszczone są w dokumentacji powykonawczej.
Nowy schron na Połoninie Wetlińskiej w trakcie budowy. Fot. Bieszczadzki Park Narodowy
Bezpieczne instalacje i lepsza łączność
Ważnym aspektem nadzoru było dopilnowanie, by drewniany budynek miał odpowiednią ochronę przeciwpożarową. Zabezpieczony został zatem instalacją sygnalizacji pożaru i zaopatrzony w ręczne gaśnice. Ze względu na bezpieczeństwo instalację fotowoltaiczną wybudowano nie na dachu, ale obok budynku, jedynie magazyn energii umieszczając w budynku.
– Aby chronić krajobraz, całe zaplecze techniczne, a więc maszt, panele, stację meteo obsługiwaną przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, umieściliśmy po jednej stronie schronu – dodaje dyrektor Ryszard Prędki, tłumacząc, że ze względu na długie okresy zimowe, energia solarna nie wystarcza, dlatego do obiektu dodatkowo została doprowadzona energia elektryczna kablem podziemnym. – Kiedy brakuje energii z fotowoltaiki, kotły na dole wciąż mogą pracować. Z zasilania korzysta również GOPR, serwisujący antenę własnej łączności i łączności Państwowego Ratownictwa Medycznego. Obiekt ma więc również znaczenie w zakresie bezpieczeństwa i zapewnienia łączności. Obok Chatki Puchatka stoi również nasz maszt, który wynajęliśmy firmie obsługującej sieci komórkowe. Dzięki temu, po wybudowaniu stacji w Wołosatem, w Bieszczadach poprawi się łączność. Ona już jest lepsza, w schronie udostępniono Wi-Fi. Ale jeszcze montowane są tam dodatkowe urządzenia telekomunikacyjne, które poprawią zasięg sieci komórkowych bez konieczności budowy odrębnych masztów – niemile widzianych w krajobrazie naturalnym.
Zaplecze techniczne umieszczono po jednej stronie schronu. Fot. Tadeusz Poźniak
Problemem pozostaje dostęp do wody. – Jest ona bardzo głęboko, więc wodę pitną dowozimy, natomiast do celów sanitarnych wykorzystywana jest deszczówka. W przypadku jej niedostatku, co może się zdarzyć, bo zdarzają się okresy bez opadów trwające nawet 50 dni, stawiamy obok schronu toalety przenośne – wyjaśnia dyrektor Ryszard Prędki.
Transport materiałów budowlanych na turystycznym szlaku
Chatka Puchatka jest najwyżej położonym obiektem w Bieszczadach Zachodnich i jednocześnie w całym województwie podkarpackim. Dostarczenie na szczyt połoniny materiałów budowlanych, w tym ok. 200 m sześc. drewna, nie było łatwym zadaniem. Transport odbywał się z parkingu na Przełęczy Wyżnej. Drewniane bale przewożono na szczyt ciągnikami, które musiały pokonać dwa kilometry nieutwardzoną gruntową drogą. W maju do transportu materiałów wykończeniowych wykorzystano ratraki. – W terenie błotnistym radziły sobie równie dobrze jak na śniegu – stwierdza inżynier Jarosław Suchora.
Ryszard Prędki podkreśla, że BPN przez cały czas starał się poprawiać trasę, która częściowo wiedzie po szlaku. – Stanowi ona drogę zaopatrzenia dla schronu, ale również przeciwpożarową i ratowniczą – przypomina. – Będziemy ją jeszcze poprawiać ze środków z Funduszu Leśnego. Trwa też rekultywacja terenu po budowie. Na górze, w granicach działki, w których mieliśmy pozwolenie na budowę, odsłoniły się odpadki stałe, które zgromadzone tam zostały przez kilkadziesiąt lat funkcjonowania Chatki Puchatka. Musieliśmy z nich teren oczyścić, a były ich ogromne ilości. Przesialiśmy blisko 500 m sześc. odpadków wymieszanych z ziemią. W sprzątaniu pomagali nawet turyści i wolontariusze. Tony śmieci zostały przez nas zwiezione i zutylizowane. Teraz odpadki są już na bieżąco zwożone quadem, nie zostają na górze. To także jeden z powodów, dla których drogę zaopatrzenia zamierzamy wyłożyć kamieniem. Będzie on pochodził z tej samej jednostki geologicznej co otoczenie, a więc trasa zachowa naturalność, natomiast umożliwi sprawne funkcjonowanie schroniska. Dodatkowo wykonaliśmy odwodnienia szlaku, dzięki czemu w masyw Połoniny Wetlińskiej uprawnione służby mogą dojechać samochodem terenowym czy pojazdem ratowniczym.
Zagospodarowany został również teren dookoła schroniska. Wybudowano cztery platformy widokowe z ławkami, na których turyści mogą odpocząć podziwiając panoramę Bieszczadów. Cała część związana z zapleczem technicznym została wyłożona kamieniem, wybudowano drewniane poręcze i wyprofilowano szlak utrwalając podłoże tak, aby turyści mogli po nim bezpiecznie wędrować. – Przeprowadziliśmy rekultywację terenu, gdzie znajdowały się zakopane śmieci – umieściliśmy tam darń z koszonych połonin, przykryliśmy ją biodegradowalnymi matami i za jakiś czas wyrosną w miejscu rośliny. W planach jest obsadzenie terenu niską zielenią, gatunkami występującymi w parku, które trudno zobaczyć wędrując szlakiem. Takich prac czeka nas jeszcze sporo, ale po ich zakończeniu po pracach budowlanych nie zostanie wiele śladów, a nowa Chatka Puchatka pozostanie gościnną przystanią dla turystów przez kolejne dziesiątki lat – podsumowuje dyrektor Ryszard Prędki.
xxx
Podkarpacka Okręgowa Izba Inżynierów Budownictwa jako samorząd zawodowy zrzesza inżynierów posiadających uprawnienia do wykonywania samodzielnych funkcji w budownictwie w branży konstrukcyjnej oraz inżynieryjnej: drogowej, mostowej, kolejowej (budowlanej i sterowania ruchem), hydrotechnicznej, wyburzeniowej, instalacyjnej w zakresie sieci, instalacji i urządzeń – telekomunikacyjnych, cieplnych, wentylacyjnych, gazowych, wodociągowych i kanalizacyjnych, elektrycznych i elektroenergetycznych. Inżynierowie budownictwa kierują nadzorują oraz projektują obiekty budowlane wszystkich branż.
Zawód inżyniera budownictwa jest zawodem zaufania publicznego wymagającym specjalistycznej wiedzy i stosownych uprawnień zdobytych poprzez praktykę zawodową potwierdzoną egzaminem. Zawody zaufania publicznego to profesje specjalistów przestrzegających zasad etyki zawodowej, którym powierzamy swoje bezpieczeństwo w wielu aspektach życia. W Polsce takim zawodem prócz inżyniera jest lekarz, aptekarz, pielęgniarka i położna, doradca podatkowy, biegły rewident, rzecznik patentowy, architekt, fizjoterapeuta, diagnosta laboratoryjny, adwokat, radca prawny, weterynarz, komornik sądowy, czy notariusz.