Ogłoszenie o wynajmie lokalu przy ul. Kościuszki 7 pojawiły się w internecie w grudniu ubiegłego roku. Wieść rozeszła się szerzej w lutym, od bywalców lokalu można było wtedy usłyszeć, że ze względu na stan zdrowia założyciel baru nie jest już w stanie go prowadzić.
Zadzwoniliśmy wtedy do niego, ale zapewniał, że wieści o zamknięciu baru są przedwczesne i wspominał czas, kiedy 10 stycznia 1978 roku wziął bar w ajencję od Wojewódzkiej Spółdzielni Spożywców „Społem” Oddziału Miejskiego w Rzeszowie. Prowadził go nieprzerwanie do teraz. Nazwa „Murzynek” zaczerpnięta zaś została od nazwy popularnego w latach 70-tych kakaowego ciasta, które piekarkom kojarzyło się z rdzennymi mieszkańcami Afryki. Stąd na plakacie, który w latach 70. zdobił witrynę baru tańczył z tam-tamem roześmiany od ucha do ucha czarnoskóry bohater w spódniczce z trawy. Dziś już tak reklamować się by nie wypadało.
Historia Murzynka jednak się kończy. W barze zawisł plakat informujący, że pożegnalny koncert odbędzie się w sobotę 24 czerwca, o godz. 18. Jest też promocja dla tych, którzy w ostatnich dniach wypiją tu piwo – mogą zabrać kufel na pamiątkę.
Nie kończy się jednak historia gastronomii pod tym adresem. I tak jak w 1977 pałaszowano tu lody, od 1978 hitem była galaretka z bitą śmietaną, a ostatnio placki po węgiersku, tak wkrótce będzie coś nowego. Lokal został wynajęty również pod gastronomię, chociaż tu znów trudno potwierdzić jaką.
Zabytkowa kamienica przy Kościuszki, w której mieści się Murzynek, wcześniej mieściła sklep. Zanim „Społem” otworzyło tu cafe-bar, a potem wynajęło właścicielowi Murzynka, był tu sklep z artykułami gospodarstwa domowego – kupić można było naczynia i łyżki. A jeszcze wcześniej, przed wojną w tym tu miejscu istniał Dom Handlowy firmy Schaitter i Spółka, a szyld nad drzwiami dumnie podawał rok założenia: 1824.
