Katarzyna Grzebyk: Zakończyły się prace nad projektem nowej ustawy abonamentowej, która zakłada, że opłata abonamentowa będzie doliczana co miesiąc do składki PIT lub KRSUS. Czy ekonomicznie jest to dobre rozwiązanie?
Krzysztof Kaszuba: Jakieś rozwiązanie musi istnieć, bo to, które obowiązuje teraz – już pomijam słabą ściągalność abonamentu – generuje koszty społeczne, gdyż musimy wykonywać dodatkową czynność. Osoby starsze wypełniają druki, inni płacą przez Internet, ale zawsze jest to dodatkowa czynność. Jeśli opłata abonamentowa będzie dopisana do PIT-u lub KRUS-u, to punktu widzenia kosztów społecznych, będzie to tańsze i lepsze rozwiązanie. Słabością tego rozwiązania jest fakt, że nie wszyscy składają PIT-y i wypełniają KRUS, więc znajdą się poza systemem.
Co z tymi, którzy nie mają telewizora lub radia?
W tym miejscu zaczyna się problem. Jedni nie mają telewizorów, inni radia, jeszcze inni posiadają tylko smartfona lub komputer. Kiedyś mieliśmy tylko telewizory i radia, dziś mamy mnóstwo sprzętu elektronicznego, który pozwala zobaczyć to samo, co jest w telewizji. Konieczna jest modyfikacja, nowe rozwiązanie przyjmujące, że płacimy podatek nie od telewizora czy radia, tylko od sprzętu elektronicznego.
Zgodnie z założeniami, nowe przepisy miałyby wejść w życie od stycznia 2019 roku, czyli jest jeszcze trochę czasu na ich modyfikację.
Czasu na dyskusję jest sporo, ale do tematu trzeba podejść w sposób bardzo racjonalny. Skoro mamy kilka cywilizowanych krajów w Europie, takich jak Wielka Brytania, Niemcy i Francja, i funkcjonują tam pewne rozwiązania w ściągalności abonamentu, to powinniśmy bazować na ich doświadczeniu. Trzeba wybrać jak najbardziej efektywne narzędzie, które wymagałoby jak najmniej czasu, biurokracji i kontroli, aby było jak najbardziej przyjazne. Oczywiście, nic co wiąże się z płaceniem, nie jest dla nas przyjazne, ale jednak płacić powinniśmy. Najbardziej optymalna jest forma bezkosztowa, czyli zastąpienie abonamentu dopisaniem zobowiązania podatkowego do czegoś, co już funkcjonuje. Tym, co już funkcjonuje i co każdy płaci, to energia elektryczna lub PIT. Przy czym PIT jest dużo lepszym rozwiązaniem.
Dużo emocji wzbudza fakt, że zebrane pieniądze zostaną wydane na unowocześnienie ośrodków TVP.
Media publiczne mają sens – pomijam kwestię ich jakości – więc muszą funkcjonować, zwłaszcza jeśli chcemy, by dorównywały lepszym, a za wzorzec uchodzą media brytyjskie. Jest oczywiste, że część tych środków powinna zostać przeznaczona na unowocześnienie TVP i komunikacji przekazu. Wszystko również zależy od zarządzających oraz od polityków, którzy powinni mieć świadomość, by decyzje podejmować pod kątem użyteczności końcowej, a nie korzyści polityków.
Podsumowując, abonament powinniśmy płacić, a sposób ściągalności abonamentu powinien generować jak najmniej kosztów i czasu.
I nie powinien wiązać się z tworzeniem dodatkowych stanowisk pracy, bo to zupełnie nie jest potrzebne. Jakąś daninę musimy płacić, a czy ona nazywa się abonamentem czy podatkiem, nie ma większego znaczenia.