Sejmik wojewódzki podczas wczorajszej sesji 16 głosami „za” przy 11 „przeciw” i 2 wstrzymujących się podjął decyzję o wystąpieniu województwa podkarpackiego ze stowarzyszenia Euroregion Karpaty – Polska. Nie posłuchano m.in. posła PiS Stanisława Ożoga, który prosił radnych przed głosowaniem, by spokojnie przeanalizowali tę decyzję i nie podejmowali jej na tej sesji. – Zastosowaliśmy zabieg chirurgiczny – powiedział dziennikarzom marszałek Mirosław Karapyta. Wiceprezes stowarzyszenia Dawid Lasek i opozycyjni radni krytykują zarówno samą decyzję o wystąpieniu, jak i tryb jej podjęcia.
W uzasadnieniu uchwały sejmiku czytamy, że członkostwo województwa podkarpackiego w stowarzyszeniu Euroregion Karpacki – Polska „nie gwarantuje żadnych praw zapewniających jakikolwiek wpływ na funkcjonowanie tego Stowarzyszenia, natomiast kreuje wyłącznie zobowiązania finansowe”, jak również, że „podejmowane wielokrotnie próby współpracy z władzami Stowarzyszenia, między innymi odnośnie przyjęcia sprawozdania z jego działalności w 2011 r., nie przyniosły rezultatu. Sprawozdanie to do dnia dzisiejszego nie zostało przyjęte przez Zarząd Województwa Podkarpackiego z uwagi na niezłożenie stosownych wyjaśnień przez władze Stowarzyszenia”. Wskazano również, że do koncepcji i sposobu funkcjonowania Euroregionu Karpackiego mają zastrzeżenia partnerzy z kraju Preszowskiego (Słowacja) oraz Obwodu Lwowskiego (Ukraina).
– Zrobiliśmy to cięcie, by europejska współpraca międzyregionalna miała właściwy wymiar – tłumaczył dziennikarzom marszałek Mirosław Karapyta. Argumentował, że od dwóch lat próbuje dogadać się z władzami stowarzyszenia, ale bez skutku. Dodał, że „w takim kształcie to stowarzyszenie nie jest reprezentantem polityki międzyregionalnej dla samorządu województwa”.
Województwo tylko dawało, czy również brało?
Zdaniem Dawida Laska, wiceprzewodniczącego stowarzyszenia i dyrektora biura Euroregionu Karpackiego, argument, że samorząd wojewódzki tylko ponosi koszty (100 tys. zł rocznie) na stowarzyszenie, które nie może mu nic zaoferować, jest nieprawdziwy. – Proszę pamiętać, że my też przekazujemy pieniądze w formie projektów. Przez 12 lat tworzymy te struktury, wdrożyliśmy tu miliony euro, setki instytucji z Podkarpacia skorzystały z naszej pomocy, bo dystrybuowaliśmy środki unijne. Pozyskujemy także środki pozaunijne, mam tu na myśli program szwajcarski, który dzięki nam trafił na Podkarpacie – wylicza Lasek.
Jego zdaniem, kuriozalne jest to, że sejmik w argumentacji przeciw stowarzyszeniu posłużył się opiniami zagranicznych samorządów. – Będziemy tę sprawę badać i zastanawiać się, jak to interpretować – powiedział Lasek portalowi www.biznesistyl.pl. Również zdaniem Wojciecha Buczaka, szefa klubu radnych PiS, w uzasadnieniu uchwały zabrakło argumentów merytorycznych. – Gdy takich nie ma, to pada argument, że ktoś kiedyś marszałka nie zaprosił na spotkanie.
Uchwała przegłosowana w pośpiechu
Zarówno Lasek, jak i Buczak skrytykowali pospieszny tryb wprowadzenia uchwały na sesję sejmiku. – Można było o tym porozmawiać sensownie na komisji współpracy zagranicznej czy na sesji. Takiej rozmowy nie było. Dowiedzieliśmy się, że jest projekt takiej uchwały z zaskoczenia, w ostatniej chwili. „Niepoważne” to zbyt delikatne słowo na określenie tej sytuacji – mówi szef radnych PiS.
– Jesteśmy zaskoczeni trybem i formą podjęcia tej decyzji, tym, w jaki sposób uchwała trafiła pod obrady sejmiku i że komisja zebrała się tuż przed sesją. Jest to niesmaczne – dodał dyrektor biura Euroregionu.
W kuluarach słychać było głosy, że to decyzja polityczną, bowiem stowarzyszenie jest kontrolowane przez PiS (jego szefem jest reprezentant tej partii, starosta rzeszowski Józef Jodłowski). Marszałek Karapyta zaprzeczał, powołując się na to, że przed laty, jako wiceprezesowi stowarzyszenia z ramienia PSL, dobrze mu się współpracowało z prezesem Stanisławem Ożogiem (PiS). – A co do zabarwienia politycznego: proszę popatrzeć, kto i pod jakim patronatem zabierał głos na konferencjach Euroregionu – stwierdził Karapyta.
– Nie podano jednego poważnego powodu, dla którego samorząd występuje ze stowarzyszenia – uważa Dawid Lasek. – Coś jest na rzeczy, niedługo będziemy wiedzieć, o co chodzi.
Stowarzyszenie „Euroregion Karpacki” – Polska powstało w lipcu 2000 r. z inicjatywy grupy osób – przedstawicieli środowisk społecznych, samorządowych i naukowych województwa podkarpackiego. Utworzenie i zarejestrowanie Stowarzyszenia, a także przejęcie przez tę organizację od marca 2001 r. zadania prowadzenia Biura polskiego Euroregionu Karpackiego, zamknęło 8-letni okres funkcjonowania Euroregionu Karpackiego bez osobowości prawnej. Misja Stowarzyszenia zdefiniowana jest jako: „Zrównoważony, oparty o współdziałanie ludzi oraz instytucji rozwój społeczno-gospodarczy regionów położonych w obrębie masywu Karpat”. Celem Stowarzyszenie jest m.in. tworzenie struktur współpracy transgranicznej i międzyregionalnej na terytorium Związku Międzyregionalnego „Euroregion Karpacki” oraz koordynacja wykorzystania na tym terenie pomocy Unii Europejskiej przeznaczonej na współpracę transgraniczną i międzyregionalną w zakresie planowania, programowania, zarządzania, wdrażania i monitorowania projektów, programów, strategii transgranicznych i międzyregionalnych.