Reklama

Biznes

Opór mieszkańców opóźnia uzbrajanie Dworzyska przez miasto

Jaromir Kwiatkowski
Dodano: 17.03.2014
11411_10151_dworzysko
Share
Udostępnij
Pełnomocnik starosty obawia się, że opóźnienia w uzbrajaniu terenów SSE „Dworzysko” przez miasto mogą skutkować opóźnieniem procesu wprowadzania inwestorów do strefy. Rzecznik prezydenta Rzeszowa tłumaczy opóźnienia oporem mieszkańców.
 
Starostwo uzbraja w I etapie niespełna 60 ha terenu, znajdującego się w granicach administracyjnych Rzeszowa, ale należącego do powiatu. Prace posuwają się bardzo sprawnie: pierwotnie miały zakończyć się końcem września br., ale wszystko wskazuje na to, że ten termin zostanie przyspieszony o 2-3 miesiące.

– Zostało nam do wykonania 30 proc. harmonogramu rzeczowo-finansowego – mówi Waldemar Pijar, pełnomocnik starosty rzeszowskiego ds. strefy Dworzysko. – Mamy wykonane wszystkie drogi, łącznie z podbudową oraz warstwą wyrównawczą. Została do położenia warstwa ścieralna.
 
Jeżeli chodzi o media, to – jak wylicza Pijar – odwodnienie zostało wykonane w 97 proc., sieć wodociągowa i kanalizacyjna – w blisko 60 proc., sieć gazowa – w 54 proc. Zostały zrealizowane przepompownie ścieków, trzeba dokończyć jeszcze ścieżki i chodniki. 4 lutego br. został podpisany aneks z PARP na realizację II etapu, w którym starostwo będzie uzbrajać kolejne 25 ha na terenie gminy Głogów Młp. Cały czas trwają też rozmowy z potencjalnymi inwestorami.
 
Pewne opóźnienia występują natomiast na terenach (w sumie jest to prawie 25 ha), które uzbraja miasto. Stanowią one własność Skarbu Państwa, a zarządza nimi Agencja Nieruchomości Rolnych. Problemy dotyczą rejonu ulicy Miłocińskiej.
– Na początku w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego była tam przewidziana budowa drogi  – tłumaczy Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. – Mieszkańcy się na to nie zgodzili.
Na jednym ze spotkań doszliśmy do kompromisu: ustaliliśmy,  że droga pójdzie gdzie indziej, natomiast tam przeprowadzimy media do uzbrojenia strefy. Ostatnio chcieliśmy to robić, ale mieszkańcy znów zaprotestowali. Postawili nas pod ścianą i teraz musimy szukać alternatywnego terenu pod budowę drogi i uzbrojenie. 
– Opóźnienia na terenach, które uzbraja miasto, nie mają wpływu na realizację naszego zadania w kwestiach inwestycyjno-budowlanych – podkreśla Waldemar Pijar. Po czym dodaje: – Mogą natomiast utrudnić profesjonalną obsługę inwestorów, jeżeli chodzi o dojazdy i media, a zatem mogą doprowadzić do opóźnienia procesu wprowadzania inwestorów, a więc także – co pewnie najważniejsze – tworzenia nowych miejsc pracy. 
  
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy