Reklama

Świat

Rau po wizycie w Kijowie: niepodległa i bezpieczna Ukraina niezbywalną częścią Europy

Mateusz Roszak / PAP
Dodano: 08.04.2021
53088_38945802_38945683-resizer-750q75
Share
Udostępnij
Niepodległa i bezpieczna Ukraina jest niezbywalną częścią Europy; celem mojej wizyty było potwierdzenie, że Ukraina nie jest osamotniona w obronie suwerenności – oświadczył po swojej czwartkowej wizycie w Kijowie szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau.

Szef polskiej dyplomacji złożył w czwartek roboczą wizytę w Kijowie, podczas której spotkał się z szefem MSZ Ukrainy Dmytro Kułebą, przedstawicielem Ukrainy w Trójstronnej Grupie Kontaktowej Leonidem Krawczukiem oraz wicepremierem Ukrainy Ołeksijem Reznikowem. Wizyta – jak podkreślał polski MSZ – była pilna i związana z "zagrożeniem pokoju u granic Ukrainy".

Rau w przededniu 81. rocznicy zbrodni katyńskiej oddał cześć pamięci ofiar NKWD na Polskim Cmentarzu Wojennym w Kijowie-Bykowni oraz z szefem ukraińskiej dyplomacji oddał cześć pamięci tysięcy ofiar rosyjskiej agresji na Ukrainie pod murami Soboru Michajłowskiego w Kijowie.

"Celem mojej wizyty było potwierdzenie naszej polityki, że Ukraina nie jest osamotniona w obronie suwerenności, integralności terytorialnej i nienaruszalności granic i Ukraina ma prawo się bronić. Niepodległa i bezpieczna Ukraina jest niezbywalną częścią Europy opartej na fundamencie zasad Karty Paryskiej dla Nowej Europy, której 30. rocznicę podpisania niedawno obchodziliśmy" – powiedział szef polskiej dyplomacji cytowany w komunikacie MSZ.

"Polska będzie konsekwentnie działać na rzecz wypełnienia obietnicy Karty Paryskiej o stworzeniu prawdziwie nowej Europy. Polska wzywa wszystkich sygnatariuszy Karty do przestrzegania podjętych zobowiązań" – dodał.

Rau poinformował, że podczas rozmów z szefem ukraińskiej dyplomacji, a także Leonidem Krawczukiem i wicepremierem Reznikowem omówił zagrożenia dla pokoju w Europie wynikające z finalizacji prac nad gazociągiem Nord Stream 2 oraz eskalacją sytuacji bezpieczeństwa na wschodzie i południu Ukrainy.

"Widzimy wyraźnie, że projekt ten pozwala na synchronizowanie nacisków politycznych, gospodarczych i militarnych. Ten rurociąg, o ile zostanie uruchomiony, stworzy ewidentne i trwałe zagrożenie dla pokoju w Europie" – podkreślił szef polskiej dyplomacji, cytowany w komunikacie.

"Zgodziliśmy się, że narastanie obecności i aktywności wojskowej wzdłuż wschodniego odcinka granicy Ukrainy i na okupowanym Krymie, czego jesteśmy świadkami w ostatnich dniach, powinno zostać uwzględnione w procesie kształtowania i prowadzenia polityki nieuznawania aneksji Krymu i naruszeń integralności terytorialnej Ukrainy. W zależności od rozwoju wypadków, partnerzy Ukrainy muszą być gotowi do przeprowadzenia poważnej debaty o zakresie i kryteriach selektywnej współpracy z państwami depczącymi fundamentalne normy prawa międzynarodowego" – dodał.

16 marca 2014 r. przy obecności rosyjskich wojsk okupacyjnych, w Autonomicznej Republice Krymu i mieście Sewastopol przeprowadzono nielegalne "referendum" i następnie tereny te bezprawnie ogłoszono częścią Federacji Rosyjskiej. W odpowiedzi UE na niesprowokowane działania celowo podważające i destabilizujące integralność terytorialną Ukrainy UE wprowadziła sankcje na Rosję, które od tego czasu regularnie przedłuża. Obecnie dotyczą one 177 osób i 48 podmiotów, którym zarzuca się aneksję Krymu i podważanie integralności terytorialnej Ukrainy.

Szef polskiego MSZ przypomniał, że w styczniu przyszłego roku Polska obejmie przewodnictwo w OBWE i zapewnił, że będzie nadal opowiadać się za pokojowym rozstrzyganiem konfliktów, nieuciekaniem się do jednostronnego użycia siły lub groźby jej użycia, nienaruszalnością granic oraz suwerennym prawem każdego narodu do swobodnego wyboru sojuszy i modelu rozwoju.

Rau podziękował również za rozmowy przedstawicielom ukraińskich władz za potwierdzenie woli współpracy na rzecz pokoju w Europie i wspólnego przeciwdziałania próbom "wpływania na politykę państw europejskich przy pomocy nacisków, przy użyciu środków zarówno militarnych, jak i gospodarczych".

W Donbasie, gdzie w lipcu 2020 r. weszło w życie zawieszenie broni, obserwowana jest eskalacja konfliktu. Szef sztabu generalnego sił zbrojnych Ukrainy generał Rusłan Chomczak powiedział w minionym tygodniu, że Rosja zwiększa liczebność swych wojsk przy granicy z Ukrainą.

Trwające od 2014 r. walki między siłami ukraińskimi a wspieranymi przez Rosję rebeliantami na wschodzie Ukrainy pochłonęły – jak się ocenia – ponad 13 tys. ofiar śmiertelnych. 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy