Sport

Kobayashi zdobywa dwa tytuły w Pucharze Świata w Sapporo. Kamil Stoch najlepszy z Biało-Czerwonych.

Źródło: FIS
Dodano: 16.02.2025
Foto: Zdjęcia EXPA / Tadeusz Mieżyński / Źródło: FIS
Foto: Zdjęcia EXPA / Tadeusz Mieżyński / Źródło: FIS
Share
Udostępnij

Mistrz olimpijski Ryoyu Kobayashi rozegrał idealny finał Pucharu Świata przed Mistrzostwami Świata w Narciarstwie Klasycznym FIS, odnosząc drugie z rzędu zwycięstwo w Sapporo (Japonia). Wśród Polaków najlepiej wypadł Kamil Stoch, zajmując 16 miejsce i wyprzedzając Pawła Wąska.

Japońska supergwiazda, która zdobyła złoto w zawodach na skoczni normalnej w Pekinie w 2022 r., a także srebro w konkurencji na skoczni dużej, będzie teraz starała się o swój pierwszy tytuł mistrza świata w przyszłym miesiącu w Trondheim (NOR).

Kobayashi, który w sobotę odniósł swoje pierwsze zwycięstwo i stanął na podium sezonu , na półmetku drugiego etapu Pucharu Świata w Sapporo tracił 7,3 punktu do mistrza Pekinu 2022 na dużej skoczni Mariusa Lindvika (NOR) .

Jednak wspierany przez kibiców Kobayashi wyprzedził rywala skokiem na odległość 137 m. Jego rodak Johann Andre Forfang (268,7) awansował o cztery miejsca między rundami i zajął trzecie miejsce.

Japoński lekkoatleta uzyskał łączny wynik 278,4 w obu skokach, a Lindvik (274,2) zajął drugie miejsce, co było jego pierwszym wynikiem w pierwszej trójce w sezonie 2024/25.

Rodak Johann Andre Forfang (268,7) awansował o cztery pozycje między rundami i zajął trzecie miejsce.

„Naprawdę nie mogę nic powiedzieć, jestem tak szczęśliwy” – powiedział wzruszony Kobayashi po odniesieniu drugiego z rzędu zwycięstwa w mniej niż 24 godziny. „Skakałem dokładnie tak, jak sobie wyobrażałem”.

Patrząc w przyszłość na Trondheim 2025, dodał: „Muszę się jeszcze trochę przygotować, (ale) to tytuł, którego jeszcze nie wygrałem, więc nie mogę się go doczekać”.

Posiadacz żółtej koszulki Daniel Tschofenig nie stanął na podium po raz czwarty podczas weekendu Pucharu Świata w skokach narciarskich FIS . Mimo to lider klasyfikacji generalnej, który w obu konkurencjach w Sapporo zajął czwarte miejsce, utrzymuje przewagę 183 punktów na szczycie klasyfikacji.

Lindvik, Kobayashi i Forfang (od lewej) – EXPA Pictures / Tadeusz Miezcynski

Pomimo zajęcia w sobotę pierwszego miejsca w klasyfikacji generalnej, forma Kobayashiego w niedzielę podczas rundy kwalifikacyjnej sugerowała, że ​​zdobycie podwójnego podium może okazać się dla niego sporym wyzwaniem.

Jednak gdy tylko rozpoczęła się główna część wydarzenia, 28-latek, dopingowany przez podekscytowany tłum, pokazał, że nadal jest mężczyzną, który cieszy się występem podczas wielkich okazji.

Nie był to jednak jedyny powód do okrzyków radości kibiców w Sapporo, gdyż do rundy głównej przeszło dziewięciu japońskich sportowców, w tym legendarny skoczek narciarski Noriaki Kasai.

52-latek, który zaliczył swój 580. występ w Pucharze Świata, w sobotę nie zakwalifikował się do rundy głównej, ale zachwycił widzów na stadionie skoczni narciarskich w Okurayamie, kwalifikując się. 

Ostatecznie zajął 45. miejsce , ale ma nadzieję wkrótce powrócić na tor, aby przed przejściem na emeryturę osiągnąć liczbę 600 występów w Pucharze Świata.

Kasai zadebiutował w Pucharze Świata FIS w 1988 roku – ©Modica/NordicFocus

Innym sportowcem, który nie zdołał awansować do rundy finałowej, był Pius Paschke, Niemiec, który w tym sezonie wygrywał etapy Pucharu Świata w skokach do wody, ale od połowy grudnia nie znalazł się w pierwszej trójce.

Jego kolega z reprezentacji Andreas Wellinger miał znacznie bardziej obiecujący początek drugiego konkursu w Sapporo. Dwukrotny mistrz olimpijski zajął czwarte miejsce, tracąc na półmetku tylko 1,4 punktu do Domen Prevca (SLO).

Na półmetku wyścigu czołówka klasyfikacji wyglądała dość nietypowo, biorąc pod uwagę dotychczasowe wyniki w tym sezonie, w których żaden Austriak nie znalazł się w czołowej czwórce.

Nagrodą dla Lindvika za znakomity skok na odległość 136 m, za który otrzymał 139,3 punktu, była przewaga Kobayashiego wynosząca 7,3 punktu po zakończeniu pierwszego etapu, tuż za nim uplasowali się Prevc i Wellinger.

Lider Pucharu Świata i zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni, Tschofenig, dał Austrii nadzieję, zajmując piąte i szóste miejsce, a Forfang był siódmy.

Lindvik ostatnio znalazł się w pierwszej trójce w marcu 2024 r. – EXPA Pictures / Tadeusz Miezcynski

Oczekiwana nagroda dla Austriaków nie doszła jednak do skutku.

Mimo ambitnego wysiłku Jana Hoerla, który awansował z 10. na szóste miejsce, a także Tschofeniga i Krafta, którzy w drugiej rundzie przekroczyli granicę 130 metrów, ostatecznie zajęli odpowiednio czwarte i piąte miejsce.

Wellinger miał problemy z odnalezieniem swojej zwykłej regularności w tym sezonie i podobnie jak Domen Prevc (SLO), który w sobotę zajął trzecie miejsce, spadłby w rankingu i stracił szansę na udział w zawodach.

Za Prevcem, na ósmym miejscu i Wellingerem na dziewiątym, uplasował się Timi Zajc (SLO). Skok Słoweńca na 138 m był najdłuższym skokiem dnia i pozwolił mu awansować o osiem miejsc.

Również Forfang się rozwijał. Norweg był w imponującej formie przez ostatni miesiąc, ale musiał znieść trudne otwarcie weekendu Pucharu Świata w Sapporo, ponieważ złe warunki wpłynęły na jego dobry występ w sobotę.

Jego znakomity skok w drugiej rundzie pozwolił mu awansować z siódmego na trzecie miejsce, co zapewniło mu dobrą passę przed mistrzostwami świata w swoim rodzinnym kraju, które odbędą się w przyszłym miesiącu.

Forfang ma już na swoim koncie sześć miejsc na podium Pucharu Świata w tym sezonie – EXPA Pictures / Tadeusz Miezcynski

Lindvik również pojedzie na zawody Trondheim 2025 z odnowionym optymizmem po tym, jak zakończył 11-miesięczną passę w czołowej trójce Pucharu Świata, zdobywając swoje najlepsze miejsce w sezonie – drugie miejsce.

Dla medalisty olimpijskiego, światowego i europejskiego mogło to być pierwsze zwycięstwo od 2022 roku, ale genialny występ Kobayashiego pozwolił japońskiemu skoczkowi wysunąć się na prowadzenie.

Jego ostatni skok na odległość 137 metrów został nagrodzony najwyższą notą zawodów – 146,4 pkt., co dało faworytowi gospodarzy zasłużone zwycięstwo.

Czytaj także:

Share
Udostępnij

Nasi partnerzy