Strona główna>Sport>Koniec pięknej przygody w europejskich pucharach. Jagiellonia zremisowała z Betisem
Sport
Koniec pięknej przygody w europejskich pucharach. Jagiellonia zremisowała z Betisem
Opracowanie AC / Źródło: Serwis informacyjny PZPN
Dodano: 18.04.2025
Źródło: Serwis informacyjny PZPN
Udostępnij
Jagiellonii Białystok nie udało się odrobić dwubramkowej straty z pierwszego meczu z Realem Betis Balompie i jej piękna przygoda w europejskich pucharach zakończyła się w ćwierćfinale Ligi Konferencji. Po meczu z nieuznanym golem i anulowanym rzutem karnym, gospodarze zremisowali z Betisem 1:1. Po spotkaniu, mimo wszystko, publiczność nagrodziła ich wielkimi brawami.
Pierwsza część meczu nie przypominała obrazem gry tego, co działo się w Sewilli tydzień wcześniej. Tym razem Jagiellonia nie pozwoliła Betisowi na dominację, piłkarze z Białegostoku rozpoczęli spotkanie z widocznym postanowieniem odrobienia strat. Już w pierwszej minucie gry gospodarze byli blisko szczęścia po strzale głową Jarosława Kubickiego. Za to już kilkadziesiąt sekund później wykazać musiał się Sławomir Abramowicz, który obronił strzał z narożnika pola karnego. Najlepszą sytuację „Jaga” stworzyła sobie w 21. min. meczu. Darko Czurlinow popisał się znakomitym podaniem w pole karne, ale piłka tuż przed nogą Kristoffera Hansena odbiła się od drobnej nierówności murawy. Norweg, który w wyobraźni kibiców na stadionie, wepchnął już futbolówkę do siatki, w rzeczywistości minął się z nią o kilka centymetrów. Do bramki piłka wpadła za to w doliczonym czasie pierwszej połowy za sprawą główkującego Hansena. Euforia trwała jednak krótko, bo po analizie VAR gol nie został uznany, sędziowie dopatrzyli się w tej akcji spalonego i do przerwy w Białymstoku utrzymał się bezbramkowy remis.
Drugą część gry lepiej rozpoczął Betis, goście szanowali piłkę, rozgrywali akcje z większym spokojem i kilka razy w polu karnym Jagiellonii zrobiło się gorąco. Piłkarze z Sewilli mając w zanadrzu dwubramkową przewagę z pierwszego meczu nie spieszyli się, gospodarzom coraz trudniej było przerwać ich akcje i odzyskać futbolówkę. Gdy to się już udawało, „Jaga” atakowała większą ilością zawodników i narażała się na kontry, a upływający czas kazał jej piłkarzom podejmować coraz większe ryzyko. Gospodarze, którzy rozgrywali 43. już mecz w sezonie, opadali jednak z sił i coraz wolniej cofali się do defensywy. W 78. min. Joao Moutinho na nadążył za Cedrikiem Bakambu i napastnik reprezentacji Demokratycznej Republiki Konga, tak jak w Sewilli, pokonał Abramowicza.
Po straconym golu trener Adrian Siemieniec ukrył twarz w dłoniach, ale już 3 minuty później frunął w górę, bo Darko Czurlinow wyrównał wynik spotkania. Jaga wciąż miała dwa gole do odrobienia, ale w sercach jej piłkarzy i kibiców pojawił się nadzieja. W 85. min. mogło być jednak „po meczu”, bo najpierw Bakambu nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Abramowiczem, a po chwil arbiter wskazał na jedenasty metr, dyktując rzut karny dla Betisu. Tym razem VAR pomógł jednak gospodarzom, a prowadzący zawody sędzia Clement Turpin po obejrzeniu na monitorze powtórki interwencji Moutinho, uchylił poprzednią decyzję. Jaga próbowała ryzykować, ale to dawało graczom ze stolicy Andaluzji więcej swobody i miejsca na rozgrywanie. Betis znów był blisko kolejnych goli i gdy rozpoczął się doliczony czas gry, nawet doprowadzenie do dogrywki byłoby już prawdziwym cudem. Tego dnia na stadionie w Białymstoku nic nadprzyrodzonego się jednak nie wydarzyło i gospodarze tylko zremisowali z Andaluzyjczykami 1:1.
Piękna przygoda Jagiellonia Białystok w europejskich pucharach zakończyła się w czwartkowy wieczór. Po ostatnim gwizdku zdecydowana większość kibiców pozostała jednak na stadionie by brawami podziękować swoim piłkarzom za walkę i wszystkie emocje, które „Jaga” fundowała im w ciągu aż 16 meczów w ramach eliminacji Ligi Mistrzów, Ligi Europy i Ligi Konferencji. W dwumeczu z Realem Betis drużyna z Podlasia nie była w stanie zniwelować przewagi umiejętności i indywidualności rywali, którzy bardzo chcą postawić w klubowej gablocie pierwszy europejski puchar. Za awans do ćwierćfinału i piękne chwile, którzy polscy kibice przeżywali na europejskich arenach za sprawa Jagiellonii, jej piłkarzom i sztabowi szkoleniowemu należą się jednak wielkie brawa. „Jaga” w dwumeczu uległa Betisowi 1:3 zakończyła swój udział w rozgrywkach Ligi Konferencji.
17 kwietnia 2025, Białystok Jagiellonia Białystok – Real Betis Sewilla 1:1 (0:0) Bramki: Darko Czurlinow 81 – Cwdric Bakambu 78
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Ściśle niezbędne ciasteczka
Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.
Jeśli wyłączysz to ciasteczko, nie będziemy mogli zapisać twoich preferencji. Oznacza to, że za każdym razem, gdy odwiedzasz tę stronę, musisz ponownie włączyć lub wyłączyć ciasteczka.