Nazywano go „świętym z fajką w zębach” (bo palił ją, udowadniając, że nie jest świętym z obrazka). Ale jednocześnie „człowiekiem Ośmiu Błogosławieństw”, bo swoje życie uczynił służbą, zwłaszcza dla ubogich i opuszczonych. Było ono pełne pasji, dynamizmu młodości i poświęcenia, a jednocześnie skupienia i modlitwy. Piotr Jerzy (Pier Giorgio) Frassati pozostaje dla wielu młodych dowodem na to, że świętość jest na wyciągnięcie ręki. Jest patronem Światowych Dni Młodzieży 2016. Podczas ŚDM jego relikwie (trumna z ciałem) będą wystawione w klasztorze Ojców Dominikanów w Krakowie. Tuż przed świętem młodych z całego świata, pielgrzymują po Polsce.
Piotr Jerzy urodził się 6 kwietnia 1901 roku w Turynie. Wychowywał się w zamożnym domu razem z młodszą o półtora roku siostrą Lucianą (która jeszcze za życia brata wyszła za mąż za polskiego dyplomatę, Jana Gawrońskiego). Jego ojciec, Alfredo Frassati, był założycielem i właścicielem dziennika La Stampa, senatorem, przez pewien czas także ambasadorem Włoch w Niemczech. Matka, Adelaide Ametis Frassati, była malarką.
Piotr Jerzy był bardzo zdolny i obdarzony cechami lidera. Bardzo solidnie podchodził do nauki i swoich codziennych obowiązków. Nie miał jednak nic z kujona zamkniętego na kontakty z rówieśnikami. Lubił sport: pływał, jeździł na nartach i konno. Jednak jego największą pasją były góry. Organizował dla swoich przyjaciół górskie wspinaczki w Alpy, które widział na horyzoncie ze swojego domu w Turynie.
Nie pociągała go kariera dziennikarza czy polityka. Chciał zostać inżynierem: w 1919 roku rozpoczął studia na wydziale inżynierii górniczej na politechnice w Turynie.
Swoje wychowanie religijne zawdzięczał przede wszystkim wychowawcom, nauczycielom i spowiednikom, ponieważ rodzice byli raczej obojętni na sprawy wiary. Już jako uczeń należał do wielu szkolnych stowarzyszeń religijnych, m.in. do Sodalicji Mariańskiej, Koła Różańcowego, Apostolstwa Modlitwy, Stowarzyszenia Najświętszego Sakramentu. W 1918 roku stał się członkiem Akcji Katolickiej. Cztery lata później – myśląc o apostolstwie wśród górników – został tercjarzem Zakonu Dominikańskiego. Codziennie uczestniczył we mszy świętej i przyjmował komunię świętą. Był człowiekiem modlitwy. Jego duchowość kształtowały zwłaszcza Listy św. Pawła Apostoła oraz dzieła św. Augustyna, św. Katarzyny ze Sieny i św. Tomasza z Akwinu, nieustanna – także nocna – adoracja Najświętszego Sakramentu, nabożeństwo do Matki Bożej i Słowo Boże.
Nie myślał jedynie o osobistym doświadczeniu wiary. Dlatego w 1924 roku założył z grupą przyjaciół nieformalne „Stowarzyszenie ciemnych typów”, do którego mogli należeć studenci pragnący pogłębiać swoją wiarę i ducha modlitwy. Jego stylem życia i apostołowania inspirował się młody duszpasterz akademicki w Krakowie, ks. Karol Wojtyła.
Frassati, choć był synem jednego z najbogatszych mieszkańców Turynu, zasłynął z tego, że zawsze był bez pieniędzy, bo rozdawał wszystko, co miał. Kupował ubogim materace, koce, węgiel na zimę, lekarstwa i żywność, starał się spędzać z opuszczonymi jak najwięcej czasu.
Warto wiedzieć, że w 1922 roku Piotr Jerzy Frassati odwiedził Polskę. Był m.in. w Katowicach. Jako przyszły inżynier interesował się górnictwem i planował zwiedzić jedną z kopalni na Śląsku. Do zjazdu pod ziemię prawdopodobnie jednak nie doszło.
Jego ambitne plany pod sam koniec studiów przerwała nagła choroba. Po zdaniu ostatniego egzaminu, mając 24 lata, Frassati pomagając biednym zaraził się chorobą Heinego-Medina. Umarł 4 lipca 1925 roku. Na jego pogrzeb przyszli wszyscy turyńscy biedacy i żebracy, czyniąc z niego jedno z najbardziej niezwykłych wydarzeń w historii miasta. Niewidomi chcieli tylko dotknąć jego trumny, matki z dziećmi na rękach płakały w głos, bo odchodził ich dobrodziej i serdeczny przyjaciel. Opinia społeczna szybko uznała go – mimo młodego wieku – za świętego.
Św. Jan Paweł II beatyfikował Frassatiego na Placu św. Piotra 20 maja 1990 r., wskazując go jednocześnie jako patrona młodzieży i studentów. Jest on także opiekunem tych wszystkich, którzy kochają góry, odnajdując w nich ślady piękna Boga i ciszę, która jest zaproszeniem do modlitwy.
A papież Franciszek przed rozpoczęciem XXXI Światowych Dni Młodzieży w Krakowie woła do młodych: „Bądźcie jak Frassati!'. A w Orędziu na ŚDM pisze o błogosławionym: „Był młodzieńcem, który zrozumiał, co znaczy mieć serce miłosierne, wrażliwe na najbardziej potrzebujących. Ofiarowywał im o wiele więcej niż dary materialne, dawał samego siebie, poświęcał czas, słowa, zdolność słuchania. Służył ubogim z wielką dyskrecją, nigdy się z tym nie obnosząc”.