Pamiętnik Salomona Goldreicha, który ponad 100 lat temu mieszkał w Rzeszowie, trafił do tutejszego Archiwum Państwowego, został przetłumaczony z języka hebrajskiego i wydany. Premiera książki odbędzie się we wtorek, 26 kwietnia i połączona jest ze spotkaniem z Aronem Halberstamem, absolwentem szkoły rabinicznej w Jerozolimie. Archiwum w ten sposób chce upamiętnić rocznicę powstania w getcie warszawskim oraz Dni Pamięci o Ofiarach Holocaustu.
Aron Halberstam, który we wtorek odwiedzi Rzeszów jest pasjonatem historii i dziedzictwa Żydów, szczególnie historii dynastii chasydzkich w Galicji oraz życia religijnego Żydów w okresie międzywojennym i wojennym. A że w 1870 roku w miastach powiatowych Galicji Żydzi stanowili 42 procent ogółu mieszkańców,
spotkanie w Archiwum Państwowym w Rzeszowie (ul. Wł. Warneńczyka 57) jest okazją do bliższego poznania przeszłości miasta i jego dawnych mieszkańców. Połączono jest z wystawą, ale także premierą „Pamiętnika Salomona Goldreicha: A na niebie pojawiła się kometa….”. To wspomnienia Żyda mieszkającego ponad 100 lat temu w Rzeszowie, które opracował
Krzysztof Łyko. Będzie on obecny na spotkaniu wraz z autorką tłumaczeń z języka hebrajskiego i objaśnień – Karoliną Ożóg.
Jak wspomina Krzysztof Łyko, Salomon Goldreich pojawił się w jego pracy całkiem nieoczekiwanie pod koniec 2019 roku. Kopię pamiętnika przekazał mu członek rodziny Salomona – Yacov Blasbalg, który odwiedzał Archiwum Państwowe w Rzeszowie w poszukiwaniu informacji o swoich przodkach. Zapisane w języku hebrajskim kartki odczytała Karolina Ożóg i tak przed dzisiejszymi czytelnikami uchyliły się drzwi do świata dawnych mieszkańców Rzeszowa. Pamiętnik pisany jest dość hermetycznym językiem, nawet po przetłumaczeniu pełnym rzadkich sformułowań i terminów odnoszących się do tradycji i świąt, w rytm których żyła bardzo pobożna rodzina Goldreichów”. Stają się one czytelne dla każdego dzięki obszernym przypisom Karoliny Ożóg, będącym sporą dawką wiedzy o żydowskiej kulturze. Pamiętnik nie jest obszerny, za to Archiwum opublikowało go w wersji polsko-angielskiej, wraz ze skanami oryginalnych kart i komentarzem autora opracowania. Książka zawiera także zdjęcie rodziny Goldreichów, która w całości niemal zginęła w Holokauście, chociaż nie sam Samuel – ojciec rodu zmarł przed druga wojną światową. A wcześniej, jak pisze:
„Z rodzicami i rodzeństwem mieszkaliśmy przy ulicy Kolejowej, dom miał numer 142. Mieliśmy blisko do synagogi czy na jarmark na Nowym Rynku. Właściwie wszędzie było blisko, Rzeszów nie był dużym miastem. Mój ojciec, Leizor, był belfrem czy jak teraz mówicie nauczycielem. Moja rodzina cieszyła się poważaniem, nie tylko w społeczności żydowskiej. Z czasem ja także zostałem nauczycielem, z początku praktykowałem przy ojcu, który wszystkiego mnie nauczył. Później, kiedy założyłem już własną rodzinę, zamieszkaliśmy przy synagodze, która była centrum naszego życia; rodzinnego i zawodowego, była centrum życia całej Gminy Żydowskiej”.
O tym, czego o rodzinie Goldreichów dowiedział się jeszcze Krzysztof Łyko i jak ona się wpisuje w historię Rzeszowa i Galicji badaną przez Arona Halberstama będzie można porozmawiać na otwartym spotkaniu 26 br. godz. 17.00 w Archiwum Państwowym w Rzeszowie przy ul. Wł. Warneńczyka 57. Wstęp wolny.