Wystarczyło ledwie kilka miesięcy, by dwa filmy o Bieszczadach „Bieszczady Lato 2012 w 38 godzin” i „Bieszczady Jesienią. Kolorowe Szlaki” autorstwa braci Marcina i Krystiana Kłysewiczów obejrzało w Internecie ponad 300 tys. osób. Kolejna pora roku – zima w Bieszczadach, okiem utalentowanego duetu rodzinnego już w marcu na Facebooku. Marcin Kłysewicz, który pod koniec stycznia spędził w Bieszczadach prawie 9 dni, ponad 150 godzin na śniegu i mrozie, ale w przepięknych okolicznościach przyrody, pracuje właśnie nad montażem i oprawą muzyczną filmu. Jeszcze kilka tygodni i zobaczymy niezwykłe, bo w nowoczesny, poklatkowy sposób sfilmowane Bukowe Berdo, Rozsypaniec, Przełęcz Orłowicza i wiele innych bieszczadzkich miejsc. Jest też więcej niż pewne, że padnie kolejny rekord setek tysięcy internautów oglądających film braci Kłysewiczów. Fanów w ostatnich miesiącach, niczym w technice poklatkowej, przybywa im w przyspieszonym tempie.
I pomyśleć, że o wszystkim zdecydował przypadek, a właściwie wakacyjny pobyt Marcina w rodzinnym Horyńcu Zdroju na Podkarpaciu latem 2012 roku. Wprawdzie bracia Marcin i Krystian już od kilku lat, w jakości HD tworzą filmy o Roztoczu, Ziemi Lubaczowskiej, gdzie umiejętnie połączone obrazy z piękną muzyką tworzą niezwykłe opowieści, ale Bieszczady pojawiły się niespodziewanie. Latem spędzili w górach 38 godzin i tak powstał ich pierwszy obraz, który zapoczątkował duży projekt – cztery pory roku w Bieszczadach.
– Już na etapie zbierania materiału, a potem pracy nad kilkuminutowym filmem, który w pierwszych dniach obecności na YouToubie obejrzało ponad 20 tys. osób, wiedzieliśmy, że powstaje coś na tyle wartościowego, że będziemy to kontynuować – opowiada Marcin Kłysewicz. I rzeczywiście, Marcin, który od kilku lat mieszka w Wielkiej Brytanii i Krystian, który od niedawna także zdecydował się na pracę w Anglii, jesienią wrócili w Bieszczady i tak powstały „Kolorowe szlaki”. Szybko się też okazało, żeBieszczady Timelapes to obecnie najskuteczniejsza i najlepsza forma promocji Bieszczadów. Trudno bowiem dyskutować z faktem, że Internet jest w tej chwili najszybszym i najskuteczniejszym nośnikiem informacji, a Marcin i Krystian w nowoczesny sposób je sfilmowali i upowszechnili.
Filmy poklatkowe, które tworzą, pozwalają lepiej zobaczyć procesy zbyt powolne dla ludzkiego oka. Polega to na wykonywaniu serii zdjęć a następnie wyświetlaniu ich w przyśpieszonym tempie. W ten sposób procesy trwające w rzeczywistości całymi godzinami, nawet dniami można obejrzeć w kilkanaście sekund. Jak tłumaczy Krystian Kłysewicz, na jedną sekundę filmu trzeba zrobić 25 zdjęć w równych odstępach czasu, dwie minuty filmu daje więc minimum 3000 zdjęć. By powstała piękna, kilkuminutowa opowieść, trzeba sporo pracy, mnóstwo cierpliwości i choć trochę pieniędzy. Dlatego przy projekcie zimowych Bieszczadów bracia Kłysewiczowie zgłosili swój pomysł do finansowania społecznościowego na portalu PolakPotrafi.pl. Młodzi fotograficy potrzebowali 3 tys. 260 zł, uzbierali ponad 5 tys. zł. Pieniądze wydali na sprzęt, ciepłą odzież oraz przeloty z Wielkiej Brytanii do Polski. W styczniu mogli bez przeszkód wyruszać w Bieszczady, ale w góry powędrował tylko Marcin, Krystian nie mógł opuścić pracy w Anglii. W ciągu 9 dni Marcin sfotografował około 78 scen. Na razie nie wiadomo, które zostaną wykorzystane i zmontowane.
Tak samo, jak nie wiadomo, czy akurat te zdjęcia, które publikujemy z wyprawy, znajdą się w filmie, bo do wyboru jest 23 tys. 968 fotografii.
– Najważniejsze, że to, co zebrałem, jest naprawdę dobre, mimo że pogoda mocno krzyżowała plany – opowiada Marcin Kłysewicz. – Najpiękniejsze zdjęcia zrobiłem w ostatnich trzech dniach pobytu w Bieszczadach, na Bukowym Berdzie i Rozsypańcu. W wejściu na ten ostatni szczyt bardzo pomogli mi ratownicy z Bieszczadzkiej Grupy GOPR.
Ale to nie jedyni sprzymierzeńcy braci Kłysewiczów. Od początku ich filmowej przygody w Bieszczadach gości ich „Chata Wędrowca” w Wetlinie. Danuta i Ryszard Czach, dilerzy mercedesa w Rzeszowie, przy okazji ostatniej wyprawy użyczyli Marcinowi samochód, który wszędzie i w każdej pogodzie potrafił Marcina dowieźć, bo za kierownicą siedział Łukasz Gwiazda, pilot rajdowy. Wszystkie te osoby, tak samo jak sponsorzy z portalu PolakPotrafi.pl zimowy film o Bieszczadach zobaczą na internetowym pokazie przedpremierowym tydzień przed oficjalną publikacją dzieła.
Do końca 2013 r. powstanie też około półgodzinny film, który będzie zamkniętą całością pokazującą Bieszczady o każdej porze roku. Film nie trafi jednak do sieci, bracia zastanawiają się nad inna formą jego dystrybucji. W najbliższych kilku miesiącach obejrzymy także „making-off”, czyli jak Bieszczady Timelapse powstawały. A ostatni, wiosenny odcinek Bieszczadzkiej serii, który realizowany będzie w maju, w sieci ukaże się do końca czerwca.
– Bardzo bym chciał, by projekt cztery pory roku w Bieszczadach był dla mnie i brata początkiem nowych możliwości zawodowych i być może mojego powrotu na stałe z rodziną z Wielkiej Brytanii na podkarpackie Roztocze – dodaje Marcin Kłysewicz.
Chatka Puchatka na Połoninie Wetlińskiej (fot. Marcin Kłysewicz)
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Ściśle niezbędne ciasteczka
Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.
Jeśli wyłączysz to ciasteczko, nie będziemy mogli zapisać twoich preferencji. Oznacza to, że za każdym razem, gdy odwiedzasz tę stronę, musisz ponownie włączyć lub wyłączyć ciasteczka.