Dyskusja o Muzeum Sztuki Nowoczesnej trwała od lat. Była to dyskusja o roli instytucji w budowaniu świadomości artystycznej i estetycznej, o tym, jak budować rangę instytucji bez stałej siedziby i jak tę rangę wzmacniać już we własnych murach, o miejscu sztuki współczesnej w wymiarze metaforycznym i o jej miejscu w sensie geograficznym – na mapie stolicy.
20 lutego, podczas konferencji prasowej na temat otwarcia pierwszej wystawy w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, zaczęliśmy ważną dyskusję o kolekcji MSN. W konferencji wzięła udział Hanna Wróblewska, ministra kultury i dziedzictwa narodowego. „Wystawę niestałą. 4 x kolekcja” można oglądać od 21 lutego do 5 października 2025 roku.
Pierwszym pytaniem w dyskusji o Muzeum Sztuki Nowoczesnej było pytanie „Czy w ogóle potrzebujemy takiej instytucji, skoro w Warszawie są dwie inne, o podobnym profilu?”. I jako środowisko sztuki mówiliśmy wtedy zgodnie: owszem, mamy takie instytucje, świetnie działające, ale pozbawione nowoczesnej infrastruktury. A Warszawa i Polska zasługują na współczesną kolekcję dzieł sztuki prezentowaną w odpowiednim kontekście – europejskim i światowym. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego od kilkunastu lat bardzo aktywnie uczestniczy w budowaniu tej kolekcji. Tak całościowej kolekcji, przedyskutowanej ze środowiskiem artystycznym i od początku budowanej we współpracy międzyinstytucjonalnej i międzyorganizacyjnej jeszcze w Polsce nie było. To jest kolekcja, która spogląda w przyszłość i która pomoże nam wspólnie tę przyszłość budować – mówiła podczas konferencji Hanna Wróblewska, ministra kultury i dziedzictwa narodowego.
„Wystawa niestała” w 4 różnych odsłonach
Wystawa obejmuje około 150 prac 102 artystek, artystów i kolektywów. Dzieła zostały rozmieszczone w ramach 4 sekcji, z których każda stanowi odmienną perspektywę interpretacji zbiorów MSN. Prezentowane prace pochodzą z tego samego okresu historycznego – od lat 50. XX wieku do współczesności. Większość pochodzi ze zbiorów MSN, ale na ekspozycji są też obiekty z kolekcji innych instytucji oraz ze zbiorów prywatnych.
W pierwszej części wystawy pt. „Sztandar. Zaangażowanie, realizm i sztuka polityczna” zgromadzone zostały dzieła związane z zaangażowaniem politycznym i wiarą w sprawczą rolę sztuki. Prace pochodzą z różnych krajów, dekad i porządków ideologicznych. Dominuje figura człowieka, publicystyczne treści oraz przekonanie o uniwersalności języka sztuki. Część tej historii to także propaganda: sztuka w działaniu, związana z bieżącą polityką. Tę część wystawy otwiera rzeźba Aliny Szapocznikow „Przyjaźń” z 1954 roku, która przez niemal pół wieku stała w holu Pałacu Kultury i Nauki.
Druga odsłona wystawy pt. „Tworzywa sztuczne: ciała, towary, fetysze od zimnej wojny po współczesność” obejmuje dzieła wyrażające konsumpcyjne pragnienia, fascynację popkulturą, reklamą i mediami masowymi. Nie dotyczy to tylko społeczeństw, w których po II wojnie światowej nastąpił wzrost konsumeryzmu, ale także mieszkańców „ubogich peryferii”. Zdobyczą postprzemysłowego kapitalizmu był plastik, dlatego główną metaforę tej części wystawy stanowi „plastikowe ciało”. Obrazuje ją m.in. rzeźba „Silver Rain” szwajcarskiej artystki Sylvie Fleury, wykonana z żywicy syntetycznej i włókna szklanego, które było materiałem wynalezionym na potrzeby armii.
Trzeci rozdział wystawy pt. „Przenicowany świat. Sztuka, duchowość i przyszłe współistnienie” gromadzi dzieła, które czerpią inspirację ze sztuki ludowej lub nieprofesjonalnych praktyk artystycznych. Zestawienie ze sobą artystów z często bardzo odległych kontekstów geograficznych i politycznych wskazuje na możliwość zaistnienia przyszłej wspólnoty. Ten rozdział wystawy został zainspirowany twórczością Romana Stańczaka, debiutującego w czasie transformacji ustrojowej. Odtwarzał on napięcia tego okresu – szybkiej zmiany, która jego zdaniem zgubiła to, co najistotniejsze dla sztuki i samego istnienia: wrażliwość na człowieka i doświadczenie głębi. „Przenicowywanie”, czyli wywracanie na drugą stronę masowo produkowanych przedmiotów (jak czajnik czy wanna) bądź zdzieranie polichromii wytwarzanych fabrycznie mebli, były dla artysty sposobem zaglądania zarówno „w głąb” rzeczywistości, jak i samego siebie. O ile Stańczak sondował rozpad i atomizację społeczną czasów późnego kapitalizmu, o tyle zebrane na wystawie prace ukazują możliwości jego ponownego scalenia i istotę tego, co wspólne.
Ostatnia część wystawy pt. „Realne abstrakcje. Autonomia sztuki wobec katastrof nowoczesności” powraca do pytania o granice sztuki – o jej niezależność, możliwość zachowania autonomii wobec innych systemów wiedzy i doświadczania rzeczywistości. Zgromadzone dzieła często posługują się językiem abstrakcji. Tym razem oglądamy je przez pryzmat dyskusji o kryzysie nowoczesności jako marzenia o postępie i nieograniczonym rozwoju. Centralne miejsce zajmuje „Fasada” Moniki Sosnowskiej – rzeźba odnosząca się do architektury nowoczesnej, będąca ilustracją jej rozpadu i katastrofy.
Prezentacji dzieł z kolekcji MSN-u towarzyszy bogaty program wydarzeń: oprowadzania, spotkania, warsztaty czy interwencje performatywne.