W najbliższy poniedziałek, 3 marca o godz. 18, w Galerii Fotografii odbędzie się wernisaż wystawy „Stare Huty”. Swoje prace zaprezentują Irena Gałuszka oraz Mieczysław Wroński. Podczas wernisażu odbędzie się również prezentacja diaporamy Pawła Wrońskiego pt. „Industria389”.
Wystawa „Stare Huty” to fotografie obrazujące wnętrza budynków, które stanowią nie tylko skupisko maszyn, narzędzi, materiałów, lecz przede wszystkim, lecz przede miejsce pracy pracy ludzi: utrudzonych, pracujących lub w chwilach odpoczynku, obsługujących monstrualne maszyny. Widać w nich zarówno gwar, hałas, zgiełk, jak również pustkę wielkich, porzuconych hangarów. Te obrazy są niczym sen o dziewiętnastowiecznym mieście-maszynie, industrialne oblicze rzeczywistości.
Irena Gałuszka
Fotografie Ireny Gałuszki są bardzo oszczędne w formie. Uchwycenie poszczególnych detali na tle wielkiej, hutniczej przestrzeni daje efekt bardzo wymownych kompozycji. W prezentacji hutniczego tematu z całą pewnością pomogło autorce jej inżynierskie wykształcenie.
Irena Gałuszka jest autorką około 10 tys. negatywów, 3 tys. fotografii w technice brom oraz około tysiąca przeźroczy barwnych i wciąż powstają nowe prace. Ma również na swoim koncie 18 wystaw indywidualnych, brała udział w licznych konkursach fotograficznych. Projekt „W zakamarkach przeszłości – stare huty” nie jest typowym dokumentem fotograficznym, bowiem – jak pisze Bogdan Biskup – tym obrazom bliżej jest do wyrafinowanej grafiki.
Mieczysław Wroński
Mieczysław Wroński specjalizuje się w fotografii artystycznej. A pasjonują go różne tematy, począwszy od krajobrazów, architektury, poprzez zwierzęta, miejsca sakralne czy przemysłowe. Nic więc dziwnego, że tym razem będziemy mogli podziwiać wystawę „Hutnicze impresje” jego autorstwa.
Fotograf uczestniczył w wielu ogólnopolskich konkursach i wystawach, zarówno zbiorowych, jak i indywidualnych. Jego prace („Cmentarne Anioły”) znajdują się w zbiorach Muzeum Regionalnego w Stalowej Woli.
Co jest fascynującego w starej hucie?
Czy miłośnika fotografii mogą zauroczyć wielkie cielska maszyn, mocarne tryby, pasy transmisyjne czy hutnicze narzędzia i akcesoria? Czy industrialny autentyzm usatysfakcjonuje poszukiwaczy piękna? Niepowtarzalny klimat zgromadzonych na wystawie fotografii mimo przemysłowej scenerii emanuje ciepłem, subtelna gra światła i cieni, wyeksponowane detale sprawiają, że każdy z tych obrazów jest wyjątkowy, zachęca do tego, by na otaczającą nas rzeczywistość, nawet tą najmniej inspirującą, spojrzeć czasem oczami artysty.
fot. Irena Gałuszka