Jest takie miejsce w samym centrum Przemyśla, gdzie o każdej porze dnia można niespodziewanie usłyszeć piękną muzykę Chopina, albo tradycyjną japońską pieśń. Dla turystów to niezawodna tablica informacyjna wskazująca siedzibę Centrum Kultury Japońskiej, „swojacy” zaś wiedzą, że przy pianinie znów siedzi Atsuko Ogawa, zawodowa pianistka. Japonka od czterech lat na stałe mieszka w Przemyślu i wspólnie z Igą Dżochowską organizuje Festiwal Kultury Japońskiej.
Polka marząca o Japonii i Japonka marząca o Polsce
Drogi Igi i Atsuko po raz pierwszy przecięły się już 18 lat temu. To była niecodzienna historia, gdy nagle do Dżochowskiej dzwoni Japonka, przedstawia się łamaną polszczyzną i mówi, że chciałaby przyjechać do Przemyśla z recitalem fortepianowym. Igę Dżochowską rzadko cokolwiek i kiedykolwiek dziwi, więc entuzjastycznie się zgodziła. I tak jak Iga od zawsze marzyła o Japonii, tak Atsuko od zawsze myślała o Polsce. Absolwentka Wydziału Muzycznego na Uniwersytecie Soai w Osace, miała ledwie trzy lata, gdy zaczęła grę na fortepianie i była niewiele starsza, gdy swojemu nauczycielowi oraz matce zakomunikowała, że kiedyś na stałe zamieszka w kraju Chopina. Tamte dziecięce deklaracje wydawały się nierealne, Atsuko Ogawa przez prawie 20 lat była nauczycielem akademickim na Uniwersytecie w Osace, aż w końcu postanowiła radykalnie zmienić swoje życie i cztery lata temu na stałe przeniosła się do Polski, do Przemyśla.
– Wcześniej przez kilkanaście lat stale współpracowałyśmy – opowiada Iga Dżochowska. – Atsuko dwa razy w roku przyjeżdżała do Polski, a ja pomagałam jej w organizowaniu recitali w salach koncertowych od morza po Tatry. Obie byłyśmy zafascynowane i ciągle jesteśmy promocją kultury japońskiej. W dodatku Atsuko bardzo polubiła Polskę.
– Uwielbiam polską przyrodę, gościnność i przestrzeń – śmieje się Japonka. Obie panie w 1997 r. wzięły udział w Festiwalu Ziem Górskich w Zakopanem, gdzie zorganizowały dzień japoński. Ich pokazy zgromadziły tłumy, a same mistrzynie ceremonii tak wiele dobrych słów zebrały, że wpadły na pomysł, by podobną, ale samodzielną imprezę organizować w Przemyślu, a najlepiej w pięknym zamku w Krasiczynie. W 2002 r. odbył się I Festiwal Kultury Japońskiej, który ściągnął japońskiego ambasadora, lokalnych parlamentarzystów, władze Przemyśla, a przede wszystkim ponad 6 tys. osób, które dały się zaczarować wszystkiemu co japońskie.
Japoński Przemyśl i Krasiczyn
Ubiegłoroczna, dziesiąta, jubileuszowa edycja była wielkim sukcesem. Ogromne zainteresowanie wzbudziła konferencja prowadzona przez prof. Shinji Shibata, koordynatora ratowani zwierząt w czasie tragedii w Fukushimie w 2011 r., który przewodniczył debacie o ratowaniu zwierząt w trakcie kataklizmów, które mogą się zdarzyć także Polsce np. w trakcie powodzi, czy pożarów. W konferencji wzięło udział ponad 80 lekarzy weterynarii z Polski południowo-wschodniej.
„Polska perła” – tak o Idze mówią Japończycy przyjeżdżający do Polski i na Podkarpacie, którzy nie mogą się nadziwić, jak pięknym, czystym, i zadbanym jesteśmy regionem. – Gości zawożę do Rzeszowa, Łańcuta, w Bieszczady, nad Solinę, a potem nieustannie słyszę, jak wspaniale Podkarpacie wypada na tle np. województwa świętokrzyskiego, czy łódzkiego – śmieje się Iga Dżochowska. Choć nie zawsze bywa wesoło. – Nie zrażam się i robię swoje – mówi Iga Dżochowska. – Nie zarzuciłam i nie zarzucę marzeń o stworzeniu Ogrodu Sztuki Japońskie w Przemyślu, niewielkiej kawiarenki ze znakomitą japońską herbatą i ryżowymi ciasteczkami, gdzie niewielki robot serwowałby także kawę, a do tego idealnie byłoby urządzić sklep z oryginalnym japońskim pamiątkami.