Mam nadzieję, że będziemy coraz bardziej efektywni w docieraniu nie tylko do głównych ognisk niepokoju, ale tam, gdzie również w mniejszych miejscowościach ludzie czekają na pomoc – powiedział w środę premier Donald Tusk na początku obrad powodziowego sztabu kryzysowego we Wrocławiu.
Szef rządu podkreślił, że może z satysfakcją stwierdzić, iż “po tych dość burzliwych spotkaniach w ostatnich kilkudziesięciu godzinach, w tych miejscach gdzie ludzie bardzo oczekiwali zaopiekowania przez służby, że – tak jak się zobowiązaliśmy – docieramy do możliwie każdego miejsca”.
“Na pewno jeszcze jest dużo takich miejsc, gdzie ludzie czekają na naszą obecność” – zastrzegł jednocześnie Tusk. Zaznaczył jednak, że ma nadzieję, że uda się coraz efektywniej docierać “nie tylko do głównych ognisk niepokoju, ale też wszędzie w okolicach większych i mniejszych miast – tam, gdzie również w mniejszych miejscowościach ludzie czekają na pomoc”.
Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował natomiast, że “w tym momencie w Lądku-Zdroju jest 700 żołnierzy, w Stroniu Śląskim – 600, w Kłodzku – 500, w gminie wiejskiej Kłodzko – 180”. “W tych miejscowościach najbardziej dotkniętych dojeżdżają następni. Jutro rano 16 tys. na terenach objętych działaniem przeciwpowodziowym i popowodziowym” – poinformował.
Dodał, że działania żołnierzy polegają na zabezpieczeniu wałów i ewakuacji. “W dzisiejszym dniu zostało ewakuowanych 254 mieszkańców wspólnym wysiłkiem wszystkich służb” – podał Kosiniak-Kamysz.