Reklama

Kraj

Komisja ds. afery wizowej przyjrzy się pośrednictwu wizowemu w Indiach

kmz/ mir/PAP
Dodano: 03.03.2024
Warszawa, 27.02.2024. Szef komisji ds. afery wizowej Michał Szczerba (C) oraz jego zastępcy Daniel Milewski (L) i Marek Sowa (P) na posiedzeniu sejmowej komisji śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości działań, a także występowania nadużyć, zaniedbań i zaniechań w zakresie legalizacji pobytu cudzoziemców na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w okresie od dnia 12 listopada 2019 r. do dnia 20 listopada 2023 r., 27 bm. w Sejmie w Warszawie. Komisja ma przesłuchać byłego konsula generalnego Polski w Mumbaju Damiana Irzyka i jego zastępcę Mateusza Reszczyka. Fot. PAP/Marcin Obara
Warszawa, 27.02.2024. Szef komisji ds. afery wizowej Michał Szczerba (C) oraz jego zastępcy Daniel Milewski (L) i Marek Sowa (P) na posiedzeniu sejmowej komisji śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości działań, a także występowania nadużyć, zaniedbań i zaniechań w zakresie legalizacji pobytu cudzoziemców na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w okresie od dnia 12 listopada 2019 r. do dnia 20 listopada 2023 r., 27 bm. w Sejmie w Warszawie. Komisja ma przesłuchać byłego konsula generalnego Polski w Mumbaju Damiana Irzyka i jego zastępcę Mateusza Reszczyka. Fot. PAP/Marcin Obara
Share
Udostępnij

Na wtorkowym posiedzeniu komisja ds. afery wizowej będzie kontynuować wątek indyjski afery. Przesłucha byłego ambasadora RP w Indiach Adama Burakowskiego. Będzie pytać o pośrednictwo wizowe świadczone na rzecz polskich placówek przez firmę VFS Global.

We wtorek komisja śledcza ds. afery wizowej przesłucha byłego ambasadora RP w Indiach Adama Burakowskiego, wysłucha też opinii karnisty dr Mikołaja Małeckiego.

Ambasador RP w Indiach Adam Burakowski na komisji śledczej

Jak przekazał PAP wiceszef komisji Marek Sowa (KO), komisja będzie kontynuować wątek indyjski afery wizowej z punktu widzenia ambasadora RP w New Delhi, który zawierał umowę o pośrednictwo z firmą VFS Global. “Będziemy pytali ambasadora, kto wyszedł z inicjatywą zawarcia takiej umowy i jak wyglądała współpraca z tą firmą” – powiedział.

Przyznał, że wyprowadzenie procesu składania wniosków wizowych na zewnątrz zapewne wynikało z niewydolności placówki, przy rosnącej liczbie wniosków i mało licznej kadrze. Podkreślił, że umowy pośrednictwa wizowego zawarły też ambasady Polski w innych krajach.

Co na komisji śledczej ws. afery wizowej

Komisja ma w planach przesłuchanie m.in. ambasador RP w Nigerii Joanny Tarnawskiej, b. ambasadora w Kenii Jacka Bazańskiego i Jarosława Szczepankiewicza chargé d’affaires RP na Filipinach. Wezwani będą też m.in. ówcześni dyrektorzy departamentów MSZ Jakub Osajda, Marcin Jakubowski i Beata Brzywczy, były szef MSZ Zbigniew Rau.

Jako pierwszy przed komisją stanął były wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk, który odpowiadał za sprawy konsularne, w tym za system wydawania wiz. Odmówił składania zeznań. Stwierdził jedynie, że pełniąc funkcję wiceministra zawsze przestrzegał przepisów prawa i nigdy go nie złamał.

Następnie zeznawał Edward Kobos, współpracownik Wawrzyka. Obaj usłyszeli zarzuty w śledztwie prowadzonym przez prokuraturę w Lublinie. W wygłoszonym oświadczeniu Kobos potwierdził występowanie nadużyć w legalizacji pobytu cudzoziemców w Polsce i systemie wydawania wiz. Jak ocenił, kierownictwo polityczne Zjednoczonej Prawicy usiłowało tuszować aferę wizową. Podkreślił, że o wielkości afery wizowej nie świadczy jedynie liczba wydanych wiz, ale też inne działania, np. inicjatywy legislacyjne podejmowane przez Piotra Wawrzyka albo tworzenie nowych instytucji, których celem było znaczące zwiększenie liczby wydawanych wiz. Po wygłoszeniu oświadczenia pełnomocnicy Kobosa wnieśli o utajnienie przesłuchania.

Zarzuty karne dla Wawrzyka

Szef komisji ds. afery wizowej Michał Szczerba, pytany przez dziennikarzy o skalę afery, powiedział, że Edgar Kobos otrzymał łapówki za wizy od 607 osób, o czym wiedział były wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk. “Dlatego Wawrzyk usłyszał zarzuty karne. Mamy też informację nt. działań CBA ws. programu Poland.Business Harbour. Wiemy, że zostało wydanych 83 tys. wiz. Komendant Główny Straży Granicznej informuje, że tylko 13 proc. z tych osób pojawiło się w Polsce. Więc mamy do czynienia z drugim potencjalnym kanałem przerzutowym. I trzecia odsłona to wątek legislacyjny: projekt rozporządzenia Wawrzyka dotyczący centrum decyzji wizowych w Łodzi zakładał, że przez to centrum miało przechodzić 800 tys. wniosków wizowych rocznie zebranych z 21 krajów” – przekazał Szczerba.

Dodał, że w trakcie niejawnego przesłuchania Kobos ujawnił nowe wątki, o których członkowie komisji nie mogą na razie mówić.

Na ostatnim posiedzeniu komisji, we wtorek, były konsul generalny Polski w Mumbaju Damian Irzyk zeznał, że dostawał maile z MSZ z prośbami, by pilnie wydać wizy dla “filmowców” z Indii w związku z produkcjami filmowymi, które miały być zrealizowane w Polsce. Pierwszy email z listopada 2022 r., z załączoną korespondencją kierownictwa departamentu konsularnego z Wawrzykiem, był skierowany do Irzyka i wydziału konsularnego ambasady RP w New Delhi. Lista obcokrajowców, która dotyczyła Mumbaju, liczyła 35 nazwisk, a lista dotycząca wydziału konsularnego ambasady w New Delhi – 13. Jako osobę kontaktową wskazano w mailu Edgara Kobosa.

Konsulat RP w Mumbaju

Irzyk poinformował, że konsulat RP w Mumbaju wydał dla grupy 35 osób wizy jednokrotne, jednak po interwencji departamentu konsularnego MSZ i Kobosa, zmieniono je na wielokrotne. Od amerykańskiego konsulatu Irzyk i jego zastępca dowiedzieli się później, że 21 osób z tej grupy trafiło do Meksyku. Amerykanie przekazali im też informacje o istnieniu kanału przerzutowego z Indii do Stanów Zjednoczonych z użyciem wiz Schengen wielokrotnego wjazdu.

Druga prośba o “bardzo pilne” wydanie wiz dla “filmowców” dotyczyła 83 osób. Ta grupa, po zweryfikowaniu części osób przez konsulat, dostała decyzje odmowne. “Zdołaliśmy przesłuchać kilka osób. Kosmetyczka pracowała na stacji benzynowej od pół roku. Nie wiedziała, w jaki sposób dostała się do obsługi filmowej. Choreograf nie potrafił tańczyć. Aktor nie był w stanie pokazać żadnego dorobku filmowego. Był również rozwoziciel warzyw” – zrelacjonował wicekonsul RP w Mumbaju Mateusz Reszczyk. Jak dodał, ostatnia z osób przyznała się, że za uzyskanie wizy miała zapłacić – w przeliczeniu na złote – ok. 60-70 tys.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy