Reklama

Kraj

Glapiński: może być tak, że w drugiej połowie roku inflacja może przejściowo mocno wzrosnąć

Aneta Oksiuta, Ewa Wesołowska/PAP
Dodano: 10.01.2024
Fot. PAP/Tytus Żmijewski
Fot. PAP/Tytus Żmijewski
Share
Udostępnij

Może być tak, że w drugiej połowie roku inflacja może przejściowo mocno wzrosnąć – poinformował w środę na konferencji prezes NBP Adam Glapiński. Jak dodał, dynamika cen w kolejnych kwartałach będzie zależała m.in. od stawki podatku VAT na żywność.


Zdaniem prezesa NBP Adama Glapińskiego, w najbliższych kwartałach przewidywanie inflacji “obarczone jest ogromną niepewnością”.

Na konferencji dotyczącej oceny bieżącej sytuacji ekonomicznej w Polsce Glapiński powiedział, że “może być tak, że w drugiej połowie roku inflacja może przejściowo mocno wzrosnąć”. Jak dodał, będzie to zależało od kilku czynników.

“Dynamika cen w kolejnych kwartałach będzie zależała od stawki podatku VAT na żywność, na podstawową żywność. Ta stawka VAT na podstawową żywność, zredukowana obecnie jest bardzo ważnym elementem” – wskazał.

Przypomniał, że zerowa stawka VAT na żywność obowiązuje do końca marca bieżącego roku. Jak mówił, gdyby stawka powróciła do poprzedniego poziomu, czyli 5 proc., “to inflacja konsumencka, CPI wzrośnie o 0,9 punktu procentowego, prawie o jeden punkt procentowy”.

Kolejną okolicznością, przemawiającą za istotnym wzrostem inflacji w II połowie roku, ma być odmrażanie cen energii – mówił szef NBP. Jak przypomniał, na razie pozostają one zamrożone do połowy 2024 r., ale nie wiadomo, jakie decyzje co do odmrażania podejmie rząd. Według niego, gdyby od 1 lipca ceny energii elektrycznej, gazu i ciepła zostały skokowo odmrożone, przełożyłoby się to na wzrost inflacji rządu 4 pkt. proc.

Glapiński ocenił, że całkowite odmrożenie jest mało prawdopodobne, ale prawdopodobnie częściowe odmrożenie nastąpi, więc ceny, a za tym i inflacja, będą rosnąć. Trudno jednak obecnie prognozować, jak inflacja będzie się kształtować – zaznaczył. Jak dodał, aktualne prognozy wskazują na możliwość wzrostu inflacji w II połowie roku do poziomu 6, a nawet 8 proc. To zależy od decyzji, jakie dopiero podejmie rząd – zaznaczył.

Prezes NBP przypomniał też, że przyjęty przez rząd projekt budżetu przewiduje większy deficyt, niż w projekcie poprzedniego rządu, i w istotnym stopniu wynika z wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej, a w efekcie większych wydatków presja popytowa może być większa niż wcześniej oceniano. “Można szacować, że dodatkowe wydatki przyczynią się do podwyższenia inflacji wobec tej w listopadowej projekcji o 0,1 pkt w 2024 r. i 0,4 pkt w 2025 r.” – stwierdził Glapiński, oceniając, że wpływ tego czynnika będzie niewielki w porównaniu z innymi.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy