Zatrzymywane są kolejne osoby podejrzane o działania destabilizacyjne, w tym podpalenia; trwa intensywna współpraca z prokuratorami z innych państw – przekazał szef MS Adam Bodnar.
Jego zdaniem trzeba być wyczulonym na to, że to nie są “wyłącznie przypadkowe sytuacje” i że mogą stać za tym Rosjanie i Białorusini.
Jak poinformowała w środę Prokuratura Krajowa, trzy osoby zatrzymane przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego usłyszały zarzuty za działalność na rzecz obcego wywiadu. Zostały aresztowane na trzy miesiące. Mieli podejmować działania dywersyjne i sabotażowe.
Bodnar mówił w środę w TVN24, że każdego dnia zatrzymywane są kolejne osoby podejrzewane o różne działania destabilizacyjne, w tym podpalenia.
“Trwa bardzo intensywna współpraca z prokuraturami z innych państw, chociażby z Litwy, także z prokuraturą Ukrainy. Raz mieliśmy taką sytuację, że zatrzymaliśmy jedną osobę w Polsce, która zdobyła informację na temat lotniska Rzeszów-Jasionka” – powiedział prokurator generalny.
Jak podkreślił, powinniśmy być “maksymalnie wyczuleni na to, że to nie są tylko i wyłącznie przypadkowe sytuacje” i że mogą za tym stać Rosjanie, Białorusini bądź osoby, które pochodzą z innych państw, ale dostały zlecenie na wykonanie takich zadań.
Jak napisał w poniedziałek dziennik “New York Times”, zachodnie służby twierdzą, że za podpaleniami w Europie, które mają osłabić wsparcie dla Ukrainy, stoi rosyjski wywiad wojskowy GRU (Główny Zarząd Wywiadowczy).