Reklama

Kraj

Szef MON: Dowódca Operacyjny RSZ nie poinformował mnie, ani innych służb, o wtargnięciu obiektu w polską przestrzeń powietrzną

Mikołaj Małecki, Jakub Borowski/PAP
Dodano: 11.05.2023
73996_45272603_45272586
Share
Udostępnij
Działania Centrum Operacji Powietrznych i procedury współpracy sojuszniczej zadziałały prawidłowo 16 grudnia ub.r., ale Dowódca Operacyjny RSZ nie poinformował mnie, ani innych służb, o wtargnięciu obiektu w polską przestrzeń powietrzną – powiedział wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak.
Błaszczak na czwartkowej konferencji odniósł się do kwestii obiektu, który spadł w Zamościu pod Bydgoszczą, został znaleziony w kwietniu oraz do kontroli w tej sprawie w Dowództwie Operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych.
 
"Dziś zapoznałem się z wynikami kontroli. Ustalono, że 16 grudnia podległe Dowódcy Operacyjnemu Centrum Operacji Powietrznych otrzymało od strony ukraińskiej informacje o zbliżającym się w stronę polskiej przestrzeni obiekcie, który może być rakietą. Nawiązano współpracę ze stroną ukraińską oraz stroną amerykańską" – powiedział szef MON.
 
"Właściwie uruchomiono procedury współpracy sojuszniczej. Podwyższono gotowość bojową naszych środków dyżurnych; w powietrze poderwano dyżurne samoloty – polskie i amerykańskie. Obiekt był odnotowane przez polskie naziemne stacje radiolokacyjne. Ustalenia kontroli jasno wskazują, że działania Centrum Operacji Powietrznych były prawidłowe" – wskazał Błaszczak.
 
Jak zaznaczył, Centrum Operacji Powietrznych poinformowało w meldunku przełożonego – Dowódcę Operacyjnego – "o niezidentyfikowanym obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej". "Zgodnie z ustaleniami kontroli Dowódca Operacyjny zaniechał swoich instrukcyjnych obowiązków, nie informując mnie o obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej, ani nie informując Rządowego Centrum Bezpieczeństwa i innych przewidzianych w procedurach służb" – oświadczył szef MON.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy