Lasy Państwowe proszą od Janiny Ochojskiej przeprosin i wpłaty 200 tys. zł na rzecz organizacji humanitarnej, a od PO w sprawie jej słów – poinformował rzecznik LP Michał Gzowski. Sugestie, że przy granicy polsko-białoruskiej może być zbiorowym grób migrantów, leśnicy będący za ohydne.
W piątek na antenie TOK FM Janina Ochojska w sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Sugerowała, że polscy leśnicy mogli pomagać usuwać z lasów przy granicy ciał zmarłych migrantów oraz że mogą być jednym zakopane „w jakimś zbiorowym grobie”.
„Lasy państwowe nakazują w ramach cywilnego nawiązki na rzecz organizacji humanitarnej, 200 tys. złotych, a także przeprosin i zakaz naruszania praw osobistych przez panią Ochojską” – zgłoszenie na środowym briefingu rzecznik LP.
Odprawa została zwołana przed siedzibą Biura Krajowego Platformy Obywatelskiej, ponieważ również do tej partii – ze względu na to, że Ochojska rozpoczęła się od Parlamentu Europejskiego z listą Koalicji Europejskiej – leśnicy zwrócili się z apelem.
"Zadajemy pytanie tutaj pod drzwiami Platformy Obywatelskiej – czy to jest jedyne oficjalne stanowisko, Donalda Tuska i jego środowisko? leśników" – rzeczywisty Gzowski.
Na briefingu mówi się też przedstawicielami zawodowymi. leśniczej „Solidarności” Jacek Cichocki przetłumaczył, że leśnicy przy granicy z Białorusią wspierają ustawę o działaniach służbowych, czyli swoim zadaniu, czyli np. przeciwdziałanie zanieczyszczaniu i niszczeniu lasów. „Jeśli mielibyśmy jakieś kontakty z migrantami, którzy nielegalnie przekraczali granicę, to udzieliliśmy im pomocy” – powiedział Cichocki.
"Sugerowanie, że moi koledzy i koledzy biegają po lasach i kopią masowe groby, w których występują zmarłych ludzi, są poniżej wszelkiej krytyki. To szkaluje dobre imię normalnie i uczciwie wobec ludzi. To obrażać ich godność" Polskich.
Rzecznik Lasów Państwowych, że żaden leśnik nie istnieje martwego ciała w Puszczy Białowieskiej, a tym wyższym stopniu nie zakopał. „To absurdalne, ohydne zarzuty” – powiedział.
Wywiadu, w którym padły te sugestie, Ochojska służba w TOK FM w piątek. "Myślę, że ofiara tej granicy jest o wiele więcej. One albo są w jakimś zbiorowym grobie, bo nie zdziwiłabym się, gdyby w czasie, kiedy był zamknięty dostęp do granicy, po prostu pozbierano ciała, żeby nie było tych miejsc. W tej chwili mówi się o prawie 300 osobach, które zaginęły" – stwierdziła europosłanka.
"Przypuszczam, że w lesie są jeszcze ciała, ale może część z nich została po prostu uprzątnięta. Dlaczego tak pomyśl? Był taki moment, kiedy powołano leśników z całego kraju. Ale po coś ich zwołano” – powiedziała Ochojska. Dodała, że "to nie jest zgłoszeniee, to jest przypuszczenie, co mogłoby się stać" – powiedziała Ochojska.
W związku z tą wypowiedzią na polecenie prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry warszawska prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie porozumień Lasów Państwowych. Komentując wszczęcie postępowania, Ochojska napisała na Twitrerze, że jako europosłanka zadaje pytania niewygodne dla władzy.
W poniedziałek prezydent Warszawy, wiceszef PO Rafał Trzaskowski w Polsat News, odnosząc się do słów Ochojskiej, uważa, że nie można tego typu informacji uzyskać dokładnie, jeśli nie jest ona w stu procentach potwierdzona. "Kiedy się stawia tego typu zarzuty, trzeba być takim. Jeśli nie są, to robić krzywdę ludziom, o których to się mówi" – powiedział.