Gdyby nie bohaterska obrona ze strony Ukrainy, dziś mielibyśmy rosyjskie wojsko wzdłuż całej naszej wschodniej granicy; ta bohaterska obrona musi być wsparta ze strony całego świata, a Polska jest kluczowym krajem, który stara się organizować to wsparcie – mówił premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu spotkał się w czwartek rano z przebywającym w Polsce unijnym komisarzem ds. zarządzania kryzysowego Janezem Lenarcziczem. Wspólnie odwiedzili składnicę Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych w Komorowie pod Ostrowią Mazowiecką (woj. mazowieckie), gdzie gromadzone są dary pomocowe przekazywane później na Ukrainę.
Składnica jest obecnie również jednym z elementów hubu energetycznego, w którym gromadzona jest pomoc potrzebna Ukrainie do odbudowy swojej infrastruktury energetycznej. Na placu składowane są m.in przekładniki, ograniczniki czy izolatory energetyczne i inne elementy do odbudowy sieci, przewody, ale też elementy wyposażenia stacji transformatorowych.
W magazynach część gromadzonych do przekazania Ukrainie darów, to m.in. przewoźne generatory prądu, ale tez żywność, śpiwory, czy maseczki. W Ostrowi oglądana w czwartek przez dziennikarzy podczas spotkania szefa rządu i komisarza pomoc pochodziła z Polski, Danii i Belgii.
Podczas briefingu premier Morawiecki podkreślał, że Polska była bardzo aktywna w udzielaniu pomocy Ukrainie od pierwszych dni wojny. "Od pierwszych dni wojny poszły pierwsze transporty broni i transporty humanitarne" – mówił.
Dodał, że jeszcze przed rozpoczęciem wojny starał się rozmawiać ze wszystkimi możliwymi przywódcami europejskimi, aby uświadomić ryzyko nadciągającej wojny.
"Dziś mamy 336. dzień wojny, to 336 dni dramatu, tragedii, ataku na Ukrainę, na bezpieczeństwo Europy. Ataku także na stabilność Europy i spokojny rozwój Europy w przyszłości" – mówił premier.
Jak zaznaczył, aby Ukraina mogła walczyć, ważne są korytarze humanitarne, które były rozwijane przez te 336 dni wspólnie z KE i Ukrainą. "Wiemy, że tylko razem, solidarni z Ukrainą możemy pozwolić pomóc Ukrainie przetrwać ten straszny czas" – ocenił. Zwrócił uwagę, że nie wolno zapominać o tym, że Rosja ma potężne zasoby. Dlatego "musimy poprzez zasoby z UE, USA, z całego wolnego świata dopomóc Ukrainie, aby przetrwała".
Nawiązywał też do środowej decyzji Niemiec ws. przekazania Ukrainie czołgów Leopard. "Czołgi nie są po to, żeby jeździć na defiladzie. Są po to produkowane, aby wspierać walczących w obronie wolności, suwerenności" – wskazał. Dodał, że od czwartkowego poranka był w kontakcie z wieloma premierami, aby budować jak najszerszą koalicję państw.
Morawiecki zwrócił też uwagę, że za niecały miesiąc przypada rocznica rozpoczęcia "tej okrutnej, bestialskiej, barbarzyńskiej wojny". "Wyobraźmy sobie na moment, że w tych pierwszych dniach wojny, kiedy większość krajów świata namawiała Ukrainę, żeby ewakuowała swój rząd z Kijowa (…). Wyobraźmy sobie, że to tamten scenariusz udałby się Rosji. Mielibyśmy dzisiaj rosyjskie wojsko wzdłuż naszej całej wschodniej granicy, bo Białoruś jest de facto protektoratem Rosji" – mówił premier.
"To, że tak się nie stało, zawdzięczamy bohaterskiej obronie ze strony Ukrainy i ta bohaterska obrona musi być wsparta ze strony całego świata, a Polska jest kluczowym krajem, który stara się organizować to wsparcie" – podkreślił szef rządu.
Premier pytany o powstanie hubu i pomoc energetyczną dla Ukrainy powiedział, że walka o odbudowę infrastruktury energetycznej napadniętego przez Rosję kraju jest walką z czasem, ponieważ codziennie ataki rosyjskich rakiet i rosyjskiej artylerii niszczą infrastrukturę krytyczną na Ukrainie.
"W naszej wspólnej inicjatywie razem z Komisją Europejską był bardzo ważny głos pana komisarza Lenarczicza, aby rzeczywiście postawić temu tamę, aby pokazać, że ten sprzęt tutaj pozwoli odbudować infrastrukturę krytyczną. Tam, gdzie nie jest to możliwe, w krótkim czasie generatory elektryczne dostarczą prąd do szpitali, żłobków, przedszkoli i szkół na terytorium całej Ukrainy, tam, gdzie infrastruktura jest niszczona" – podkreślił premier.
Dodał, że wcześniej zastanawiano się nad możliwościami importu energii elektrycznej z elektrowni atomowych na Ukrainie do Polski; a dziś okazuje się, że trzeba i możemy eksportować prąd na Ukrainę. Premier zaznaczył, że "możemy eksportować prąd, ponieważ mamy nadwyżki prądu, mamy wystarczającą ilość węgla".
"Decyzja o budowie tego hubu i solidarnościowych działaniach była naszą wspólną decyzją i realne działania są również naszym wspólnym wysiłkiem od strony logistycznej i finansowej" – zaznaczył szef rządu pytany o to, kto był jej inicjatorem.
Komisarz Janez Lenarczicz powiedział na briefingu, że Unia Europejska do tej pory wysłała na Ukrainę 80 tys. ton pomocy humanitarnej, z czego 80 proc. przeszło przez terytorium naszego kraju. Polska odegrała kluczową rolę w tej pomocy – podkreślił komisarz.
Lenarczicz wskazał, że to, co dziennikarze mogli zobaczyć w magazynie agencji pod Ostrowią, to jeden z wielu magazynów, które Polska oddała do dyspozycji dla unijnego mechanizmu ochrony ludności".
"To jest swego rodzaju wspólne przedsięwzięć Komisji Europejskiej, jak i też przedsięwzięcie z udziałem innych państw członkowskich" – powiedział komisarz.
"To, co widzimy tutaj, to rzeczy podarowane przez Polskę, ale też Belgię i Danię. Dotyczą infrastruktury m.in. energetycznej, ale też i inne przedmioty" – zaznaczył Lenarczicz.
"Mamy trzy państwa – Polskę, Słowację i Rumunię – gdzie znajdują się elementy logistyki na rzecz wspierania Unii Europejskiej" – zauważył.
"Największy hub znajduje się w Polsce, bowiem 80 proc. pomocy na rzecz ochrony ludności przechodzi przez Polskę. To nie byłoby możliwe bez wspaniałej współpracy i wsparcia, które otrzymujemy od rządu Polski. Jestem za to bardzo wdzięczny" – podkreślił Lenarczicz.
Podczas konferencji podał, że Unia Europejska, udzielając pomocy i zwiększając ochronę ludności cywilnej, wysłała dotychczas na Ukrainę 80 tys. ton pomocy humanitarnej. 80 proc. pomocy z krajów UE, które przeszły przez terytorium Polski, m.in. lekarstwa, żywność, mobilne szpitale, tymczasowe miejsca zamieszkania czy narzędzia do ochrony zabytków kultury.
"Nie byłoby to możliwe bez całkowitego zaangażowania ze strony Polski" – zapewnił. "Odegrała ona kluczową rolę w naszych wysiłkach" – dodał. Wyraził również wdzięczność "Polsce, polskiemu rządowi i Polakom" za solidarność z Ukrainą.
Komisarz UE ds. zarządzania kryzysowego podkreślił, że w ostatnim czasie priorytetem stało się wspieranie ukraińskiego sektora energetycznego, który wraz z elektrociepłowniami i systemem wodociągów stał się celem Rosji.
"Udało nam się podpisać z Polską porozumienia na przesył tam około 1000 generatorów energii elektrycznej. Do tej pory już 1400 takich urządzeń zostało wysłanych na Ukrainę dzięki naszemu mechanizmowi ochrony ludności w UE" – podał.
Dodał, że w ramach pomocy medycznej – przez rzeszowski hub medyczny z Ukrainy ewakuowano około 1800 pacjentów, którzy uzyskali pomoc medyczną w 20. państwach Unii. Lenarczicz zapewnił, że UE nadal będzie udzielać Ukrainie potrzebnego wsparcia.
Uczestniczący w spotkaniu z dziennikarzami w bazie w Ostrowi ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz podkreślił, że jego kraj czuje, że jest nieodłączną częścią świata zachodniego.
Miejsce Ukrainy jest w Unii Europejskiej i NATO – powiedział Zwarycz i zapowiedział, że jeszcze w tym roku Ukraina chce rozpocząć przedakcesyjne negocjacje z UE.
"Chcemy jeszcze w tym roku rozpocząć przedakcesyjne negocjacje z Unią Europejską, aby w trybie przyspieszonym, jak najszybciej zostać członkami Unii. Czujemy, że jesteśmy nieodłączną częścią świata zachodniego, świata cywilizowanego i europejskiego. Uważam, że miejsce Ukrainy jest w UE i NATO. Dążymy do tego i bardzo liczymy na dalsze wsparcie zarówno ze stroni Polski i innych naszych partnerów" – powiedział Zwarycz.
Ambasador podziękował za "nieustanną pomoc, która Ukraina otrzymuje z Polski do pierwszych dni pełnoskalowej agresji rosyjskiej". "Ta pomoc jest też symboliczna, bo pokazuje, czym jest naprawdę solidarność, przyjaźń i Unia Europejska" – mówił.
Zwrócił też uwagę, że w ostatnim czasie ataki rosyjskie są wyjątkowo brutalne.
"Prawie 50 procent infrastruktury krytycznej Ukrainy zostało już zniszczone przez agresora rosyjskiego. Wróg chce zasiać wśród nas panikę i wywołać kolejną falę migracji, ale tak naprawdę wywołał tylko jeszcze większą determinację i solidarność, żeby tego wroga zwyciężyć" – mówił Zwarycz.
Jak dodał, musimy zrobić wszystko, żeby razem zwyciężyć. "Bardzo liczymy na dalszą pomoc ze strony Polski i Unii Europejskiej. Bardzo potrzebujemy agregatów transformatorów, generatorów. Liczymy, że dzięki państwu będziemy mieli nie tylko światło w naszych domach, ale także światło wiary i nadziei na nasze jak najszybsze zwycięstwo" – mówił ambasador.
Agresja Rosji na Ukrainne rozpoczęła się 24 lutego 2022 r. i trwa już ponad jedenaście miesięcy.