Podczas rosyjskiego nalotu na Sumy, na północnym wschodzie Ukrainy, zginęło 21 osób – podał w nocy z wtorku na środę portal Nexta. W dwóch falach ewakuowano natomiast około 5 tys. osób – podała w środę rano kancelaria prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.
Rosyjskie samoloty zrzuciły w nocy z poniedziałku na wtorek bomby na dzielnice mieszkalne miasta. Według najnowszych ustaleń zginęło 21 osób, w tym dzieci.
Nexta podała, że w ataku tym zginął Artem Pryimenko, 16-letni mistrz Ukrainy w sztuce walki sambo, a wraz z nim jego rodzina, w tym dwaj młodsi bracia.
"Udało się przeprowadzić dwie fale ewakuacji. Około 5 tys. osób jest już bezpiecznych" – napisał tymczasem na Telegramie zastępca szefa kancelarii prezydenta Kyryło Tymoszenko; dodał, że z miasta wyjechało też ponad tysiąc prywatnych samochodów.
Portal Nexta podał wcześniej, że z miasta bezpiecznie ewakuowano wielu mieszkańców w 20 autobusach.