Reklama

Kraj

Premier: Polska będzie się odwoływać od kar nałożonych ws. Turowa

Karolina Mózgowiec, Piotr Doczekalski/PAP
Dodano: 03.02.2022
59655_41501239_41501177
Share
Udostępnij
Polska będzie się odwoływać od kar nałożonych w związku z niezaprzestaniem wydobycia w Turowie – zapowiedział w czwartek w Bogatyni premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że zamknięcie kopalni, co proponowała opozycja, doprowadziłoby do tragedii pracowników oraz odbiorców prądu i ciepła.
Premier odwiedził w czwartek Kopalnię Węgla Brunatnego Turów i spotkał się z jej pracownikami. Podczas wizyty podkreślił, że negocjacje z Czechami ws. Turowa były trudne, jednak ani przez chwilę nie zakładał, że kopalnia czy elektrownia w Turowie mogą przestać funkcjonować. "To dla Polski, dla Dolnego Śląska niezwykle ważne ogniwo systemu elektroenergetycznego. Jak sobie wyobrażali nasi adwersarze, którzy atakowali nas niesłusznie, a w szczególności jedna sędzia z Luksemburga, która nałożyła na nas kary, że Polacy mieliby siedzieć zimą przy świeczkach, bez ciepła w kaloryferach, bez ciepłej wody?" – pytał Morawiecki.
 
Wskazał, że zamknięcie kopalni, co postulowali "prominentni działacze opozycji", doprowadziłoby do tragedii pracowników oraz odbiorców prądu i ciepła. Jak stwierdził, nie będzie cytował głosów PO dotyczących Turowa; powinno się "opuścić nad nimi kurtynę milczenia i wstydu".
 
"My, rząd PiS odpowiadamy przed jednym tylko trybunałem – trybunałem polskich spraw, a nie przed trybunałami, które podejmują niewłaściwe decyzje" – powiedział premier.
 
"Żaden sędzia z Luksemburga, żaden brukselski urzędnik nie może nam dyktować warunków tego, jak mamy się rządzić u siebie w domu, jak mamy się rządzić w Polsce. I daliśmy temu wyraz. Do końca broniliśmy polskiej sprawy, mimo nałożonych kar na nas, mimo szantażu, nie ugięliśmy się i dopięliśmy swego" – oznajmił Morawiecki.
 
Pytany, czy Polska zapłaci dotychczas naliczone kary, które wynoszą obecnie 68,5 mln euro, premier odparł: "to pytanie skierujemy także do instytucji europejskich". "Proszę zwrócić uwagę na absurdalność tych kar. Unia Europejska, Komisja Europejska, a w tym konkretnym wypadku jedna pani sędzia, bez możliwości procesu odwoławczego, bez możliwości apelacji od tego bardzo niewłaściwego wyroku, podjęła decyzję o wysokich karach” – mówił szef rządu.
 
Zapowiedział, że niezależnie od tego, jakie są zapisy w regulaminie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, Polska z całą pewnością będzie odwoływać się od nałożonych kar w związku z niezaprzestaniem wydobycia w Turowie i „apelować nie tylko do zdrowego rozsądku".
 
Dodał, że w tej sprawie będzie rozmawiał z premierami państw europejskich.
 
Dopytywany, czy kary zostaną potrącone ze środków przeznaczonych dla Polski z europejskiego Funduszu Odbudowy Morawiecki poinformował, że zgodnie z obietnicą premiera Czech w czwartek, bądź najpóźniej w piątek, skarga złożona przez Republikę Czeską do TSUE zostanie wycofana. "A więc wszelkie kary stają się bezprzedmiotowe. Czyli od dzisiaj, bądź od jutra w ogóle ten problem nie istnieje" – powiedział premier.
 
Podpisana w czwartek w Pradze przez premierów Polski i Czech umowa ws. działalności kopalni w Turowie przewiduje dokończenie budowy bariery zapobiegającej odpływowi wód podziemnych, wału ziemnego, monitoring środowiskowy oraz fundusz na projekty lokalne.
 
Zgodnie z umową, Polska ma zapłacić 35 mln euro rekompensaty, natomiast Fundacja PGE przekaże 10 mln euro krajowi libereckiemu. Po otrzymaniu przelewu Czechy mają wycofać skargę z TSUE.
 
20 września 2021 r. TSUE nałożył na Polskę karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy