Reklama

Kraj

Komisje odrzuciły wnioski opozycji w sprawie projektu noweli dotyczącej kuratorów

Szymon Zdziebłowski, Danuta Starzyńska-Rosiecka, Agnieszka Gorczyca/PAP
Dodano: 04.01.2022
58875_41250762_41250719
Share
Udostępnij
Połączone sejmowe komisje odrzuciły wnioski opozycji zgłoszone podczas pierwszego czytania rządowego projektu nowelizacji ustawy Prawo oświatowe, zmierzającej do wzmocnienia roli kuratorów oświaty. Posiedzenie rozpoczęło się z ponad 40-minutowym opóźnieniem.
We wtorek po południu rozpoczęło się posiedzenie połączonych sejmowych Komisji: Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Obrony Narodowej, na którym przeprowadzono pierwsze czytanie rządowego projektu nowelizacji ustawy Prawo oświatowe, zmierzającej do wzmocnienia roli kuratorów oświaty.
 
Obrady zaczęły się z ponad 40-minutowym opóźnieniem. Jak mówiła przewodnicząca komisji edukacji Mirosława Stachowiak-Różecka (PiS), posłowie, którzy uczestniczą w posiedzeniu zdalnie, mieli problem z połączeniem z komisją. Możliwość uczestnictwa zdalnego była dwukrotnie sprawdzana. Za drugim razem okazało się, że jest już połączenie.

Posłowie opozycji wskazywali w międzyczasie, że na sali jest wymagane quorum, a problem z połączeniem dotyczy tylko posłów PiS. Padły wulgarne słowa.
 
Wiceszef MEiN Dariusz Piontkowski przedstawił projekt. Podkreślił, że część z przepisów pojawiła się w nim w związku z wnioskami innych resortów. Zdaniem Piontkowskiego przepisy zawarte w projekcie noweli ułatwią funkcjonowanie szkół i placówek oświatowych działających w Polsce. Jeden z proponowanych przepisów związany jest z okresem epidemii i wykorzystaniem narzędzi elektronicznych. "Dziś dzięki przepisom covidowym można wprowadzić nauczanie na odległość w przypadku zagrożenia epidemicznego, ale nie ma takiej możliwości w przypadku innego rodzaju zagrożeń, stąd proponujemy przepisy, które mówią o obowiązku wprowadzenia kształcenia na odległość, gdyby pojawiła się przerwa dłuższa niż trzy dni" – wskazał Piontkowski. Dodał, że z takiej opcji skorzystać będą mogli też uczniowie w szczególnej sytuacji, np. chorzy lub posiadający indywidualny tok nauczania.
 
Opozycja wnioskowała m.in. o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu i o wysłuchanie publiczne nad projektem. Wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu zgłoszony został przez Lewicę. Za jego przyjęciem głosowało 36 posłów, 38 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Komisje wniosek odrzuciły. Autorka wniosku Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Lewica) zgłosiła więc go jako wniosek mniejszości.
 
"Pozwolę sobie od przypomnienia skali sprzeciwu wobec tego projektu, który tutaj omawiamy i procedujemy, bo ta skala rzeczywiście jest niespotykana, tzn. nie ma dzisiaj w Polsce takiego środowiska oświatowego, które nie wyraziłoby się bardzo krytycznie na temat procedowanej ustawy" – powiedziała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Lewica).
 
Wniosek o wysłuchanie publiczne w sprawie projektu zgłosił klub KO. Wniosek został odrzucony. Komisje odrzuciły też drugi wniosek KO o skierowanie projektu do prac w podkomisji.
 
"Ta ustawa ma dwa bardzo niebezpieczne i bardzo szkodliwe dla polskiego systemu edukacji aspekty i przepisy. Te przepisy z jednej strony dotyczą zabrania rodzicom konstytucyjnego prawa o decydowania o wychowaniu swoich dzieci. Druga sprawa to naruszenie konstytucyjnych uprawnień samorządu terytorialnego związanych z tym, że jest on organem prowadzącym szkoły. To jest jego zadanie własne. Jeżeli na mocy ustawy jest to zadanie własne, nie można mu tych kompetencji w taki sposób, jak państwo to robicie, odbierać" – powiedziała Krystyna Szumilas (KO).
 
Poseł PO Rafał Grupiński odwołał się do własnych doświadczeń z czasów PRL, kiedy w związku z aktywnością polityczną zwalniany był z kolejnych poznańskich szkół, w których udało mu się zatrudnić. "Przeważnie po pół roku byłem zwalniany przez dyrektora, który mnie przepraszał, że byli funkcjonariusze i musi się ze mną rozstać. Nigdy nie był to kurator oświaty, nigdy kuratorium, mimo moich poglądów, nie interweniowało w szkole. Robiła to milicja, służba bezpieczeństwa" – powiedział.
 
"Państwo chcecie dzisiaj kuratorów zrobić takimi funkcjonariuszami waszej służby bezpieczeństwa. Chcecie ich sprowadzić do roli 16 klawiszy pilnujących dyrektorów i szkół i pilnujących rodziców, żeby wszystko było według waszej pseudo normy. Otóż, proszę bardzo rozważcie głęboko to, co próbujecie zrobić z polską szkołą, bo to nawet nie da się porównać z PRL-em, to jest o wiele gorsze" – podsumował.
 
Dariusz Klimczak (KP-PSL) ocenił, że procedowana nowelizacja łamie artykuł 15 konstytucji, który mówi, że władza publiczna w Polsce jest zdecentralizowana. "Wszystko to, co przez ostatnie lata udało się zrobić, jest odwracane. Tak, by nawet o najmniejszych szczegółach w szkole decydował rząd, za pośrednictwem kuratora" – powiedział.
 
"Ten kierunek, który obrała ta reforma jest kierunkiem wstecznym, który ma podporządkować wszystko pod ministra edukacji. Dzisiaj, gdy rządzi Prawo i Sprawiedliwość to taki układ dla Prawa i Sprawiedliwości i ministra jest bardzo korzystny, bo będzie mógł w ciągu najbliższego roku, dwóch wymienić wszystkich dyrektorów szkół, jeżeli nie będą mu się podobali" – ocenił z kolei poseł Konfederacji Artur Dziambor.
 
Głos na temat projektu zabrali również przedstawiciele organizacji pozarządowych. Większość z nich negatywnie wyraziła się na jego temat. Wskazywano m.in. na to, że część z przepisów jest niekonstytucyjna.
 
Marek Pleśniar z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty powiedział, że z tą organizacją nie konsultowano projektu ustawy. W stowarzyszeniu zrzeszonych jest kilka tysięcy dyrektorów szkół. Jak mówił, jego organizacja uważa, że proponowane zmiany zaowocują centralizacją oświaty.
 
"Apelujemy do państwa posłów, abyście te projekty odrzucili, ponieważ zmierzają do podważania konstytucyjnych zasad partycypacji obywateli w tworzeniu systemu edukacji, pomocniczości państwa, zgodnie z którą każdy szczebel władzy powinien realizować tylko te zadania, które nie mogą być skutecznie realizowane przez szczebel niższy lub same jednostki działające w ramach społeczeństwa" – mówił Marek Pleśniar z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. Jak dodał, zasady te reguluje Konstytucja w swojej preambule.
 
Przedstawiciele organizacji edukacyjnych zwracali uwagę m.in. na to, że proponowane przepisy radykalnie obniżają autonomię rodziców i uczniów. "Autonomię mają rodzice i uczniowie – gwarantuje im to Konstytucja i konwencja o prawach dziecka. Ta autonomia będzie ograniczona przez decyzję kuratora. (…) Dlaczego w XXI wieku dajemy prawo veta urzędnikowi?" – pytała Iga Kazimierczyk z kampanii Wolna Szkoła.
 
Z kolei Barbara Kapturkiewicz reprezentująca organizacje harcerskie zaalarmowała, że proponowane zmiany w art. 86 projektu "spowodują usunięcie z terenu szkół drużyn harcerskich i gromad zuchowych".
 
Wojciech Starzyński z fundacji Rodzice Szkole powiedział, że rozwiązania zawarte w projekcie poszerzają możliwości decydowania przez rodziców o wartościach wychowawczych promowanych na terenie szkoły. "Jednocześnie umożliwiają wyrażanie tej opinii w oparciu o staranne i obszerne informacje, w których z mocy prawa muszą być przekazywane przez dyrektorów szkół rodzicom. I to jest rozwiązanie bardzo dobre" – ocenił. Pozytywnie projekt oceniła też Alina Strzałkowska ze Stowarzyszenia Odpowiedzialny Gdańsk.
 
Zgodnie z rządowym projektem nowelizacji ustawy Prawo oświatowe, złożonym w Sejmie pod koniec listopada, jeśli dyrektor szkoły lub placówki oświatowej nie zrealizuje zaleceń wydanych przez kuratora oświaty, będzie on mógł wezwać go do wyjaśnienia, dlaczego tego nie zrobił. Jeśli dyrektor nadal nie będzie realizował zaleceń, kurator może wystąpić do organu prowadzącego szkołę lub placówkę z wnioskiem o odwołanie dyrektora w czasie roku szkolnego, bez wypowiedzenia.

W projekcie zaproponowano też wzmocnienie roli kuratora oświaty w kwestii wyboru kandydata na stanowisko dyrektora szkoły lub placówki w postępowaniu konkursowym przez zwiększenie liczby jego przedstawicieli w składzie komisji konkursowej z trzech do pięciu, z zastrzeżeniem, że organ ten może zgłosić mniejszą liczbę swoich przedstawicieli w pracach komisji, którym – niezależnie od powyższego, jak również niezależnie od liczby tych przedstawicieli biorących udział w posiedzeniu komisji konkursowej – w głosowaniu zawsze przysługiwać będzie łącznie pięć głosów.
 
Zaproponowano również przepisy wzmacniające nadzór nad szkołami i placówkami niepublicznymi. Nowelizacja zmierza też do zwiększenia nadzoru nad zajęciami prowadzonymi w szkole przez stowarzyszenia i inne organizacje.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy