Reklama

Kraj

Senat: KO chce odrzucenia ustawy o zabezpieczeniu granicy; PiS: to haniebne

Agnieszka Ziemska, Sonia Otfinowska/PAP
Dodano: 27.10.2021
57318_40686130_40686046
Share
Udostępnij
Nie zgadzamy się na budowę tego absurdalnego muru – mówił szef senackiego klubu KO Marcin Bosacki, składając w imieniu klubu wniosek o odrzucenie ustawy o budowie zabezpieczenia granicy państwowej. To haniebne – odpowiadał wicemarszałek Senatu Marek Pęk (PiS).
Senat debatował w środę nad ustawą o budowie zabezpieczenia granicy państwowej. Wniosek o odrzucenie ustawy w całości zgłosił senator Bosacki. "Granice trzeba bronić. Granica musi być chroniona. Nie można pozwolić na to, żeby duże czy jakiekolwiek grupy nielegalnych migrantów przekraczały nielegalnie polską granicę. Natomiast nie zgadzamy się na to, w jaki sposób rząd w całości podchodzi do tej ochrony granicy i nie zgadzamy się na budowę tego absurdalnego muru" – powiedział szef klubu KO.

Jego zdaniem z murem będzie "tak, jak ze wszystkimi innymi inwestycjami PiS". Jak mówił, "inwestycje w państwie PiS służą do malwersacji i marnotrawstwa". To, jak zaznaczył, jedna część powodów, dla których KO będzie przeciwko ustawie – druga dotyczy polityki ochrony granic.

"Zagwarantowanie bezpieczeństwa polskiej wschodniej granicy z Białorusią jest możliwe tylko wtedy, kiedy Łukaszenka zrozumie, że cena za destabilizowanie UE, granic z Polską, Łotwą i Litwą, jest dla niego zbyt wysoka. Tę zbyt wysoką cenę może tylko mu wystawić UE i cała wspólnota Zachodu w ramach NATO, wspólnie" – powiedział. W jego ocenie polski rząd nie ma planu, jak nacisnąć na Łukaszenkę.
 
Do wystąpienia Bosackiego odniósł się wicemarszałek Senatu Marek Pęk (PiS). "To wystąpienie i wniosek o odrzucenie tej ustawy było po prostu haniebne. To jest już działalność bezpośrednio, wprost antypaństwowa" – powiedział.
 
Jak podkreślał, w sytuacji, kiedy naruszone jest bezpieczeństwo polskiej granicy, potrzebna jest jedność państwa i elity politycznej. "Tu chodzi o jeden konkretny projekt, który trzeba zbudować szybko, nowocześnie, skutecznie. Chcemy państwu dać ten instrument, ażeby to się udało" – zaznaczył.

Pęk zaapelował do większości senackiej, aby nie popierała wniosku o odrzucenie ustawy. "Odrzucenie tej ustawy to już naprawdę działalność szkodliwa, irracjonalna, której przyklaskuje Putin i Łukaszenka" – powiedział.

Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik podkreślał, że rząd chce, aby inwestycja została przeprowadzona jak najszybciej i zwracał się o przyjęcie ustawy bez poprawek. Zapora, jak wyjaśniał, będzie miała 5,5 metra wysokości i zostanie ustawiona na prawie 200-kilometrowym odcinku granicy. Na stabilnym gruncie ta konstrukcja będzie cięższa, na gruncie podmokłym – lżejsza.
 
Odnosząc się do wyłączenia jawności, tłumaczył, że dotyczy to tylko konstrukcji, zabezpieczeń i parametrów technicznych zapory. "Po co podawać osobom, które stoją po drugiej stronie granicy, dane dotyczące tego, gdzie są rozmieszczone kamery, jak idzie instalacja perymetryczna" – tłumaczył.
 
Wąsik zapewnił, że wszystkie inne rzeczy, wydatki i dokumentacja, zostaną przedstawione w sposób transparentny. "Nawet bez pytania będziemy chcieli, żeby ten proces budowlany, ten proces inwestycyjny był w jak największej możliwości jawny" – zadeklarował. Wiceszef MSWiA podkreślał też, że przepisy odrębne do postawienia tej zapory wyłączane są po to, aby ograniczyć proces przygotowania inwestycji – "żeby nie trwał pięciu lat". Powodem, jak dodał, jest bezpieczeństwo państwa.
 
Wąsik tłumaczył ponadto, że resort popiera rozszerzenie sankcji wobec reżimu Łukaszenki oraz nałożenie sankcji na linie lotnicze czerpiące korzyści z przewożenia nielegalnych migrantów na teren Białorusi. Wiceszef MSWiA podkreślał również, że dyplomacja polska, dyplomacje innych państw europejskich i dyplomacja unijna zabiegają o ograniczenie dostępu różnych linii lotniczych na Białoruś.
 
Ustawę o budowie zabezpieczenia granicy państwowej Sejm uchwalił 14 października. Określa ona zasady przygotowania i realizacji zabezpieczenia na polskiej granicy stanowiącej granicę zewnętrzną UE (z Białorusią, Rosją, Ukrainą). Inwestycja będzie celem publicznym, a formalnym inwestorem będzie komendant główny Straży Granicznej, który będzie mógł powołać pełnomocnika. Ustawa zakłada m.in., że nie będą do niej stosowane przepisy odrębne, w tym prawa budowlanego, prawa wodnego czy prawa ochrony środowiska. Do zamówień związanych z budową bariery nie będzie też stosowane Prawo zamówień publicznych, a kontrolę zamówień sprawować będzie Centralne Biuro Antykorupcyjne. Szacowany koszt budowy planowanej bariery to 1 mld 615 mln zł.
 
Regulacja zakłada również, że informacje dotyczące konstrukcji, zabezpieczeń i parametrów technicznych bariery nie będą stanowić informacji publicznej i nie będą podlegać udostępnieniu w trybie odrębnych przepisów. Ponadto zgodnie z ustawą, "jeżeli wynika to z potrzeb związanych z inwestycją", wojewoda na wniosek lub po zasięgnięciu opinii komendanta oddziału Straży Granicznej może wprowadzić zakaz przebywania na określonym obszarze nie szerszym niż 200 m od linii granicy państwowej. Zakaz ten nie będzie dotyczył właścicieli nieruchomości na tym obszarze oraz osób, którym na przebywanie w tej strefie zezwoli komendant oddziału.
 
Ustawę krytykują politycy KO i Lewicy, a także Rzecznik Praw Obywatelskich, który w piśmie skierowanym do Senatu podkreślił, że niektóre zawarte w niej rozwiązania budzą wątpliwości z punktu widzenia konstytucyjnych standardów ochrony praw jednostki.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy