Reklama

Kraj

Premier: gdyby UE przemieniła się w superpaństwo, to byłoby super niesprawne państwo

Grzegorz Bruszewski / PAP
Dodano: 22.10.2021
57204_22pa5
Share
Udostępnij
Dzisiejsza Unia Europejska ciąży w kierunku przemienienia się w takie beznarodowościowe superpaństwo; przestrzegam, że gdyby tak się stało, to nie będzie to wcale superpaństwo, tylko super niesprawne państwo – uważa premier Mateusz Morawiecki.

"Sama Unia staje się takim urzędniczym molochem, który generuje coraz więcej instytucji, ale kiedy przychodzi do działania, to okazuje się, że nie są one najbardziej sprawne" – ocenił Morawiecki w opublikowanym w piątek podcaście.

Stwierdził, że w UE "zapadają niezwykle ważne decyzje i powinny być one niezwykle przemyślane", bo "w końcu chodzi o przyszłość 450 milionów ludzi". "Ale pandemia pokazała, że we współczesnym świecie nikt nie ma komfortu rozbierania każdej decyzji na części pierwsze. Kiedy toczy się walka o ludzkie życie, kiedy na ostrzu noża stoi los tysięcy firm i milionów pracowników – trzeba działać z dnia na dzień i to nie Unia, ale państwa narodowe pokazały swoją sprawność w trakcie kryzysu pandemicznego" – mówił premier.

Według niego, "to właśnie państwa narodowe udowodniły, że są operacyjnie zdolne do opanowania sytuacji wymagającej nagłej reakcji". "Niektórzy mówią, że przywiązanie do idei państwa narodowego w XXI wieku to kwestia naiwnych sentymentów. W porządku. Jeśli dla kogoś tradycja narodowa czy historia to naiwne sentymenty, to nie zamierzam go przekonywać jak bardzo się myli, ale tu przecież chodzi o coś więcej niż sentyment" – dodał.

Morawiecki mówił o przewadze państw narodowych w działaniu i o tym dlaczego według niego Unia nie może przeistoczyć się w państwo. Stwierdził, że trzeba "znaleźć złoty środek między kompetencjami, w których lepiej sprawdzają się państwa a kompetencjami, w których wspólna siła Unii jest niezbędna".

"Niestety dzisiejsza Unia Europejska ciąży w kierunku przemienia się w takie beznarodowościowe superpaństwo. Przestrzegam, gdyby tak się stało, to nie będzie to wcale superpaństwo, tylko super niesprawne państwo, a chyba najgorsze w tym wszystkim jest to, że ten proces przemiany Unii dzieje się poza demokratyczną kontrolą. To nie obywatele decydują o kierunku zmian. Ten kierunek wyznaczają urzędnicy europejscy i sędziowie Trybunału Sprawiedliwości z Luksemburga. To jest prosta droga do katastrofy i Polska chce uchronić Unię Europejską przed tym błędem" – mówił Morawiecki.

Dodał, że "walczymy nie tylko o suwerenność, walczymy o Europę, za którą przez tyle lat tęskniliśmy – Europę, która jest silna swoją różnorodnością, Europę, która rozwiązuje problemy obywateli, a nie zajmuje się tymi, które sama wygenerowała".

Premier odniósł się także do wtorkowej debaty w Parlamencie Europejskim, która dotyczyła Polski w kontekście wymiaru sprawiedliwości.

"O co chodzi w sporze z europejskimi urzędnikami? Wydawałoby się, że sprawa tak w gruncie rzeczy jest prosta: chodzi o to, że unijne instytucje, w tym Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie mogą działać poza prawem, nie mogą decydować w dziedzinach, w których nie dostały żadnej traktatowej zgody od wszystkich krajów Unii" – mówił.

Jako przykład szef rządu podał, że jest to sytuacja, kiedy administrator w bloku chciałby przemalować ściany w mieszkaniach na pomarańczowo, bo tak mu się podoba, a uważa, że ma do tego prawo, bo mieszkańcy zgodzili się, żeby nadzorował remont klatki schodowej czy podpisał umowę na wywóz śmieci. "Administratorowi nic do tego jak meblujecie wasze mieszkanie, dopóki działacie według generalnie przyjętych zasad i zgodnie z tą umową, którą podpisaliście z administratorem" – stwierdził.

"Tak samo unijni biurokraci, unijne instytucje nie powinny ingerować w obszary, które nie są im wskazane w unijnych traktatach" – powiedział Morawiecki. 

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy