Reklama

Kraj

Prezydium Sejmu zajmie się groźbą posła Brauna skierowaną do szefa MZ

Krzysztof Kowalczyk/PAP
Dodano: 16.09.2021
56219_40333171_40333140
Share
Udostępnij
Poseł Grzegorz Braun groził w czwartek z mównicy sejmowej ministrowi zdrowia Adamowi Niedzielskiemu. Ministra bronił szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz i wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (KO), która zapowiedziała, że sprawą zajmie się prezydium izby.
"Będziesz pan wisiał" – krzyknął z mównicy sejmowej Braun (Konfederacja), wygrażając palcem w kierunku siedzącego w ławach rządowych ministra.
 
Incydent miał miejsce w czwartek, podczas rozpatrywania pytań w sprawach bieżących. Niedzielski przedstawił posłom wyjaśnienia dotyczące stanu przygotowań służby zdrowia do ewentualnej IV fali pandemii SARS-CoV-2.
 
Następnie pytania do ministra skierował m.in. Braun. Zwracając się do ministra z mównicy sejmowej, mówił o przyszłym "akcie oskarżenia" za działania rządu i resortu zdrowia podczas pandemii. Podkreślił, że akt oskarżenia wobec Niedzielskiego będzie zawierał informacje o "tysiącach zgonów nadmiarowych" i wzroście "o jedną trzecią w ciągu roku" liczby "zamachów samobójczych wśród dzieci i młodzieży".

"To są straty wojenne. Ludzie, którzy odpowiadają za te straty wojenne są zbrodniarzami wojennymi" – oświadczył Braun.
 
W jego opinii zbrodniarze wojenni "w kategoriach norymberskich" i "w myśl Kodeksu karnego to ludzie, którzy stwarzają okoliczności, w których ludzie giną". "A giną masowo. Wy tego nie badacie, nie odpowiadacie na pytania nadsyłane do was, wy tego nie wiecie, bo być może w ogóle nie to jest waszym celem" – mówił Braun do Niedzielskiego.
 
Po tej wypowiedzi chciał zapytać przedstawiciela rządu o NOP-y (niepożądane odczyny poszczepienne), ale jego czas się skończył. Prowadząca obrady Kidawa-Błońska poinformowała posła, że jego czas minął i wezwała na mównicę kolejnego posła. Wtedy Braun, wciąż stojąc na mównicy Sejmowej, odwrócił się do siedzącego po lewej stronie, w ławach rządowych, Niedzielskiego. "Będziesz pan wisiał" – krzyknął Braun.
 
Kidawa-Błońska ogłosiła po tej wypowiedzi Brauna trzy minutową przerwę w obradach. "Za to, co pan zrobił, będzie złożony wniosek. Nie ma pan prawa tak się zachowywać, nie ma pan prawa takich słów używać. Pana sprawa będzie postawiona na Prezydium Sejmu. To jest wielki skandal" – powiedziała Kidawa-Błońska.
 
Na mównicę zdążył jeszcze wejść lider PLS Władysław Kosiniak-Kamysz, który zapowiedział wniosek formalny – wnioskował o pięć minut przerwy w obradach "dla uspokojenia emocji" na sali posiedzeń. Po wejściu na mównicę upomniał też Brauna – pouczył go, że nie ma prawa wygłaszać gróźb z mównicy Sejmowej.
 
"Pan często mówi +Szczęść Boże+ z tej mównicy, jak pan może potem tak mówić do kogoś takie słowa. Jak pan może, tak po chrześcijańsku. Nie wolno panu" – powiedział Kosiniak-Kamysz do Brauna. Zapowiedział, że będzie bronił ministra Niedzielskiego, choć nie zgadza się z jego słowami w sprawie szczepień. Wezwał też innych posłów do zaprotestowania przeciwko zachowaniu Brauna.

Wicerzecznik PiS Radosław Fogiel ocenił w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie, że zachowanie Brauna było skandaliczne. "Debata na ten temat (szczepień przeciwko Covid-19 – PAP) czy na jakikolwiek inny temat, nie może wygadać w ten sposób" – powiedział dziennikarzom.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy