W piątek na Rynku w Rzeszowie już po raz drugi zgromadzili się Ukraińcy i wielu wspierających ich Polaków, którzy manifestują przeciwko rosyjskiej agresji na Ukrainie. Był też obecny Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa, który ostro krytykował opieszałość Unii Europejskiej w nakładaniu najostrzejszych sankcji na Rosję. W sobotę zaplanowano kolejny protest.
Wielu protestujących trzymało transparenty z napisami: „Europo, nie zostawiaj Ukrainy samej”, „Ukraina bez Putina”, „Nigdy więcej wojny”, „Solidarni z Ukrainą”. Wszyscy byli wstrząśnięci, tym co od czwartku dzieje się na Ukrainie. Skalą i bezwzględnością działań Rosjan.
W ostatnich godzinach do Polski docierają też kolejni obywatele Ukrainy, zwłaszcza kobiety i dzieci, którzy uciekają przed wojną. Większość prawie natychmiast dostaje schronienie u krewnych i znajomych z Polski. Ogromna jest też odzew wśród Polaków chcących pomagać ukraińskim sąsiadom.
– Jesteśmy otwarci, żeby wam pomagać – zapewniała w piątek Agnieszka Itner z Manify Rzeszów.
Na piątkowej manifestacji na Rynku pojawił się też Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa, który zapewniał Ukraińców o naszym wsparciu dla nich i przypominał, że od soboty w rzeszowskich domach kultury rozpoczyna się zbiórka darów dla potrzebujących z Ukrainy.
Prezydent Rzeszowa ostro też mówił o polityce Unii Europejskiej wobec Rosji i jej opieszałości w nakładaniu najcięższych sankcji. Dodał, że dość już europejskiej pobłażliwości dla Putina.