Reklama

Biznes

Inwestor odsłania pomysł na osiedle przy Spacerowej. Sąsiedzi chcą gwarancji

Alina Bosak
Dodano: 25.07.2019
46694_10
Share
Udostępnij
Miały być wieżowce jak na ateńskim wzgórzu, ale mieszkańcy szeregówek i domów jednorodzinnych przy ul. Spacerowej powiedzieli: Nie. Od dwóch lat dzięki kolejnym odwołaniom blokują inwestycję, która ma zmienić życie na ich ulicy. Zmusili tym samym deweloperów do rozmów o planowaniu przestrzeni w ich sąsiedztwie. Dziś w Hotelu Bristol zostali zaproszeni na pierwszą publiczną prezentację nowego projektu budowy wielorodzinnego osiedla przy Spacerowej. Pracownia MWM Architekci zaproponowała zabudowę wzgórza o wiele przyjaźniejszą dla człowieka niż wcześniejsze pomysły. Mieszkańcy są gotowi do rozmów, ale żądają też gwarancji, dotyczących m.in. budowy nowej drogi i ograniczenia wysokości zabudowy.
 
O tym, jak ważna jest przestrzeń, w której funkcjonujemy, świadczy pełna sala na spotkaniu, które odbyło się w czwartek, 25 lipca w Hotelu Bristol. Na prezentację i debatę o nowym projekcie zabudowy działek przy ul. Spacerowej przyszło wielu mieszkańców os. Zalesie mimo, że zaplanowano ją na godziny przedpołudniowe. Stawiło się także kilku miejskich radnych. Byli również przedstawiciele prezydenta Rzeszowa – dyrektor Wydziału Architektury Urzędu Miasta Rzeszowa oraz dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Zieleni w Rzeszowie. Na spotkanie zaprosili inwestorzy, którzy są właścicielami działek przy ul. Spacerowej i planują wybudować na nich budynki wielorodzinne. – Może ta dzisiejsza debata wyznaczy standard postępowania, które jest normą w świecie. Duże inwestycje, budzące kontrowersje, powinny być publicznie prezentowane i konsultowane – stwierdził architekt Maciej Łobos z pracowni MWM Architekci, prezentując nową propozycję zabudowy terenów przy ul. Spacerowej. Jednocześnie przyznał, że nie dziwi się ostrym sprzeciwom mieszkańców osiedla, których oburzył plan kilkunastopiętrowych wieżowców nad dachami ich domów. A takie właśnie projekty pokazano im dwa lata temu. 
 
Gdyby konsultacje prowadzono od początku, być może kompromis między inwestorem, a właścicielami sąsiednich domów byłby już dawno zawarty. Inna sprawa, że mieszkańcy os. Zalesie okazali się bardzo solidarni i przedsiębiorczy. Powołali stowarzyszenia „Spacerówka” i wspólnie bronią swoich interesów. Argumentów, jakie wysuwają przeciwko wieżowcom, jest kilka: nie powinno budować się tak wysokich budynków obok niskich, wysokie budynki zacienią ich domy, ul. Spacerowa jest bardzo wąska i „nie udźwignie” spotęgowanego wielokrotnie ruchu samochodów, beton na wzgórzu doprowadzi od zalewania domów niżej, a tereny zielone zastąpią brzydkie bloki.
 
– Kiedy zobaczyłem to wzgórze pomyślałem, że pięknie byłoby tam wybudować Hobbiton, ale planowanie miasta to nie bajka i trzeba pogodzić interesy zarówno państwa, jak i inwestorów, którzy wykupili działki w całej tej okolicy i jako właściciele mają prawo tam budować. Zespół architektów szukał zatem kompromisu, który każda ze stron będzie w stanie zaakceptować – przyznał Maciej Łobos i przedstawił projekt „górki mieszkalnej”.
 
 
Projekt osiedla przy ul. Spacerowej. Rys. MWM Architekci
 
Projekt powstał w oparciu o trzy idee. Pierwsza to zabudowa wzgórza na wzór starych europejskich miast, gdzie budynki stoją gęsto obok siebie, a między nimi wspinają się trawersowo uliczki. Druga – uczynienie ze Spacerowej pierwszej w Rzeszowie strefy woonerf, podobnej jakie funkcjonują w Holandii. Tam w latach 70. XX wieku mieszkańcy małej i bardzo ruchliwej uliczki rozebrali asfalt, drogę wybrukowali, wystawili przy niej donice z kwiatami, by wymusić na kierowcach samochodów wolniejszy ruch. I dopięli swego, dając przykład innym. Dziś stref woonerf w Holandii jest parę tysięcy. Spacerowa również miałaby tak wyglądać. W pasie drogowym o szerokości 30 merów poprowadzona zostałaby kręta jezdnia, z ławeczkami i donicami. Trzecia idea to przywrócenie w tej okolicy naturalnej tkanki miejskiej, zaproponowanie zamiast gładkiej ściany blokowiska urozmaiconej przestrzeni, w której zieleń stanowi 40 procent i blisko jest do punktów usługowych. 
 
W projekcie pracowni MWM Architekci budynki na „górce mieszklanej” zaczynają wyrastać 30 metrów od stojących już przy Spacerowej domów. Bloki, chociaż wielorodzinne, będą miały charakter willowy. Te niżej mają mieć 3 kondygnacje nad ziemią, te najwyżej – 8. Do tego wielokondygnacyjne, podziemne garaże, w których budowie wykorzystane zostanie naturalne ukształtowanie terenu. Na planie między budynkami biegnie kręta ulica, a na tarasach stoją zbiorniki retencyjne do magazynowania wody deszczowej. – Woda będzie wracać w ten sposób do budynku, będzie można ją wykorzystać. Myślimy także o budowie fontanny albo sztucznego strumyka – mówił architekt.
 
Projekt zakłada budowę ok. 500-600 mieszkań. – Aby umożliwić ich mieszkańcom dojazd, musimy połączyć ul. Zelwerowicza i Robotniczą z ul. Sikorskiego – zaznaczył Maciej Łobos. 

 
Maciej Łobos prezentuje projekt "Spacerowa Rzeszowa". Fot. Alina Bosak
 
Uczestnicy spotkania w Hotelu Bristol podkreślali, że projekt jest krokiem w dobrym kierunku. Wielu osobom się podobał, ale większość nie kryła dużej nieufności co do tego, czy realizacja nie będzie odbiegać od wizji architektów. 
 
– Nie jesteśmy przeciwko budowaniu na tym wzgórzu, ale chcemy, aby to zostało zrobione z myślą także o naszym bezpieczeństwie – stwierdziła mieszkanka ul. Spacerowej. – Oczekujemy, że inwestor przedstawi nam nie tylko wygląd bloków, ale również pokaże, jak zamierza zabezpieczyć wzgórze przed osuwaniem, a nasze domy przed zalaniem w razie deszczu. Powinniście mieć analizy geologiczne, hydrologiczne i pokazać nam, jak sobie z ich wynikami poradzicie.

– To jeszcze nie etap dokładnych rozwiązań technicznych, ale pierwszy etap projektowania i pokazanie, jak może wyglądać państwa najbliższa okolica – zaznaczył Maciej Łobos. – Z wszelkimi problemami terenowymi dziś budowniczy potrafią sobie poradzić. 
 
Zdaniem Elżbiety Niedzielskiej, prezes stowarzyszenia „Spacerówka”, zabudowa w nowym projekcie wciąż jest zbyt wysoka. – Odwołujemy się od kolejnych wydawanych przez miasto warunków zabudowy dla tych działek. Obecnie nie ma dla nich żadnych aktualnych „wuzetek”, ponieważ Samorządowe Kolegium Odwoławcze wszystkie uchyliło, wskazując, że maksymalna wysokość zabudowy to 19 metrów – mówi prezes Niedzielska. – Wiemy, że o sąsiednie działki deweloperzy również się upomną. Dlatego ten jeden projekt to za mało. Nasze interesy może zabezpieczyć jedynie miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, który wskaże wysokość zabudowy, miejsce na drogi i zarezerwuje tereny dla usług publicznych, jak przedszkole, szkoła. I ta wojna w końcu by się skończyła.
 
Zdaniem Niedzielskiej, stroną w sporze z mieszkańcami Spacerowej są już nie tyle inwestorzy co miasto. – Słyszymy przecież, że ta droga, która ma usprawnić ruch w tej okolicy, przez miasto w najbliższym czasie nie będzie budowana – mówiła prezes "Spacerówki". 
 
Reprezentujący władze Rzeszowa, Andrzej Skotnicki, dyrektor Wydziału Architektury UM, podkreślił, że wydając warunki zabudowy, miasto zobowiązuje inwestora do przebudowy istniejących dróg i budowy nowych, które zapewnią odpowiedni dojazd.
 
– To zobowiązanie jest za mało precyzyjne i nie daje gwarancji, dlatego tak ważny jest miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego – argumentowała Niedzielska. 
 
Obecni zaś na spotkaniu radni wyrazili nadzieję, że sposób, w jaki nowy właściciel działek przy Spacerowej podchodzi do inwestycji, oraz konsultowanie planów z mieszkańcami, doprowadzi w końcu do kompromisu.
 
 
Projekt osiedla przy ul. Spacerowej. Fot. MWM Architekci
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy