Reklama

Biznes

Rynasiewicz: odcinek S19 Rzeszów-Lublin przed 2020. Poręba: Nie wierzę

Jaromir Kwiatkowski
Dodano: 04.04.2013
3176_OdcinekS19
Share
Udostępnij
2015 rok jako data wybudowania odcinka S19 z Rzeszowa do Lublina (znalazła się ona w zapowiedziach premiera Donalda Tuska) jest nierealny. Przedstawiciele PO zapewniają, że ten odcinek drogi ekspresowej powstanie w latach 2014-2020, może nawet przed 2020 rokiem. PiS nie wierzy w ten termin.
 
Na razie wiadomo tyle, że w tym roku (niewykluczone, że jeszcze w pierwszym półroczu) mają zostać ogłoszone przetargi na budowę dwóch fragmentów tego odcinka „dziewiętnastki”: 12,5-kilometrowego ze Stobiernej do Sokołowa i o połowę krótszego z Kielanówki do Świlczy. Czas ich budowy, jak podała Joanna Rarus, rzeczniczka rzeszowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, wyniósłby 2 lata. Jej zdaniem, te dwa odcinki idą „na pierwszy ogień”, bo są najlepiej przygotowane pod względem dokumentacji, przede wszystkim mają wydane decyzje środowiskowe.

Przetargi na kolejne odcinki byłyby ogłaszane sukcesywnie, tak by cały odcinek z Rzeszowa do Lublina mógł zostać oddany do 2020 roku. Byłby on finansowany z Perspektywy Finansowej 2014-2020. Rząd, jak można usłyszeć, spieszy się, by inwestycje drogowe były dofinansowane już od początku Perspektywy 2014-2020, dlatego zależy mu, by tam, gdzie inwestycja jest wystarczająco przygotowana, ogłaszać przetargi jeszcze w tym roku.
 
Te plany mają się nijak do zapowiedzi premiera Donalda Tuska, który w tzw. drugim exposé, ale także podczas wizyty na Podkarpaciu, zapewniał, że odcinek S19 z Rzeszowa do Lublina powstanie do 2015 roku.  Już dziś wiadomo, że jest to nierealne. Poseł PO Stanisław Żmijan, wiceprzewodniczący sejmowej komisji infrastruktury, pochodzący z Lubelszczyzny, tłumaczył „Gazecie w Rzeszowie” to opóźnienie tym, że na terenie województwa lubelskiego przedsięwzięcie jest bardziej skomplikowane niż na Podkarpaciu, bowiem trasa będzie przebiegać m.in. przez Lasy Janowskie, a to wiąże się z trudniejszymi do zdobycia decyzjami środowiskowymi. Jednocześnie wyraził przekonanie, że odcinek z Rzeszowa do Lublina powstanie w latach 2014-2020.
 
Szef Żmijana w sejmowej komisji infrastruktury, poseł Zbigniew Rynasiewicz, przewodniczący podkarpackiej PO, uważa, że odcinek Rzeszów-Lublin będzie gotowy przed 2020 rokiem. Nie chce też analizować, co miał na myśli Donald Tusk, mówiąc o 2015 roku.
 
–  Najważniejsze, że jest opracowany szczegółowy harmonogram dotyczący poszczególnych odcinków S19 – przekonuje Rynasiewicz. – Ostatni przetarg na odcinku Rzeszów-Lublin odbyłby się w 2015 roku, choć będziemy zabiegać, by przetargi skończyły się w 2014 roku. Zakładając, że budowa potrwa trzy lata, wychodzi, że zdążymy przed 2020 rokiem – przekonuje, zastrzegając, że to tylko luźne dywagacje. Po czym poseł dodaje: – Najważniejsze, że w sieci ciągów komunikacyjnych jest S19 w wersji z bardzo ważnym odcinkiem Kielanówka-Świlcza.
 
Opozycja nie wierzy w te zapewnienia. – Nie wierzę premierowi Tuskowi, który wielokrotnie obiecywał różne rzeczy i nie dotrzymywał słowa – mówi Tomasz Poręba, europoseł PiS. – To co się dzieje wokół S19, to bardzo dobry przykład. Uważam, że PO nie jest w stanie wybudować odcinka Rzeszów-Lublin nawet do 2020 roku i że jest to kolejna obietnica bez pokrycia. Oczywiście, bardzo bym chciał, aby ta droga powstała w tym terminie, ale realizacja przez PO dotychczasowych obietnic, jeżeli chodzi o infrastrukturę, nakazuje być pesymistą.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy