12 listopada będzie ostatnim dniem pracy wojewody podkarpackiego. Ewa Leniart sprawowała ten urząd aż 8 lat, najdłużej w historii województwa podkarpackiego, czyli w ostatnich 24 latach. 13 października, na pierwszym posiedzeniu X kadencji Sejmu zostanie zaprzysiężona na posła, a jej miejsce zajmie I wicewojewoda – Jolanta Sawicka. Do czasu. Gdy powstanie nowy rząd, powołany też zostanie nowy wojewoda podkarpacki. Zakładając, że Mateusz Morawiecki otrzyma misję tworzenia nowego rządu i zdobędzie większość w Sejmie, co właściwie jest nierealne, nowego wojewodę poznamy na początku grudnia. Dużo bardziej realny jest rząd z premierem Donaldem Tuskiem na czele, ale ten może być dopiero przed Bożym Narodzeniem, a tym samym do Nowego Roku może uda się powołać nowego wojewodę.
Czy fakt, że Ewa Leniart, zaraz po wyborach w 2023 roku ogłosiła, że nie zamierza po raz drugi rezygnować z mandatu posła, jak to się stało w 2019 roku, gdy dostała się do Sejmu i zrezygnowała z posłowania, bo została wojewodą na kolejną kadencję, a jej miejsce na Wiejskiej zajął Andrzej Szlachta, poseł z Rzeszowa, może mieć związek z bardzo nikłymi szansami Prawa i Solidarności na kolejną kadencję rządów, a tym samym pod ogromnym znakiem zapytania byłaby trzecia kadencja na stanowisku wojewody podkarpackiego?!
Z Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego do Sejmu
– Nie – mówi Michał Mielniczuk, rzecznik prasowy wojewody podkarpackiego. – Pani wojewoda od dawna podkreślała, że jeśli uda się jej wywalczyć mandat posła PiS z okręgu rzeszowsko-tarnobrzeskiego, na pewno zdecyduje się na przeprowadzkę do Sejmu. Tym bardziej, że otrzymała ogromny mandat zaufania społecznego. Startując dopiero z trzeciego miejsca, zrobiła drugi wynik w okręgu i zdobyła ponad 38 tys. głosów. To o ponad 2,5 tys. głosów więcej niż przed 4 laty, mimo że cała rzeszowska lista PiS miała gorszy wynik niż w 2019 roku.
Jej wyprowadzka z Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego nic nie zmieni w jego funkcjonowaniu. Od 13 listopada wszystkie uprawnienia przejmuje I wicewojewoda Jolanta Sawicka. Jest jeszcze II wicewojewoda, Radosław Wiatr. Na swoich stanowiska pozostaną aż do powołania nowego wojewody.
– Pani wojewoda pracuje normalnie, ma jeszcze przed sobą ponad tydzień urzędowania – dodaje Mielniczuk. – Przed odejściem na pewno zabierze ze swojego gabinetu prawie 100 książek, które w ostatnich latach systematycznie dokupywała i którymi bardzo lubi się otaczać. Po pracy często można ją było spotkać w najstarszej rzeszowskiej księgarni w pobliżu Placu Farnego.