W Buczy pod Kijowem zabitych zostało co najmniej 360 cywilów, w tym 10 dzieci; kadyrowcy torturowali ludzi – oświadczyła w sobotę ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa. Dodała, że w Mariupolu najeźdźcy palą ciała cywilów w mobilnych krematoriach, by zatrzeć ślady zbrodni.
Przy ulicy Jabłunskiej w Buczy okupujący miasto rosyjscy żołnierze stworzyli „prawdziwą salę tortur”, a według ocalałych mieściła się tam kwatera główna kadyrowców, którzy wypalali ludziom oczy, odcinali części ciała i zamęczali na śmierć nie tylko dorosłych, ale również dzieci – podała agencja Ukrinform, cytując wpis Denisowej na Telegramie (https://t.me/denisovaombudsman/4912).
„Według władz miasta dotychczas potwierdzono, że w Buczy zabitych zostało łącznie 360 cywilów, w tym co najmniej 10 dzieci” – przekazała rzeczniczka praw obywatelskich Ukrainy.
Zdaniem Denisowej w oblężonym przez siły rosyjskie Mariupolu na południowym wschodzie Ukrainy Rosjanie intensywnie używają mobilnych krematoriów do spalania ciał zabitych mieszkańców i zacierania śladów swoich zbrodni.
Według rzeczniczki praw człowieka Rosjanie zbierają ciała z ulic, a następnie spalają
je w krematoriach. W ten sposób „oczyszczono” już kilka dzielnic.
Krematoria umieszczono w przemysłowej dzielnicy z magazynami, przy szosie Wołodarskiej. „Okupanci wykorzystują wielkie chłodnie magazynów do przechowywania ciał” – napisała Denisowa.