Reklama

Świat

Biden: nie wycofuję moich słów o Putinie, wyrażałem swoje moralne oburzenie; to nie jest zmiana polityki

Oskar Górzyński / PAP
Dodano: 28.03.2022
61683_28m13
Share
Udostępnij
Słowa o tym, że Putin nie może pozostać u władzy były wyrażeniem moralnego oburzenia i ich nie wycofuję. To nie było wyznaczenie polityki obalenia Putina – powiedział w poniedziałek prezydent USA Joe Biden, tłumacząc swoje warszawskie przemówienie. Biden nie wykluczył, że mógłby spotkać się z Władimirem Putinem, jeśli ten byłby gotowy zakończyć wojnę.

"Wyrażałem moralne oburzenie, które czuję i nie będę za to przepraszał" – powiedział prezydent, odpowiadając w Białym Domu na pytania dziennikarzy o swoje słowa "na litość boską, ten człowiek nie może pozostać u władzy". Prezydent odrzucił sugestie, że zdanie wypowiedziane w Warszawie mogłoby być odebrane jako wyznaczenie polityki obalenia Putina.

"Nikt nie uważa, że mówiłem o obalaniu Putina" – oznajmił, dodając później, że jego słowa "były bardziej aspiracją" i wyrażeniem oceny, że Putin nie powinien być u władzy.

"Ludzie tacy jak on nie powinni rządzić krajami, ale to robią. To nie znaczy, że nie mogę wyrazić oburzenia z tego powodu" – zaznaczył.

Dodał jednak, że jeśli rosyjski prezydent nie zejdzie ze swojej ścieżki, stanie się globalnym pariasem i "kto wie, co się stanie w kraju, jeśli chodzi o jego poparcie".

Pytany o to, czy byłby gotów spotkać się z rosyjskim prezydentem, Biden nie wykluczył tego, choć stwierdził, że musieliby mieć po co się spotkać, a Putin musiałby być skłonny do "zakończenia wojny i odbudowy Ukrainy". Amerykański prezydent ocenił jednak, że przywódca na Kremlu "robi to, co chce" i nie słucha nawet własnych doradców. Odrzucił w ten sposób sugestie, że jego słowa pod adresem Rosjanina doprowadzą do eskalacji.

Biden odniósł się też do słów, które wypowiedział w Rzeszowie w przemówieniu do amerykańskich żołnierzy. Kiedy mówił o zaciekłym oporze Ukraińców, powiedział wówczas, "zobaczycie to, kiedy tam będziecie". W poniedziałek Biden odrzucił sugestie, że chodziło mu o wysłanie wojsk na Ukrainę, a mówił to w kontekście "szkolenia ukraińskich wojsk w Polsce" przez tych żołnierzy.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy