Reklama

Ludzie

Prof. Artur Ekert, absolwent IV LO z Nagrodą Milnera

Aneta Gieroń
Dodano: 03.09.2023
Prof. Artur Ekert. Fot. Tadeusz Poźniak
Prof. Artur Ekert. Fot. Tadeusz Poźniak
Share
Udostępnij

Artur Ekert, pionier badań w dziedzinie kryptografii kwantowej, profesor fizyki kwantowej w Mathematical Institute University of Oxford oraz Lee Kong Chian Centennial Professor w National University of Singapore, szef tamtejszego Centre for Quantum Technologies i… absolwent IV LO w Rzeszowie został uhonorowany przez brytyjskie Royal Society Nagrodą Milnera za rok 2024 za “pionierski wkład w komunikację i obliczenia kwantowe, które przekształciły dziedzinę nauk o informacji kwantowej z niszowej aktywności akademickiej w przedsięwzięcie o istotnym dla przemysłu znaczeniu”.

– Odkrywanie związków między kryptografią a podstawami teorii kwantowej było fascynującą podróżą. To bardzo satysfakcjonujące widzieć, że moja praca została doceniona. Teoria kwantowa niewątpliwie otworzyła liczne nowatorskie drogi, by lepiej zrozumieć i wykorzystywać naturę, w tym informacje. Z niecierpliwością czekam na to, co przyniesie przyszłość – skomentował przyznanie mu nagrody profesor Artur Ekert, cytowany na stronie Instytutu Matematycznego w Oksfordzie. 

Nagroda Milnera przyznawana przez Royal Society 

Doroczna Nagroda Milnera (Milner Award and Lecture) jest przyznawana od 2012 r. przez towarzystwo naukowe Royal Society za wybitne osiągnięcia z zakresu informatyki dokonane przez europejskiego badacza. Poza pokaźną kwotą, wynoszącą trzy miliony dolarów, częścią wyróżnienia jest specjalny wykład. Nagrodzony wygłasza go dla najwybitniejszych naukowców świata.

Pieniądze pochodzą ze środków rosyjskiego miliardera Jurija Milnera. Jego majątek został oszacowany przez redakcję „Forbesa” na ponad miliard dolarów. Milner, który sam jest fizykiem i absolwentem Wydziału Fizyki Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego (MGU), jednej z najbardziej prestiżowych rosyjskich uczelni, zgromadził fortunę inwestując m.in. w akcje Facebooka czy Groupona.

Przed pierwszym rozdaniem nagród, co miało miejsce w 2012 roku, oligarcha miał powiedzieć: – Trzy miliony dolarów to kwota, którą mogę dysponować bez trudu. Najwybitniejsi fizycy z pewnością nie powinni zarabiać mniej niż maklerzy giełdowi.

Ekert urodził się we Wrocławiu, ale dorastał w Rzeszowie. Tu chodził do podstawówki (SP nr 8), tu zdał maturę w IV LO. Kilka lat temu udzielił wywiadu magazynowi VIP Biznes&Styl, w którym podkreślał, że nie jest rodowitym rzeszowianinem, ale – jak żartuje – czuje się nim przez zasiedzenie. 

Bardzo chciał pracować z ludźmi, co wskazywało raczej na medycynę lub reżyserię niż fizykę czy matematykę. W wyborze fizyki pomogła mu jednak lektura kilku interesujących książek, m.in. „Wykładów z fizyki” Feynmana, które – w kontekście sporu o to, która dyscyplina jest królową nauk – pokazywały, że fizyka to jednak coś więcej niż matematyka. – Matematycy odkrywają świat, który sami tworzą poprzez formuły matematyczne. Natomiast fizycy odkrywają świat, który jest zadany, zewnętrzny, a reguły gry nie są w nim narzucone przez nich samych, tylko przez prawa przyrody – tłumaczył. Ostatecznie ukończył fizykę na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Danuta Stępień, dyrektor IV LO w Rzeszowie i prof. Artur Ekert w IV LO. Fot. Tadeusz Poźniak

Po studiach, u schyłku lat 80., wyjechał do Oxfordu na roczne stypendium sponsorowane przez Fundację im. Stefana Batorego. Tam zaproponowano mu stypendium, w ramach którego miał odbyć studia doktoranckie. Tak się też stało. Kolejny szczebel to był stopień Junior Research Fellow, czyli naukowca, który ma już doktorat, ale nie ma jeszcze stałego kontraktu, w prestiżowym Merton College. Po trzech latach zaproponowano Ekertowi profesurę w Oxfordzie. Następny etap to było Cambridge. Spędził na tej uczelni kilka lat, choć nie zdecydował się przenieść tam z rodziną z Oxfordu, gdzie mieszkają do dziś. W Cambridge mógł zostać dłużej, ale poczuł, że męczą go dojazdy. Zastanawiał się, co dalej. – Z jednej strony chciał mnie z powrotem Oxford, z drugiej był już trochę zaangażowany w pracę w Singapurze – opowiadał. Wziął obie te „sroki” za ogon.

Prof. Artur Ekert na Oxford i Cambridge

Przyznaje, że w sporze: Oxford czy Cambridge, zawsze opowiadał się po stronie Oxfordu. Nawet wtedy, gdy pracował w Cambridge, w słynnych regatach wioślarskich kibicował Oxfordowi.

Podkreśla, że pracując w Wielkiej Brytanii, nigdy nie odczuwał bariery językowej. Jest ona problemem raczej dla rodowitych Brytyjczyków, u których akcent jest odzwierciedleniem środowiska, z którego pochodzą. – Często – opowiadał Ekert – moi przyjaciele Anglicy boleją nad tym, że ich akcent jest z jakiegoś tam środowiska i w związku z tym nie zrobią kariery. To zjawisko do pewnego stopnia należy już oczywiście do przeszłości, ale jeszcze trochę pokutuje. Będąc cudzoziemcem, znacznie łatwiej jest zrobić karierę, bo Brytyjczycy poznają po akcencie, że nie jesteś stamtąd, ale nie zorientują się, skąd dokładnie jesteś. I są skonfundowani, bo nie wiedzą, gdzie cię umieścić. 

Oprócz odkrycia, że nierówności Bella mogą być wykorzystane do wykrywania podsłuchów, prof. Ekert miał istotny wkład w teoretyczne podstawy oraz eksperymenty dotyczące komunikacji i obliczeń kwantowych. Wykonał m.in. pionierskie badania nad uniwersalnością kwantowych bramek logicznych, rozwijał pierwsze metody stabilizacji i ochrony operacji kwantowych oraz zaproponował jeden z pierwszych praktycznych projektów obliczeń kwantowych. 

W tej chwili, jak podkreśla, technologia w kryptografii kwantowej jest jeszcze dość trudna do opanowania przez ludzi, którzy niewiele wiedzą na ten temat. – Co jest rzeczą i dobrą, i złą, bo jeżeli chce się sprzedać kryptografię kwantową, to ta technologia powinna być prosta – uważa Ekert. – To, że w tej chwili tak do końca nie jest, powoduje, że mogą się tym zajmować tylko wykwalifikowane osoby. Choć są już też firmy, które sprzedają urządzenia do kryptografii kwantowej i jeśli ktoś chciałby je zainstalować, to mógłby. Z tym, że na razie jest ograniczenie dystansu – fotony można rozprowadzać na odległość do, góra, 100 km.

Za swoją pracę nad wykorzystaniem splątania w kryptografii otrzymał w 1995 r. Medal Maxwella. Jest także współlaureatem Nagrody Kartezjusza za rok 2004. W 2007 r. Towarzystwo Królewskie przyznało mu Medal Hughesa. 

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy