Reklama

Lifestyle

W Rzeszowie coraz więcej morsów. Kąpiele w lodowatej wodzie na topie

Alina Bosak
Dodano: 30.01.2017
31057_glowne
Share
Udostępnij

Polaków opanowała moda na kąpiele w lodowatej wodzie. Na portalach społecznościowych ludzie chwalą się zdjęciami z przerębli i namawiają do „morsowania” kolejnych znajomych. – W tamtym roku mieliśmy 80 amatorów takich kąpieli, a w tym około 140 – przyznaje Bogusław Zacios z Rzeszowskiego Klubu Morsów „Sopelek”.

Rzeszowskie morsy spotykają się na w każdą sobotę i niedzielę na Rzeszowskiej Żwirowni. Rozgrzewka o godzinie 9.00, wejście do wody godz. 9.30. – Wcześniej jeszcze trzeba wyciąć w lodzie odpowiednią przeręblę. Przydaje się piła motorowa i coś do odgarnięcia lodu na bok. Do tego zadania zawsze kilku ochotników mamy – zapewnia Bogusław Zacios, który do klubu należy od 2010 roku i jak zapewnia od tego czasu żadna poważna choroba go nie dopadła, co potwierdza, że kąpiele w zimnej wodzie hartują organizm.

Korzyści z morsowania są ostatnimi tak szeroko zachwalane w różnych mediach, w tym społecznościowych, że coraz więcej osób próbuje tego doświadczyć. Rzeszowski klub jednoczył w ubiegłym sezonie 80 osób, a dziś już około 140. – Na kąpiel na Żwirowni przychodzi każdorazowo od 30 do 50 osób – mówi Bogusław Zacios.- Znajomi przyprowadzają znajomych. Kąpiele w zimnej wodzie nie wymagają  specjalnego przygotowania. Osobie, która chce spróbować, polecamy następujące kroki: najpierw mocna rozgrzewka, potem wejście do wody na 2 minuty, wyjście i bieganie, znów wejście na 2 minuty, potem po raz kolejny powinna się przebiec i po raz trzeci wejść do wody na 2 minuty. Po wszystkim trzeba się okryć, napić ciepłej herbaty.

Podobno zimno jest ostatnią rzeczą, jakiej człowiek doświadcza w wodzie. Wejście do przerębli przypomina skok w pokrzywy. Czuć mrowienie, szczypanie, ciało robi się czerwone. Zimno pojawia się, gdy siedzimy za długo. Doświadczone morsy – jednorazowo spędzają w wodzie nawet 5 minut.

Do wody wchodzi się w czapce i rękawiczkach (nie moczymy ich). Rzeszowskie morsy polecają również buty neoprenowe (takie, jak do uprawiania sportów wodnych).

Co do innych technicznych szczegółów, do kąpieli wybierane jest miejsce z łagodnym zejściem do wody, niezbyt głębokie. Wejście do zimnej wody poprawia pracę układu sercowo-naczyniowego, zwiększa ukrwienie skóry i odporność. Jedynym przeciwwskazaniem do takiej lodowatej kąpieli są problemy sercowe.

Amatorami morsowania są ludzie w różnym wieku. – Najczęściej to osoby, między 30-35 rokiem życia, stawiające na aktywny wypoczynek – jeżdżą na rowerze, na nartach, biegają. Najstarszy nasz klubowicz, prezes Ryszard Surmiak ma 75 lat, a najmłodszy mors – przychodził z tatą – miał 10 lat. To naprawdę sport dla każdego – zapewnia Bogusław Zacios.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy