Reklama

Kraj

Premier: atak hybrydowy na granicy z Białorusią był preludium wojny na Ukrainie

Robert Fiłończuk/PAP
Dodano: 27.07.2023
Fot. PAP/Artur Reszko
Fot. PAP/Artur Reszko
Share
Udostępnij

Atak hybrydowy na granicy z Białorusią był preludium do wojny na Ukrainie – mówił w Sutnie (Podlaskie) premier Mateusz Morawiecki. Podkreślił, że “organizacja bezpieczeństwa jest kluczem do zapewnienia spokoju i rozwoju” w Polsce; lidera PO Donalda Tuska nazwał “likwidatorem polskiego bezpieczeństwa”.


Szef rządu wizytował w czwartek po południu granicę z Białorusią w województwie podlaskim. W Mielniku spotkał się ze służbami, m.in. Strażą Graniczną i wojskiem; w pobliskiej wsi Sutno wygłosił oświadczenie dla mediów, potem rozmawiał z mieszkańcami tej miejscowości i żołnierzami.

Premier Morawiecki mówił, że od dwóch lat Polska doświadcza ataku hybrydowego na wschodniej granicy. Podkreślał – powołując się na dane ze spotkania ze służbami – że od początku roku było ponad 16 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski.

“To nie są żarty, to nie są nieliczne próby przekracza tej granicy w sposób nielegalny, to jest zaplanowana akcja KGB białoruskiego, FSB rosyjskiego, czyli zaplanowana akcja naszych wrogów – Rosji, Białorusi, które chcą zniszczyć nasz spokój, zniszczyć nasz porządek” – mówił w Sutnie.

Podkreślał, że atak hybrydowy i sztucznie wywołany kryzys migracyjny na granicy z Białorusią był “preludium” do wojny na Ukrainie. “Mamy do czynienia z kryzysem bezpieczeństwa wywołanym przez Rosję po jej ataku na Ukrainę (…). Polska miała zostać położona pokotem, jak domek z kart” – mówił.

“Dziesiątki tysięcy migrantów tym szlakiem miały iść na zachód, część z nich miała zostać w Polsce. To nam gotowali nasi poprzednicy, nasi przeciwnicy polityczni z Platformy Obywatelskiej” – stwierdził szef rządu.

Odnosząc się do liczby notowanych przez SG prób nielegalnego przekraczania granicy mówił, że “to jest jednoznaczny sygnał tego, co stałoby się (…) na naszej wschodniej granicy, jeżelibyśmy nie doprowadzili do jej zabezpieczenia”.

“Nasi przeciwnicy polityczni, Platforma Obywatelska, głosowała przeciw tej fizycznej zaporze, która dzisiaj chroni polską granicę wschodnią” – powiedział Morawiecki.

Dodał, że gdy rozpoczynał się – jak to ujął – “wielki kryzys migracyjny i dziesiątki tysięcy migrantów szturmowało polską granicę”, lider PO Donald Tusk “proponował dostarczać kanapki na granice, jego posłowie biegali z reklamówkami, obrażali polski mundur, a on sam mówił o tym, że mamy do czynienia z kryzysem humanitarnym”.

Morawiecki mówił także o konsekwencjach – ewentualnej – wygranej PO w wyborach parlamentarnych w 2019 roku. “Wyobraźmy sobie te kolejne lata: dziesiątki tysięcy nielegalnych imigrantów na polskiej granicy, ale i dziesiątki tysięcy migrantów, albo setki tysięcy nielegalnych migrantów na polskich ulicach, brak jednostek wojskowych na wschodniej granicy Polski” – powiedział.

Przypomniał, że lider PO Donald Tusk ma w czwartek odwiedzić Ostródę. “Tam w Ostródzie zamknęli jednostkę wojskową w czasach PO, ale i dalej – na wschód patrząc – zamknięte jednostki wojskowe, czyli bezbronna Polska” – dodał. “Jakie były plany wojskowe Platformy Obywatelskiej? Obrona na linii Wisły, zwijane placówki policyjne. Platforma, która pytałaby się Berlina, czy można chronić granicę tutaj na wschodzie, grająca w jej orkiestrze” – mówił premier.

“Gdyby nie zdecydowana postawa rządu Prawa i Sprawiedliwości, budowa tej zapory i mimo tej zapory codziennie udaremniane są próby przekroczenia granicy. Teraz wyobraźmy sobie, gdyby tej zapory nie było. A przecież to jest ta zapora o której Donald Tusk mówił, że nie będzie zbudowana nawet i w trzy lata. To jest ta zapora, przeciwko której Platforma Obywatelska głosowała w Sejmie, żeby jej nie utworzyć” – podkreślał Morawiecki.

Na polskiej granicy pojawiło się nowe zagrożenie – mówił szef rządu – odnosząc się do oddziałów tzw. Grupy Wagnera, stacjonujących na Białorusi. “Grupa Wagnera to wyjątkowo niebezpieczni najemnicy, bezlitośni i bezwzględni. Pokazali w Afryce, na Ukrainie i na Bliskim Wschodzie jak się zachowują, jakich zbrodni wojennych się podejmują, co są w stanie zrobić na terenach, na których się pojawiają” – powiedział Morawiecki.

Mówił, że – gdyby nie praca funkcjonariuszy i żołnierzy chroniących polską granicę oraz środków, które rząd PiS przedsięwziął w celu jej wzmocnienia – to “mielibyśmy Grupę Wagnera w dwie godziny w Warszawie”.

“Musimy umieć łączyć te kropki na rysunku. Tusk, który nie chciał chronić granicy. PO, która głosuje przeciw zaporze, PO, Tusk i ministerstwo obrony tamtych czasów, które likwiduje jednostki, które pyta się o wszystko Berlina. Ja się pytam: czy ta polityka pana Tuska i Platformy, to polityka naiwności chłopców w krótkich spodenkach, czy polityka grania w orkiestrze niemieckiej, bo im zawsze pasowała nielegalna imigracja i osłabianie Polski?” – pytał.

“Tusk to wyjątkowo niebezpieczny szkodnik, likwidator polskiego bezpieczeństwa” – mówił premier.

“My odtwarzamy jednostki wojskowe, kupujemy najnowocześniejszy sprzęt z najwyżej rozwiniętych technicznie krajów świata. Stany Zjednoczone, Korea, Francja, Wielka Brytania, Szwecja. Z tych kierunków ściągamy broń, ale także zwielokrotniamy produkcję w Polsce. Rząd PiS w zakresie bezpieczeństwa prowadzi politykę dokładnie odwrotną do naszych poprzedników i do naszych politycznych przeciwników” – oświadczył Morawiecki.

“Możecie się czuć bezpieczni, ponieważ my czuwamy nad bezpieczeństwem. Ponieważ organizacja bezpieczeństwa jest kluczem do zapewnienia spokoju i rozwoju dla wszystkich obywateli Polski” – mówił do mieszkańców.

Podkreślał, że bezpieczeństwo jest “kluczem do zapewnienia spokoju i rozwoju dla wszystkich obywateli Polski”. “Bezpieczeństwo jest fundamentem wszystkiego: rozwoju gospodarczego, spokojnego życia rodzin. Strzeżmy tego bezpieczeństwa, tego spokoju” – mówił.

Odnosząc się do inwestycji poprawiających bezpieczeństwo na granicy przypomniał m.in. o perymetrii, czyli systemie kamer i czujników. “Ten nasz plan z całą mocą będziemy dalej realizować (…), nie zwijanie posterunków policji, jednostek wojskowych jak w czasach Tuska, tylko rozwijanie naszej obecności, bezpieczeństwa w całym wielkim pasie Polski wschodniej” – zapewniał szef rządu.

Dziękował Straży Granicznej, wojsku i policji za działanie tych służb w ochronie granicy; również tym wszystkim, którzy – choć nie w służbach mundurowych – biorą udział w działaniach służących poprawie tego bezpieczeństwa.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy