Reklama

Kraj

Poznań: 39-letnia Natalia z Gortatowa została zamordowana; mąż kobiety przyznał się

Anna Jowsa, Rafał Pogrzebny/PAP
Dodano: 20.06.2024
Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk
Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk
Share
Udostępnij

39-letnia Natalia z podpoznańskiego Gortatowa, której ciało znaleziono w środę w kompleksie leśnym, została uduszona – poinformował w czwartek rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak. Mąż kobiety usłyszał zarzut zabójstwa; przyznał się.

39-latka po raz ostatni widziana była w piątek 14 czerwca około godziny 18.00, kiedy opuściła swoje miejsce zamieszkania. Od tamtej pory nie skontaktowała się z rodziną; zgłoszono jej zaginięcie. W środę funkcjonariusze ze specjalnej grupy zajmującej się poszukiwaniem odnaleźli zwłoki kobiety w kompleksie leśnym w północno-wschodniej części przedmieść Poznania.

W uzgodnieniu z Prokuraturą Okręgową w Poznaniu policjanci zatrzymali męża zaginionej.

“Dzisiaj przeprowadzona została sekcja zwłok pokrzywdzonej. Kobieta została uduszona. Biegły we wstępnej opinii stwierdził, że zmarła śmiercią nagłą, gwałtowną na skutek zagardlenia w mechanizmie zadławienia, poprzez bezpośredni nacisk na szyję” – powiedział w czwartek na konferencji prasowej rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak.

Dodał, że opinia biegłych, a także inne dotychczas zgromadzone w tej sprawie dowody, “pozwoliły dzisiaj przedstawić zarzut mężowi pokrzywdzonej – jest to zarzut zabójstwa z zamiarem bezpośrednim”.

Prokurator poinformował, że podejrzany – 60-letni Adam R. – przyznał się do dokonania zabójstwa i złożył obszerne wyjaśnienia. Prokuratura będzie wnioskowała do sądu o jego tymczasowe aresztowanie.

Wawrzyniak dopytywany przez dziennikarzy o okoliczności zbrodni i motywację podejrzanego, powiedział, że “on dokładnie nie potrafi wyjaśnić dlaczego”. “+Coś w nim pękło+ – takiego użył wyrażenia” – powiedział prokurator.

Dodał, że mężczyzna bardzo szczegółowo opisał przebieg zdarzenia, m.in. to, w jaki sposób jego żona została uduszona, a także jak jej ciało zostało przetransportowane w miejsce, w którym je odnaleziono. Adam R. brał udział także w przeprowadzonym już eksperymencie procesowym.

Prokurator powiedział, że zgłoszenie w sprawie zaginięcia 39-latki złożył jej znajomy. Wskazał też, że mąż kobiety był wtedy rozpytywany i wówczas – jak mówił prokurator – “pewne okoliczności, o których on wskazywał, nasunęły na śledczych, na policjantów – przede wszystkim – wątpliwości, że to tak nie wyglądało”.

“Policja, prokuratura wykonały w tym czasie ogromną pracę, zbadaliśmy monitoringi – to pozwoliło przede wszystkim, w pierwszej kolejności, ujawnić miejsce, gdzie kobieta została przewieziona, miejsce ujawnienia zwłok” – powiedział Wawrzyniak.

Prokurator przyznał, że mężczyzna miał początkowo nie mówić śledczym, że gdzieś wyjeżdżał w nocy z domu. Dopiero potem – za sprawą zbadania monitoringów – okazało się, że kłamał.

Wawrzyniak powiedział, że – według relacji podejrzanego – mężczyzna spotkał się z żoną w kuchni i tam miało dojść pomiędzy nimi do pewnej wymiany zdań. “To stanowiło według podejrzanego zaczyn do jego zachowania” – wskazał prokurator.

Dopytany, czy przed dokonaniem zabójstwa kobieta została pobita, powiedział, że “tak twierdzi podejrzany, że wtedy, kiedy zareagował, uderzył ją w twarz”.

Następnie, po uduszeniu kobiety, “kiedy stwierdził, że żona nie oddycha, nie daje znaku życia, postanowił schować ją do samochodu, do bagażnika – i jak też stwierdził – nie wiedział, co zrobić. Wpadł w panikę i udał się po prostu przed siebie” – powiedział prokurator.

Dodał, że do wywiezienia ciała z domu doszło w niedługim czasie po dokonaniu zabójstwa. Z wyjaśnień podejrzanego wynika, że udał się on w przypadkowe miejsce, nie wybierał go wcześniej – i tam porzucił ciało.

W momencie, kiedy doszło do zabójstwa kobiety, dziecko małżeństwa przebywało w domu. Według relacji podejrzanego, 10-letni syn spał.

Prokurator na konferencji prasowej nie chciał się odnosić do informacji podawanych m.in. przez lokalne media, że przed zdarzeniem małżeństwo planowało rozwód, a 39-latka miała zacząć spotykać się z innym mężczyzną. Prokurator zaznaczył, że to początkowy etap śledztwa, zaś wszelkie szczegóły, dotyczące motywacji podejrzanego i okoliczności zdarzenia są nadal weryfikowane.

Wawrzyniak zapytany, czy obecnie są jakiekolwiek wątpliwości co do poczytalności mężczyzny, odpowiedział, że “na tę chwilę nie ma”.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy