Po nawałnicy, która w sobotę po południu przeszła nad Podkarpaciem, straż pożarna interweniowała już ponad 800 razy. Silny wiatr m.in. zrywał linie energetyczne. Z powodu braku zasilania ewakuowano czworo pacjentów ze szpitala w Dębicy. Pięć innych osób zostało rannych.
W sobotę po godz. 15 przez Podkarpacie przetoczył się front burzowy. Nawałnica spowodowała największe zniszczenia w zachodniej części województwa. Jak powiedziała wojewoda podkarpacka Ewa Leniart, “sytuacja wyglądała dramatycznie”.
Po godz. 17.40 dyrektor szpitala powiatowego w Dębicy poprosił o pomoc w ewakuacji czwórki pacjentów z oddziału intensywnej terapii. “Pacjenci, w asyście lekarzy, zostali przekazani do zespołów transportu medycznego i przewiezieni do szpitali w Rudnej Małej, Strzyżowie, Sanoku i Strzyżowie” – poinformował Jakub Dzik, dyrektor Wydziału Ratownictwa Medycznego i Powiadamiania Ratunkowego w Rzeszowie. Strażacy przywieźli do szpitala agregat prądotwórczy.
Silny wiatr m.in. łamał drzewa. Poszkodowanych zostało pięć innych osób, które trafiły do szpitali na terenie województwa podkarpackiego.
Państwowa Straż Pożarna interweniowała do tej pory 846 razy, z czego 403 wezwania dotyczyły powiatu dębickiego. “Do usuwania skutków nawałnicy zaangażowanych jest ponad 2 tys. strażaków. Będą pracować przez całą noc” – zapowiedział podkarpacki komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej Andrzej Babiec.
Podczas nawałnicy w powiecie dębickim zostały uszkodzone wszystkie cztery linie wysokiego napięcia. “Praktycznie cały powiat został pozbawiony prądu” – relacjonowała wojewoda Leniart. Ok. godz. 17.30 prądu nie miało 78,2 tys. odbiorców. Dwie godziny później – 50,5 tys. gospodarstw. Służby energetyczne cały czas pracują.
Silny wiatr zerwał i uszkodził kilkadziesiąt dachów na budynkach mieszkalnych i użyteczności publicznej. Strażacy działają także na terenie powiatu krośnieńskiego i jasielskiego, gdzie również usuwają z dróg i linii energetycznych połamane drzewa i konary oraz wypompowują wodę z zalanych piwnic.