Nie chcemy wojny, ale żeby utrzymać pokój Wojsko Polskie musi być silne, musi być obecne na całym terytorium naszego kraju – powiedział w sobotę szef MON Mariusz Błaszczak na spotkaniu z mieszkańcami Strzyżowa (Podkarpackie).
Błaszczak podkreślił, że Wojsko Polskie musi być silne, żeby odstraszało potencjalnego agresora, dlatego zakładane są nowe jednostki wojskowe, a jednostki istniejące są wzmacniane poprzez wyposażanie w nowoczesną broń.
Szef MON przypomniał, że od sześciu lat w Polsce działają Wojska Obrony terytorialnej; powoływane do życia są również nowe jednostki wojsk operacyjnych. “Niebawem powstanie nowa jednostka w Gniewczynie Łańcuckiej, która będzie wyposażona w artylerię rakietową. To miejsce, gdzie wcześniej były Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego. Ta firma została zlikwidowana, przez lata z tą infrastrukturą nic się nie działo. Wykorzystamy ją na rzecz bazy wojskowej” – powiedział.
Dodał, że artyleria rakietowa do Wojska Polskiego wraca po 18 latach przerwy. “To są rakiety HIMARS o zasięgu do 300 km i o takim zasięgu wyrzutnie Chunmoo. Minister zwrócił też uwagę, że zwiększono liczebnie jednostkę stacjonującą w Nisku, a na poligonie w Nowej Dębie powoływany jest 18. Pułk Artylerii, który wchodzi w skład reaktywowanej po rozwiązaniu przez rząd koalicji PO-PSL 18. Dywizji Zmechanizowanej.
Błaszczak przypomniał, że batalion w Żurawicy w powiecie przemyskim zostanie wyposażony w czołgi Abrams.
“PiS nie zgadza się z podziałem Polski na Polskę “A” i “B”. Na Polskę, która ma możliwości rozwoju i Polskę, która tych możliwości nie ma. Polska jest jedna” – mówił. Zapewnił, że podobnie jest jeśli chodzi o bezpieczeństwo kraju.
“Znacie państwo doktrynę Donalda Tuska z 2011 roku (…). Polska miała być broniona na linii Wisły. Odrzucamy taki sposób działania. Polska musi być broniona od granic. Każdy skrawek polskiego terytorium ma być broniony i będzie broniony” – zapewnił.