PiS chce ukraść Polakom święto demokracji łącząc wybory parlamentarne z referendum, chucpę polityczną trzeba bojkotować – mówił w czwartek w Sejmie Krzysztof Gawkowski (Lewica). Krzysztof Paszyk (PSL-KP) ocenił że “fałsz i obłuda bije dzisiaj do PiS”.
W czwartek w Sejmie odbyła się debata nad projektem uchwały o zarządzeniu referendum ogólnokrajowego w sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa. Chodzi o referendum, którego przeprowadzenie proponuje PiS 15 października – w dniu wyborów parlamentarnych.
Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski mówił podczas sejmowej debaty, że suweren wielokrotnie zabierał głos m.in. podczas “czarnych protestów”, gdy rząd PiS – jak mówił – odbierał prawa Polkom. Przypominał też o strajkach osób z niepełnosprawnościach oraz o protestach w obronie wolnych mediów.
“Rzucacie w twarz Polakom nieważne sprawy, których nikt, żadna partia dzisiaj nie podnosi” – mówił Gawkowski. Argumentował, że nikt na opozycji nie mówi o podwyższaniu wieku emerytalnego, przymusowej relokacji czy prywatyzacji. “To referendum sięga bruku, chcecie ukraść Polakom święto demokracji, łączycie wybory parlamentarne z referendum, chcecie Polakom zabrać głos i możliwość wypowiedzenia się (…). Nie będziemy brali w tym udziału, chucpę polityczną trzeba bojkotować, dzisiaj mówimy odważnie +nie+ dla referendum” – powiedział szef klubu Lewicy.
Krzysztof Paszyk (PSL-KP) ocenił że “fałsz i obłuda bije dzisiaj do PiS. “Przez ostatnie osiem lat nie, wiele wyzwań, wiele problemów zgłaszali Polacy, suweren prosił was o to, żeby się wypowiedzieć w wielu ważnych sprawach (…). Nie zorganizowaliście ani jednego referendum przez całe osiem lat” – mówił do PiS Paszyk. Wskazywał, że PiS boi się “prawdziwych problemów, prawdziwych pytań, które chętnie chcieliby Polacy zadań”. Jego zdaniem te pytania to m.in. “czy jesteś za zatrzymaniem niekontrolowanego importu zbóż i żywności z Ukrainy?”; “czy jesteś za wprowadzeniem dobrowolnego ZUS dla przedsiębiorców”; czy jesteś za pełnym finansowaniem procedury in vitro z budżetu państwa?”.
Grzegorz Braun (Konfederacja) mówił, że “główna i najważniejsza odpowiedź na pytanie referendalne padnie w akcie wyborczym”. “Polacy nie chcą kontynuacji, chcą wolności, godności, suwerenności” – wskazywał.
Paulina Hennig-Kloska (Polska 2050) mówiła, że rząd PiS przez osiem lat mógł zapytać Polaków o zdanie, ale tego nie zrobił. “Chcecie ingerować w proces wyborczy, to są wasze prawdziwe intencje” – mówiła. Przekazała, że składa poprawkę, aby termin referendum przesunąć na 12 listopada.