Reklama

Kraj

Premier: mam pełne zaufanie do wicepremiera Błaszczaka i wojskowych

Mikołaj Małecki, Aleksandra Rebelińska, Delfina Al Shehabi / PAP
Dodano: 15.05.2023
74092_15m7
Share
Udostępnij
Mam pełne zaufanie do wicepremiera Błaszczaka i wojskowych; przypomnę o incydencie z balonami nad USA czy dronie, który upadł w Chorwacji; niestety, mamy wojnę za wschodnią granicą, i takie rzeczy mogą się zdarzać – powiedział premier Mateusz Morawiecki pytany o obiekty naruszające polskie niebo.

Podczas konferencji prasowej w poniedziałek w Otwocku premier został zapytany o kwestię obiektu wojskowego, który w grudniu spadł w Zamościu pod Bydgoszczą, i o obiekty naruszające polską przestrzeń powietrzną.

"Aby troszeczkę odfetyszyzować ten temat, przypomnę zdarzenie, które miało miejsce na początku lutego nad niebem Stanów Zjednoczonych, najpotężniejszego militarnie państwa na świecie. Otóż chińskie balony szpiegowskie najpierw pojawiły się nad, jeśli dobrze pamiętam, Alaską, potem pofrunęły nad Kanadą i pojawiły się znowu nad terytorium USA. Dopiero po paru dniach, na polecanie pana prezydenta Joe Bidena, po kliku dniach te balony zostały zestrzelone" – powiedział premier.

"Przypomnę też incydent z dronem, który przeleciał przez terytorium Rumunii i spadł w Chorwacji w zeszłym roku; przypomnę o rakietach, które są znajdowane w Mołdawii, rakietach, które przelatują nad terytorium Rumunii… Rozumiem, że opozycja i sprzyjające jej media próbują wzbudzić w związku z tym atmosferę strachu. Niestety, mamy wojnę za naszą wschodnią granicą. Za wschodnią granicą co chwila odbywają się ataki rakietowe, bombowe, artyleryjskie rosyjskie przeciw Ukrainie. Doświadczyliśmy tego w Przewodowie" – dodał premier.

Jak podkreślił, "ma pełne zaufanie do premiera (szefa MON) Mariusza Błaszczaka, jak i do wojskowych". "Po prostu tego typu rzeczy, niestety, w całej Europie, również tej bardziej oddalonej od frontu na Ukrainie, zdarzają się, mogą się zdarzać" – stwierdził premier. Dodał, że "jesteśmy w stałym kontakcie z naszymi sojusznikami z NATO i odpowiadamy w taki sposób, jaki należy i można odpowiadać w danych okolicznościach".

Szef rządu został też zapytany o konflikt na linii MON – wojsko. Zdaniem Morawieckiego, nie ma takiego konfliktu. "Jeśli były pewne rozbieżności zdań to one – jestem przekonany o tym – zostały już wyjaśnione albo zostaną wkrótce wyjaśnione. Jesteśmy wszyscy zobowiązani do tego, żeby dbać o bezpieczeństwo Polski i najlepszy możliwy sposób, zarówno Ministerstwo Obrony Narodowej, jak i Wojsko Polskie" – powiedział premier.

Wskazywał też na potężną propagandę rosyjską, która – jak podkreślił – stara się wszystkich ze wszystkimi skłócić. "Niektórzy z opozycji podejmują grę w tej orkiestrze, niestety" – dodał.

Pod koniec kwietnia MON poinformowało, że w okolicach miejscowości Zamość, ok. 15 km od Bydgoszczy, znaleziono szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego. Natknęła sie na niego w lesie przypadkowa osoba. Podkreślono, że sytuacja nie zagraża bezpieczeństwu mieszkańców. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wszczęła w tej sprawie śledztwo.

W ub. tygodniu szef MON Mariusz Błaszczak w oświadczeniu w tej sprawie poinformował, że "procedury i mechanizmy reagowania ws. obiektu znalezionego pod Bydgoszczą zadziałały prawidłowo do poziomu Dowódcy Operacyjnego; nie poinformował on mnie, ani odpowiednich służb o obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej" – mówił Błaszczak. Szef MON ujawnił, że podległe dowódcy operacyjnemu Centrum Operacji Powietrznych-Dowództwo Komponentu Powietrznego otrzymało 16 grudnia ub.r. od strony ukraińskiej informację o zbliżającym się w stronę Polski "obiekcie, który może być rakietą".

W reakcji na słowa szefa MON dowódca operacyjny RSZ gen. Tomasz Piotrowski zaapelował "o rozsądek, o to abyśmy w nadchodzących dniach bardzo ważyli emocje, abyśmy byli rozsądni w tym co robimy, abyśmy bardzo ambitnemu i agresywnemu przeciwnikowi nie dawali pożywki, nie dawali się dzielić na grupy".

MON poinformowało, że prezydent Andrzej Duda i premier Morawiecki otrzymali raport z kontroli funkcjonowania Systemu Obrony Powietrznej RP. Wnioski – jak podano – wyraźnie wskazują na zaniedbania Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.

Prezydent Duda – który w sobotę obserwował działania wojsk w czasie ćwiczenia Sił Zbrojnych RP ANAKONDA-23 w towarzystwie m.in. gen. Piotrowskiego, szefa Sztabu Generalnego gen. Rajmunda Andrzejczaka oraz dowódcy generalnego RSZ gen. broni Wiesława Kukuły – zapewnił, że "wszystkie ważne sprawy są pod kontrolą”. "Działamy bardzo spokojnie, konsekwentnie i apeluję o to, by działać w sposób spokojny i bez emocji. Wyciągamy wnioski ze wszystkich zdarzeń, które mają miejsce. One są dla nas nowe" – powiedział w sobotę Duda.

"Nie mogę tutaj mówić o szczegółach, zwłaszcza ostatnich zdarzeń, dlatego że większość z nich jest objęta klauzulą tajności. Apeluję również o to, aby tę klauzulę tajności w sposób zdecydowany przestrzegać, bo jest to niezwykle ważne" – zaznaczył Duda.

Dzień wcześniej, w piątek, MON przekazało, że Centrum Operacji Powietrznych odnotowało pojawienie się w polskiej przestrzeni powietrznej obiektu, który wleciał z kierunku Białorusi. To prawdopodobnie jest to balon obserwacyjny. Kontakt radarowy został utracony w okolicach Rypina (woj. kujawsko-pomorskie – PAP)" – podał resort. "Dowódca Operacyjny podjął decyzję o uruchomieniu dyżurnych sił Wojsk Obrony Terytorialnej do poszukiwania obiektu" – podało MON.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy