Będę przekonywał prezydenta USA Joe Bidena do zwiększenia obecności amerykańskich żołnierzy i magazynów sprzętu w Polsce – zapowiedział w czwartek prezydent Andrzej Duda. Niech ta infrastruktura będzie tutaj, niech będzie dodatkową gwarancją naszego bezpieczeństwa – podkreślił prezydent.
Dodał, że magazyny sprzętu wojskowego USA i innych sojuszników byłyby dla Polski dodatkową gwarancją bezpieczeństwa, pozwalając na szybszy przerzut wojsk w razie zagrożenia.
"My mamy już dzisiaj bazy i mamy już sprzęt, ale uważam, że powinno być go więcej, będę do tego też przekonywał prezydenta Joe Bidena" – powiedział Duda w czwartek w TVP Info. Twierdząco odpowiedział na pytanie, czy zamierza przekonywać do tego także przywódców Francji i Niemiec podczas Monachijskiej Konferencji bezpieczeństwa.
Dodał, że temat zwiększenia amerykańskiej obecności wojskowej zamierza poruszyć podczas wizyty Bidena w Warszawie w rozmowach w cztery oczy i na spotkaniach obu delegacji. "Nie tylko w czasie szczytu Bukareszteńskiej Dziewiątki, ale przede wszystkim podczas jego wizyty u nas w Pałacu Prezydenckim" – podkreślił prezydent.
Wyraził przekonanie, że przemówienie prezydenta Bidena "wygłoszone z Warszawy na świat" będzie miało "wielkie, symboliczne znaczenie dla budowania systemu naszego bezpieczeństwa".
"Słyszymy w ostatnim czasie dużo komplementów, dużo dobrych, ciepłych słów ze strony naszych sojuszników, ale przede wszystkim twardo stąpamy po ziemi. To twarde stąpanie po ziemi, to budowanie bezpieczeństwa w znaczeniu bardzo konkretnym, bardzo mocnym, tzn. wzmacnianie polskiej armii, uzupełnianie i dokupowanie nowego uzbrojenia dla polskiej armii, związane także z ogromnym wzrostem wydatków na obronność" – mówił Duda, nawiązując do zapowiadanego wzrostu wydatków obronnych w bieżącym roku do poziomu 4 proc. PKB.
Jak jednocześnie zaznaczył, aby "gwarancje z artykułu 5 miały praktyczny wymiar", potrzebna jest obecność wojsk z USA i innych państw sojuszniczych "w naszej części Europy, z naszego punktu widzenia oczywiście w szczególności u nas".
"Dzisiaj mamy 10 tysięcy żołnierzy amerykańskich, wiele amerykańskiego sprzętu w Polsce, ale chciałbym, żeby było go jeszcze więcej, chciałbym, żeby był w Polsce zmagazynowany, o tym na pewno będę rozmawiał z prezydentem Bidenem, ale chciałbym, żeby były też magazyny sprzętu NATO" – powiedział.
"To jest mój postulat dla nas, to jest także mój postulat dla naszych sojuszników z państw wschodniej flanki, dlatego, że znacznie łatwiejszy będzie proces wzmacniania bezpieczeństwa, odpowiedzi na jakiekolwiek istotne zagrożenie, jeżeli oddziały NATO ze Stanów Zjednoczonych i z Europy Zachodniej będą się przemieszczały bez sprzętu, sprzęt będzie czekał na nie tutaj na miejscu" – mówił Duda. Niech ta infrastruktura będzie tutaj, niech będzie dodatkową gwarancją naszego bezpieczeństwa" – podkreślił prezydent.
Rozmieszczenie w Europie składu sprzętu wojsk lądowych USA (Army Prepositioned Stok, APS) było sposobem zwiększenia gotowości amerykańskiego wojska, w Europie takie składy działały od wczesnych lat zimnej wojny. Obecnie w regionie USA mają pięć takich składów w Niemczech, Belgii, Niderlandach i we Włoszech. Po rosyjskiej napaści na Ukrainę w 2014 r. i aneksji części jej terytorium USA zwiększyły siły przysyłane do regionu na cykliczne szkolenia i ćwiczenia, rozbudowały też składy tak, by mogły pomieścić wyposażenie dla jednostek wielkości brygady. Budowa magazynu w pobliżu 33. Bazy Lotnictwa Transportowego w Powidzu (woj. wielkopolskie), w którym ma być przechowywany sprzęt dla ciężkiej brygady USA (4-5 tys. żołnierzy), ma się zakończyć późną wiosną lub latem bieżącego roku.