Z okazji Narodowego Święta Niepodległości prezydent Andrzej Duda wręczył odznaczenia państwowe trzynastu osobom zasłużonym w służbie państwu i społeczeństwu. "Niepodległość nie jest dana raz na zawsze; niepodległość trzeba pielęgnować" – mówił Duda podczas uroczystości w Belwederze.
Dominikanin, teolog i pisarz ojciec Jacek Salij został odznaczony Orderem Orła Białego w "uznaniu zasług znamienitych zasług dla Rzeczypospolitej Polskiej, za odważne i ofiarne niesienie posługi kapłańskiej w PRL, za wspieranie dążeń wolnościowych i wytrwałe formowanie sumień w duchu wartości chrześcijańskich, za wybitne osiągnięcia naukowe i twórcze".
Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla Rzeczypospolitej oraz za osiągnięcia w twórczości artystycznej i kształtowanie postaw patriotycznych odznaczony został Jan Pietrzak – artysta estradowy, aktor, piosenkarz, publicysta i satyryk.
Odznaczony również Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski został ks. Jan Sikorski. Wyróżnienie przyznano w uznaniu wybitnych zasług w działalności na rzecz opozycji antykomunistycznej w czasach PRL, za zaangażowanie w dzieło opieki duszpasterskiej nad więźniami w Polsce oraz za działalność społeczną.
Ponadto, Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski odznaczony został historyk Adolf Juzwenko.
Z kolei Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski prezydent odznaczył naukowca Józefa Lisowskiego, prezesa stowarzyszenia "Godność" Czesława Nowaka, historyka Janusza Odziemkowskiego, przedsiębiorcę Jan Szynakę oraz prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Gertrudę Uścińską.
Prezydent odznaczył Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Zygmunta Mieszczaka – żołnierza Armii Krajowej, pseudonim "Tadek", po wojnie członek organizacji antykomunistycznej "Zawiszaków".
Z kolei Medalem Stulecia Odzyskanej Niepodległości odznaczeni zostali: dyrektor Centrum Nauki Kopernik w Warszawie Robert Firmhofer oraz Łukasz i Paweł Golcowie – twórcy i liderzy grupy muzycznej Golec uOrkiestra.
Zwracając się w przemówieniu do uhonorowanych, Andrzej Duda stwierdził, że ich dorobek jest bardzo zróżnicowany i świadczy o zróżnicowaniu Polski.
"Nie ma w państwa życiu i dorobku jakiegoś jednego wydarzenia, za które to odznaczenie jest wręczane. To jest w jakimś sensie suma dotychczasowych dokonań i postawy z punktu widzenia niepodległości Rzeczpospolitej. Przez państwa życie i działalność zawodową, społeczną pokazujące, jak bardzo Rzeczpospolita w swoich różnych przejawach działania jest zróżnicowana. Od kwestii duchowych, budowania postaw moralnych, etycznych, przez rozwój kulturalny, poprzez naukę, poprzez rozwój gospodarczy Polski (…), poprzez dbałość o sprawy państwowe. Skończywszy wreszcie na walce o wolną, suwerenną niepodległą Polskę, na edukacji" – mówił.
Prezydent zwrócił uwagę na odznaczenie Orderem Orła Białego dominikanina Jacka Salija. "Jest to człowiek, który niezwykle ważne, filozoficzne prawdy wiary i nauki Kościoła katolickiego potrafił i potrafi przekazać w sposób bardzo przystępny. Potrafi opowiadać św. Tomasza zwykłym językiem. Potrafi mówić do zwykłego człowieka tak, żeby zrozumiał. Potrafi mówić tak nawet o najtrudniejszych sprawach, jak kwestia ochrony życia, często najbardziej dramatycznych decyzji, jakie trzeba w życiu podejmować. (…) Nie znieważa przy tym nikogo" – podkreślił prezydent.
Wskazywał, że ojciec Salij przez całe życie pełnił misję niesienia pomocy drugiemu człowiekowi, a zarazem wyróżniał się niezłomną postawą obrońcy wolnej, suwerennej, niepodległej ojczyzny, nawet wtedy, kiedy "nie było to jeszcze modne" i kiedy był za to krytykowany. W tym kontekście Duda przypomniał, że w 1975 r. Salij podpisał "List 59" – sprzeciw wobec planowanych zmian w Konstytucji PRL.
"Kiedy Rzeczpospolita jest wolna, rzeczywiście suwerenna i niepodległa – to największa służba, jaką można dla niej czynić to między innymi jest kształtowanie postaw. Takich, które będą umiały ją utrzymać; takich, które będą umiały ją rozwijać we właściwym kierunku; takich, które będą powodowały, że także i kolejne młode pokolenia będą o Polsce pamiętały i o swoim obowiązku" – powiedział Duda.
Jak wskazał, gdyby dzisiaj mogło do nas przemówić z zaświatów wielu bohaterów niepodległości, "tych, którzy ginęli na różnych frontach po to, by odzyskać wolną, suwerenną i nieodległą Polskę, to wielu postaw nie byliby w stanie zrozumieć".
"Przez to, że poczucie, w jakimś sensie zagrożenia niebytem własnej ojczyzny, kiedy się ją rzeczywiście ma – zanika, nie myśli się o tym w ogóle. Po prostu jest. A niepodległość nie jest dana raz na zawsze. A niepodległość trzeba pielęgnować. O suwerenności trzeba pamiętać. Trzeba o niej myśleć, żeby pozostać suwerennym" – podkreślił prezydent.