Reklama

Kraj

Prezes PiS: robimy wszystko, by pieniądze z UE były wydawane zgodnie z europejskim i polskim prawem

Inga Domurat, Wojciech Huk/PAP
Dodano: 22.10.2022
68248_43770768_43770751
Share
Udostępnij
Robimy wszystko, by pieniądze, które otrzymujemy z UE były wydawane zgodnie z europejskim i polskim prawem, żeby nie było żadnych nadużyć. Nikt tego rodzaju zarzutów wobec nas nie zgłasza – powiedział w sobotę w Przemyślu prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Lider PiS podczas sobotniego spotkania z mieszkańcami Przemyśla (Podkarpackie) podkreślił, że jeszcze niedawno „najbardziej niechętni nam komisarze” twierdzili, że środki dla Polski nie są zagrożone, że byłyby tylko w przypadku "ewentualnej korupcji, po prostu kradzieży tych pieniędzy".
 
"W Polsce tego rodzaju zjawisko nie występuje, a w innych państwach skądinąd występuje. I te państwa nie mają kłopotów, a my mamy. Powstała jakaś nowa koncepcja horyzontalnego spojrzenia na sprawy przestrzegania praworządności" – zaznaczył Kaczyński.
 
W jego ocenie, "istotą tego wszystkiego, o co tutaj chodzi, są pewne wewnętrzne interesy, przyzwyczajenia pewnych grup społecznych do życia w specyficznym świecie ukształtowanym w latach 90. XX w., a początki jego to jeszcze lata 80." Prezes PiS mówił o "mętnej wodzie" tamtych rządów, której dziś jeszcze daleko do źródlanej, ale jest dużo mniej mętna niż była.
 
Zwrócił też uwagę na siłę propagandy, kłamstwa a także siłę nienawiści, o której – jak wskazał – mówił "szanowny przewodniczący".
 
"Ona znowu przypisana została nam, że to my siejemy nienawiść" – powiedział. Podkreślił, że ludziom wmówiono, że "to myśmy ogłosili, jak tylko nasza formacja doszła do władzy, że jesteśmy w gruncie rzeczy władzą nielegalną, że wybrali nas ludzie w moherowych beretach, którzy może mają prawo głosować, ale wybrać władzy to nie mają prawa".
 
Jego zdaniem PiS był obiektem nieustannego ataku. "Bo dwa lata dobre – szybki rozwój gospodarczy, naprawa finansów publicznych, zdjęta procedura nadmiernego deficytu z Polski, pierwszych reform prospołecznych – to wszystko to była ta okropna zbrodnia. Wielkie podwyżki płac, szczególnie w służbie zdrowia – to też nasza zbrodnia, ale ludziom to wmówiono" – mówił Kaczyński.
 
Jego zdaniem środki masowego przekazu są "po drugiej stronie", podobnie władze samorządowe w wielu miastach, a – jak ocenił – mają naprawdę duży zakres władzy. "Widział ktoś taką dyktaturę?" – pytał Kaczyński.
 
"Ale są ludzie, którzy w to wierzą. Siła tych środków masowego przekazu jest wielka, ale najgroźniejsze jest to, że one szerzą nienawiść i pogardę i to jest rzecz bardzo niedobra. Z tym trzeba walczyć. My szczerze tego nie chcemy. Nie chcemy, bo taka jest nasza natura, nie chcemy, bo wiemy, że jest to też instrument polityczny sił zewnętrznych, które próbują Polskę wepchnąć znów pod swój but" – powiedział prezes PiS apelując, by "zło dobrem zwyciężać".
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy