Reklama

Kraj

Minister sprawiedliwości: Tusk i politycy niemieccy odpowiadają za zablokowanie Polsce środków europejskich

Mateusz Mikowski, Daria Kania / PAP
Dodano: 17.10.2022
68086_17pa4
Share
Udostępnij
Za zablokowanie środków europejskich należnych Polsce odpowiada Platforma Obywatelska i Donald Tusk wraz z politykami niemieckimi – mówił w poniedziałek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Ocenił, że w wymiarze politycznym lider PO jest "niemieckim kolaborantem w Polsce".

Szef MS zorganizował w poniedziałek konferencję prasową, podczas której odniósł się m.in. do doniesień, zgodnie z którymi Komisja Europejska ma wstrzymać wypłatę Polsce dużej części funduszy unijnych. Przyczyną mają być zmiany w sądownictwie, które przeprowadził rząd Zjednoczonej Prawicy.

"Za zablokowanie środków europejskich należnych Polsce odpowiada Platforma Obywatelska i Donald Tusk, wraz z politykami niemieckimi, którzy udzielają im w tym wielkiego wsparcia, na czele z Niemką, szefową KE Ursulą von der Leyen" – mówił Ziobro.

Jak mówił minister, interesem Donalda Tuska i PO jest przejęcie władzy w Polsce. "Przez pięć lat (Tusk) zrobił wiele dla Niemiec i w zasadzie nic dla Polski. Wie o tym, że nie ma prawie żadnych szans wrócić do władzy w demokratycznych, uczciwych wyborach. Dlatego szuka tego rodzaju środków przy pomocy polityków niemieckich, aby blokować Polsce pieniądze i w ten sposób doprowadzić do zmiany władzy w Polsce" – powiedział Ziobro.

Jak dodał, interes Niemiec w tej sprawie jest oczywisty. "Chcieliby tutaj rządu, który będzie uległy wobec Berlina i Brukseli" – ocenił minister.

Przekonywał, że Niemcy i Tusk mają wspólne interesy. "Donald Tusk udowodnił, że jest bardzo uległym, realizującym interesy niemieckie politykiem, tak naprawdę w wymiarze politycznym można powiedzieć, że jest niemieckim kolaborantem w Polsce" – mówił Ziobro. "Dziś Niemcy mu się odwdzięczają i starają się zrobić wszystko, by znalazł się tam, gdzie był poprzednio, czyli by był premierem polskiego rządu, bo wiedzą, że będą mogli swoje interesy w Europie przy jego pomocy realizować" – dodał.

Obecny na konferencji wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta mówił, że budżet unijny w nowej perspektywie w rzeczywistości realizuje autorytarną władzę Komisji Europejskiej. Podkreślał, że "wszelkie ataki na Polskę w obszarze funduszy unijnych nie mają żadnego podłoża prawnego". "Unia nigdy nie zyskała kompetencji do oceny polskiego sądownictwa" – dodał. Jego zdaniem, obecny "atak na Polskę", ma charakter wyłącznie polityczny.

Wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba zaznaczał natomiast, że to byli premierzy z czasów PO-PSL, Donald Tusk i Ewa Kopacz zaakceptowali mechanizm, który doprowadził do drożyzny w Polsce. "Donald Tusk od początku do końca gra nie do tej bramki, do której powinien" – powiedział. Przekonywał, że lider PO gra w taki sposób, by uzależniać Polskę od rosyjskich surowców.

Z opublikowanego w poniedziałek przez dziennik "Rzeczpospolita" artykułu wynika, że Bruksela miała wstrzymać "praktycznie wszystkie fundusze dla Polski, dopóki nie naprawimy sądownictwa".

"Chodzi przede wszystkim o wykonanie wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczącego likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego i związanej z tym konieczności przywrócenia do pracy sędziów odsuniętych przez ID oraz zagwarantowanie sędziom prawa do zadawania pytań prejudycjalnych do TSUE, czyli w praktyce wniosków o interpretację prawa UE. ID co prawda już nie istnieje – została zastąpiona nową Izbą Odpowiedzialności Zawodowej – ale nie zostały wypełnione pozostałe warunki" – czytamy w "Rz".

Również "Financial Times" cytował urzędników KE twierdzących, że większość nowych funduszy spójności z lat 2021-2027 jest na razie niedostępna dla Polski. Nasz kraj może natomiast korzystać z funduszu spójności z lat 2014-2020.

Jak twierdzi "FT", przyczyną ma być brak porozumienia między Brukselą a Warszawą w sprawie reformy sądownictwa. Jak relacjonuje brytyjski dziennik, zmiany dokonane w ostatnim czasie przez polski rząd, KE ma uznawać za niewystarczające.

Do tych doniesień odniósł się już komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski. Jego zdaniem, kwestie dotyczące reformy sądownictwa w Polsce nie mają wpływu na fundusze spójności.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy