Wszystkie osoby poszkodowane w czwartkowym wybuchu w Koksowni Przyjaźń w Dąbrowie Górniczej zostały przewiezione do szpitali, stan trzech z nich został określony jako zagrażający życiu i zdrowiu – poinformował PAP dyrektor Rejonowego Pogotowia Ratunkowego w Sosnowcu.
Do wybuchu doszło przed godz. 15 w jednej z hal; poważnie uszkodzone zostały dwa budynki zakładu. Rannych zostało sześć osób. Na miejsce wysłano pięć karetek pogotowia i dwa śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego – z Krakowa i Katowic.
"Wszystkie osoby poszkodowane trafiły do szpitali. Dwie z nich trafiły śmigłowcem do szpitala św. Barbary w Sosnowcu i szpitala w Katowicach-Ochojcu. Pozostała czwórka pacjentów została przetransportowana karetkami naziemnymi – jeden do Dąbrowy Górniczej, jeden do Czeladzi i dwóch, z rozległymi oparzeniami, do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich" – powiedział PAP dyrektor Rejonowego Pogotowia Ratunkowego w Sosnowcu Klaudiusz
Nadolny. Jak dodał, stan trzech pacjentów został określony jako zagrażający życiu i zdrowiu.
Asp. Stefan Flasza z Komendy Miejskiej PSP w Dąbrowie Górniczej informował wcześniej PAP, że do eksplozji doszło przed godz. 15 w budynku przemiału węgla – jeden budynek Koksowni jest częściowo zawalony, konstrukcja sąsiedniego też została uszkodzona. Po wybuchu nie doszło do pożaru.
Po wybuchu na miejsce skierowano kilkanaście zastępów strażaków – z PSP, OSP i zakładowej straży pożarnej. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną wybuchu. Według specjalistów, z którymi rozmawiał dziennikarz PAP, w budynku mógł wybuchnąć pył węglowy.